Oto wykres przedstawiający spadek siły nabywczej dolara od 1913 roku, roku założenia Rezerwy Federalnej (FED), prywatnego banku Stanów Zjednoczonych, 1 rok przed wojną europejską, nazwaną później I wojną światową, do 2019 roku.
Rys. howmuch.net
Po I wojnie światowej rola światowego hegemona została zmieniona z imperium kolonialnego Wielkiej Brytanii na Stany Zjednoczone Ameryki Północnej. Rozpoczęła się era pieniądza dłużnego, od 1944 roku do 1971 jeszcze przywiązana niejako do wartości złota, następnie, po kryzysie naftowym lat 70-tych, całkowicie uwolniona z wszelkich ograniczeń i pędząca w wyścigu zbrojeń. Przemysł wojskowy sam w sobie jest „dobrym” biznesem. Tak jak spadała wartość dolara przez ostatnie 106 lat, tak upada wartość otaczającej nas rzeczywistości:
- dobra są mniej trwałe i generują więcej śmieci,
- kultura upada, gdyż jest sponsorowana antykultura napędzająca niskie instynkty, co prowadzi do większej konsumpcji (większa zyski),
- rodziny się rozpadają, dzieci i młodzież nie mają autorytetów, gdyż pieniądz dłużny jest de facto przemocą finansową skierowaną w społeczeństwo,
- wywoływane są wojny o demokracje albo wojny o pokój, aby podtrzymać tempo wzrostu przemysłu wojskowego,
- etc.
Dopóki nie nastąpi przywrócenie wartości pieniądza, i to niekoniecznie na kruszcu, gdyż jest to ślepa uliczka (vide głód w Irlandii w XIX wieku i wiele innych przykładów), lecz oparcie jego wartości na wytwórczości i społecznie korzystnej produkcji, a więc na pracy, dopóty nie nastąpi poprawa ww. negatywnych czynników. Do tego dochodzi wyzwanie robotyzacji i automatyzacji pracy, tak więc praca nie powinna być jedynym czynnikiem dochodu rodzinnego. Tym bardziej nie powinny być zasiłki bazujące na podatkach i redystrybucji państwowej wpiętej w ośmiornicę globalnej finansjery.
Zapamiętajmy słowa Henry Forda:
„Młodzi, którzy mogą rozwiązać kwestię pieniędzy, zrobią więcej dla świata, niż wszyscy zawodowi żołnierze w historii”.
MOŻE CIĘ TEŻ ZAINTERESUJE: