Środowe lekcje o pieniądzu: Kredyt Społeczny a Nauka społeczna Kościoła cz.II

0
1400
[bsa_pro_ad_space id=5]

Tematem, który omawialiśmy w poprzedniej lekcji była pierwsza spośród czterech podstawowych zasad, dotyczących pierwszeństwa osoby ludzkiej przed systemami, jak ujmuje to nauka społeczna Kościoła.

[bsa_pro_ad_space id=8]

Środowe lekcje o pieniądzu: Kredyt Społeczny a Nauka społeczna Kościoła cz.II NSK filary

Oznacza to, zgodnie z nauczaniem Kościoła, że celem systemu ekonomicznego i finansowego jest służba człowiekowi. Celem systemu ekonomicznego powinno być zaspokojenie potrzeb ludzkich, produkcja dóbr (rola systemu produkcyjnego) i dystrybucja dóbr, tak by dotarły one do osób, które ich potrzebują (rola systemu finansowego). Kredyt Społeczny proponuje technikę, która pozwala spełniać cel systemów: produkcyjnego i finansowego.

W encyklice Qudragesimo anno papież Pius XI zdefiniował cel, do którego powinien dążyć system ekonomiczny w następujący sposób:

Środowe lekcje o pieniądzu: Kredyt Społeczny a Nauka społeczna Kościoła cz.II Pius XI„Wtedy bowiem dopiero ekonomia społeczna i ostoi się i cel swój osiągnie, jeśli wszyscy bez wyjątku dostąpią tych wszystkich dóbr, które uzyskać można z zasobów i z pomocą przyrody, techniką i organizacją życia gospodarczego. Dobra te w takiej winny istnieć ilości, żeby starczyły na opędzenie najpierwszych potrzeb i na cele uczciwe oraz umożliwiły także ludziom uzyskanie owego życia kulturalnego, które, rozumnie pojęte, życiu cnotliwemu nie tylko nie przeszkadza, ale je wielce podnosi”.

Dobro wspólne

Rozważmy teraz trzy inne zasady wymienione w Kompendium nauki społecznej Kościoła: dobro wspólne, pomocniczość i solidarność.

„164. Z godności, jedności i równości wszystkich osób wynika przede wszystkim zasada dobra wspólnego, do którego powinien odnosić się każdy aspekt życia społecznego, aby odnaleźć pełnię swojego sensu. W podstawowym i szerokim ujęciu dobro wspólne to ‘suma tych warunków życia społecznego, które pozwalają bądź to grupom, bądź poszczególnym jego członkom pełniej i szybciej osiągnąć ich własną doskonałość’ (Gaudium et spes, 26).

167. Dobro wspólne angażuje wszystkich członków społeczeństwa: nikt nie jest zwolniony z obowiązku współpracy, stosownie do swoich możliwości, na rzecz jego osiągnięcia i rozwoju. Wszyscy mają również prawo do korzystania z warunków życia społecznego, które są rezultatem dążenia do dobra wspólnego. Nauczanie papieża Piusa XI ma wciąż istotne znaczenie: ‘Celem, do którego dążyć należy, jest przywrócenie i dostosowanie podziału dóbr stworzonych do norm dobra wspólnego, czyli sprawiedliwości społecznej. Każdy bowiem społecznie wrażliwy człowiek zdaje sobie sprawę, że w chwili obecnej z powodu olbrzymiej przepaści między garstką przebogatych, a nieprzeliczoną rzeszą biednych podział ten cierpi na bardzo poważne braki’ (Quadragesimo anno, 59, rok 1931).

168. Odpowiedzialność za realizację dobra wspólnego, oprócz pojedynczych osób, należy również do państwa, ponieważ dobro wspólne jest racją istnienia władzy politycznej (por. Katechizm Kościoła Katolickiego, 1910). Istotnie, państwo powinno gwarantować spójność, jednolitość i organizację społeczeństwa obywatelskiego, którego jest wyrazem, w taki sposób, aby dobro wspólne mogło być osiągane dzięki wkładowi wszystkich obywateli. Jednostka, rodzina, organizacje społeczne nie są w stanie same z siebie osiągnąć swojego pełnego rozwoju; wynika z tego konieczność istnienia instytucji politycznych, któ­rych celem jest udostępnienie ludziom niezbędnych dóbr – materialnych, kulturalnych, moralnych i duchowych – umożliwiających im prowadzenie prawdziwie ludzkiego życia. Celem życia społecznego jest dobro wspólne, możliwe do urzeczywistnienia historycznie.

169. Dobro wspólne społeczeństwa nie jest celem samym w sobie; ma ono wartość jedynie w odniesieniu do realizacji ostatecznych celów osoby i do powszechnego dobra wspólnego całego stworzenia. Bóg jest ostatecznym celem swoich stworzeń i pod żadnym pozorem nie wolno pozbawiać dobra wspólnego jego transcendentnego wymiaru, który wykracza poza wymiar historyczny, ale go też dopełnia.”

 

Powszechne przeznaczenie dóbr

„171. Wśród rozlicznych wymiarów dobra wspólnego szczególnego znaczenia nabiera zasada powszechnego przeznaczenia dóbr: ‘Bóg przeznaczył ziemię wraz ze wszystkim, co się na niej znajduje, na użytek wszystkich ludzi i narodów, dlatego też dobra stworzone powinny w słusznej mierze docierać do wszystkich; przewodniczy temu sprawiedliwość, a miłość jej towarzyszy’ (Gaudium et spes, 69). Zasada ta opiera się na fakcie, że ‘pierwszym źródłem wszystkiego, co dobre, jest sam akt Boga, który stworzył ziemię i człowieka, człowiekowi zaś dał ziemię, aby swoją pracą czynił ją sobie poddaną i cieszył się jej owocami (por. Rdz 1,28-29). Bóg dał ziemię całemu rodzajowi ludzkiemu, aby utrzymywała wszystkich jego członków, nie wykluczając ani nie wyróżniając nikogo. To stanowi uzasadnienie powszechnego przeznaczenia dóbr ziemi. Ona przez samą swą urodzajność i zdolność zaspokajania potrzeb człowieka jest pierwszym darem, który Bóg ofiarował człowiekowi, aby utrzymać go przy życiu’ (Jan Paweł II, Centesimus annus, 31). Istotnie, osoba ludzka nie może być pozbawiona dóbr materialnych, które odpowiadają na jej podstawowe potrzeby i stanowią zasadniczy warunek jej egzystencji; dobra te są jej absolutnie nieodzowne, aby mogła się żywić i wzrastać, komunikować się z innymi, łączyć się w grupy i osiągać wyższe cele, do których jest powołana” (Pius XII, Przemówienie radiowe z 1 czerwca 1941 r.).

172. Zasada powszechnego przeznaczenia dóbr ziemskich stoi u podstaw powszechnego prawa do używania dóbr. Każdy człowiek powinien mieć możliwość korzystania z dobrobytu koniecznego dla jego pełnego rozwoju: zasada powszechnego używania dóbr jest ‘pierwszą zasadą całego porządku społeczno-etycznego’ i ‘typową zasadą chrześcijańskiej nauki społecznej’ (Jan Paweł II, Sollicitudo rei socialis, 42).

Z tego powodu Kościół uznał za swój obowiązek sprecyzować jej naturę i właściwości. Chodzi przede wszystkim o prawo naturalne, wpisane w naturę człowieka, a nie jedynie o prawo pozytywne, związane z okolicznościami historycznymi; ponadto jest to prawo ‘pierwotne’. Wiąże się ono z pojedynczą osobą, z każdą osobą i jest priorytetowe wobec wszelkiego ludzkiego działania wykorzystującego dobra, wobec wszelkiego porządku prawnego regulującego ich używanie oraz jakichkolwiek systemów i metod społeczno-ekonomicznych: ‘Normie tej trzeba podporządkować wszystkie inne prawa, jakiekolwiek by one były, łącznie z prawem własności i wolnego handlu; przy czym nie tylko nie powinny one przeszkadzać jej wykonaniu, ale raczej mają obowiązek je ułatwiać; przywrócenie zaś tym prawom ich pierwotnego celu winno być uważane za ważne i naglące zadanie społeczne’ (Paweł VI, Populorum progressio, 22).”

 

Własność prywatna

„176. Przez pracę człowiek, korzystając ze swojej inteligencji, zdolny jest panować nad ziemią i czynić z niej swoje godne mieszkanie: „W ten sposób przywłaszcza sobie część ziemi, nabywając ją właśnie poprzez pracę. Tu leży początek własności indywidualnej” (Jan Paweł II, Centesimus annus, 31). Własność prywatna i inne formy indywidualnego posiadania dóbr „pozostawiają każdemu niezbędne miejsce na autonomię osobistą i rodzinną i winny być uważane za rozszerzenie wolności ludzkiej. Ponieważ pobudzają do spełniania zadań i zobowiązań, stanowią warunek swobód obywatelskich” (Gaudium et spes, 71).

Własność prywatna jest istotnym elementem prawdziwie społecznej i demokratycznej polityki ekonomicznej, a także gwarancją właściwego porządku społecznego. Nauka społeczna domaga się, by własność dóbr była sprawiedliwie dostępna dla wszystkich, tak by wszyscy stawali się, przynajmniej w jakiejś mierze, właścicielami, i odrzuca uciekanie się do form ‘wspólnego posiadania’ (Leon XIII, Rerum novarum, 12).”

 

Dziedzictwo postępu

Środowe lekcje o pieniądzu: Kredyt Społeczny a Nauka społeczna Kościoła cz.II Jan Pawel II
(CNS photo/Catholic Press Photo)

„179. Na obecnym etapie historii, kiedy społeczeństwo ma do dyspozycji nowe, do niedawna jeszcze całkiem nieznane dobra, potrzebne jest odczytanie na nowo zasady powszechnego przeznaczenia dóbr ziemskich, z niezbędnym uwzględnieniem również owoców aktualnego postępu ekonomicznego i technologicznego. Własność nowych dóbr, wynikających z wiedzy, techniki i umiejętności, staje się coraz bardziej decydująca, gdyż „bogactwo krajów uprzemysłowionych polega o wiele bardziej na tym typie własności, aniżeli na zasobach naturalnych. (Jan Paweł II, Centesimus annus, 32)

Nowe zdobycze techniczne i naukowe powinny służyć zaspokojeniu najważniejszych potrzeb człowieka, aby wspólne dziedzictwo ludzkości mogło być stopniowo pomnażane. Pełne urzeczywistnienie zasady powszechnego przeznaczenia dóbr domaga się ponadto podejmowania działań na płaszczyźnie międzynarodowej oraz planowych inicjatyw ze strony wszystkich krajów: „Należy obalać bariery i monopole, które wielu narodom nie pozwalają na włączenie się w ogólny proces rozwoju i wszystkim – jednostkom i narodom – zapewnić podstawowe warunki uczestnictwa w nim. (Jan Paweł II, Centesimus annus, 35)”

Musimy wprowadzić w życie filozofię Kredytu Społecznego, by każdy mógł stać się prawdziwym „kapitalistą” i posiadać dostęp do produkcji dzisiejszego świata. Jak wskazywaliśmy poprzednio w innych lekcjach, dywidenda oparta jest na dwóch czynnikach: dziedzictwie zasobów naturalnych i odkryciach minionych pokoleń. Papież Jan Paweł II powiedział tak wiele w encyklice Laborem exercens o pracy ludzkiej.

„13. …że pracą swoją [człowiek] wchodzi w podwójne dziedzictwo – mianowicie w dziedzictwo tego, co jest dane wszystkim ludziom w zasobach natury, oraz tego, co inni przed nim już wypracowali na gruncie tych zasobów, przede wszystkim rozwijając technikę, czyli kształtując zespół coraz doskonalszych narzędzi pracy: człowiek pracując, wchodzi zarazem w ich pracę.”

 

Ubóstwo pośród obfitości

Bóg umieścił na ziemi wszystko, co jest potrzebne, by wyżywić każdego, ale z braku siły nabywczej produkty nie docierają do tych, którzy ich potrzebują. Góry naszego narodowego bogactwa niszczeją przed oczami milionów głodujących. Jest to paradoks ubóstwa pośród obfitości.

Papież Jan Paweł II w przemówieniu do rybaków z St. John w Nowej Funlandii powiedział 12 września 1984 r.:

„Jest to okrutny paradoks, że wielu z was, którzy moglibyście być zaangażowani w produkcję żywności, znajduje się tutaj w finansowej nędzy, podczas gdy w tym samym czasie głód, chroniczne niedożywienie i groźba śmierci głodowej dotykają milionów ludzi na całym świecie”.

Środowe lekcje o pieniądzu: Kredyt Społeczny a Nauka społeczna Kościoła cz.II Pawel VIPapież Paweł VI powiedział w Rzymie w czasie Światowej Konferencji na temat Wyżywienia 9 XI 1974 r.: „Dosyć głodu, nigdy więcej głodu! Panie i Panowie, ten cel może zostać osiągnięty. Groźba śmierci głodowej i ciężar niedożywienia nie są losem nie do uniknięcia. Natura nie jest, w tym kryzysie, niewierna człowiekowi. Według powszechnie zaakceptowanej opinii, kiedy 50% ziemi nadającej się pod uprawę nie jest jeszcze użytkowane, wielki skandal rozgrywa się na naszych oczach, kiedy to pewne kraje okresowo niszczą olbrzymią ilość nadwyżek żywności z powodu braku uczciwej ekonomii, która mogłaby zapewnić użyteczną konsumpcję tej żywności.

Oto dotykamy paradoksu obecnej sytuacji: ludzkość uzyskała nieporównaną kontrolę nad światem. Posiada ona instrumenty zdolne do eksploatacji jego zasobów naturalnych w całym ich bogactwie. Czy właściciele tych instrumentów będą stali sparaliżowani w obliczu absurdalności sytuacji, gdzie bogactwo niewielu toleruje bezustanne, wielkie ubóstwo wielu?… Nie można osiągnąć takiej sytuacji bez popełniania poważnych błędów orientacji, wynikających czasami z lekceważenia lub z zaniedbania. Jest najwyższy czas, żeby odkryć, jak te mechanizmy są uszkodzone, by dla ich naprawy ustawić całą sytuację w sposób właściwy” [słowa z 1974 roku !!!].

„11. Najwidoczniej istnieje jakaś głęboka wada albo raczej cały zespół wad, cały mechanizm wadliwy, u podstaw współczesnej ekonomii, u podstaw całej cywilizacji materialnej, który nie pozwala rodzinie ludzkiej oderwać się niejako od sytuacji tak radykalnie niesprawiedliwych.” (Jan Paweł II, encyklika Dives in misericordia, 30 XI 1980 r.)

„16. Rozmiary zjawiska każą myśleć o strukturach i mechanizmach związanych ze sferą finansów, pieniądza, produkcji i wymiany, które w oparciu o różne naciski polityczne rządzą w światowej ekonomii. Struktury te i mechanizmy okazują się jakby niezdolne do usunięcia niesprawiedliwych układów społecznych odziedziczonych po przeszłości i do stawienia czoła naglącym wyzwaniom i etycznym imperatywom współczesności… Stoimy tutaj wobec wielkiego dramatu, wobec którego nikt nie może pozostać obojętny.” (Jan Paweł II, Redemptor hominis)

 

Reforma systemu finansowego

Papieże wielokrotnie potępiali dyktaturę pieniądza i zalecali reformę systemu finansowego i ekonomicznego, wskazując, że system ekonomiczny musi służyć człowiekowi.

„16. W każdym razie należy koniecznie napiętnować istnienie mechanizmów ekonomicznych, finansowych i społecznych, które, chociaż są kierowane wolą ludzi, działają w sposób jakby automatyczny, umacniają stan bogactwa jednych i ubóstwa drugich.” (Jan Paweł II, Sollicitudo rei socialis)

„Apeluję do osób zajmujących odpowiedzialne stanowiska i do wszystkich, których to dotyczy o podjęcie wspólnej pracy dla znalezienia właściwych rozwiązań podstawowych problemów, włączając przebudowę ekonomii, tak by zaspokojenie ludzkich potrzeb miało pierwszeństwo przed zwykłym zyskiem finansowym.” (Jan Paweł II w Nowej Funlandii, 12 IX 1984 r.)

„Istotnym warunkiem jest nadanie ekonomii ludzkiego sensu i ludzkiej logiki. Różnorodne dziedziny życia uwolnić trzeba spod panowania ujarzmiającego ekonomizmu. Trzeba postawić potrzeby ekonomiczne na właściwym im miejscu i stworzyć wielokształtną tkankę społeczną, która nie dopuści do ujednolicenia. Nikt nie jest zwolniony od współpracy w tym zadaniu… Chrześcijanie, gdziekolwiek się znajdujecie, weźcie na siebie waszą cząstkę odpowiedzialności w tym niezmiernym wysiłku ludzkiej przebudowy struktury miasta. Wasza wiara zobowiązuje was do tego.” (Jan Paweł II, przemó­wienie do robotników w Sao Paulo, Brazylia, 3 VII 1980 r.)

 

Zasada pomocniczości

Jedną z najbardziej interesujących zasad społecznej nauki Kościoła jest zasada pomocniczości, która uznaje, że wyższe szczeble rządu nie mogą robić tego, co mogą rodziny i mniejsze stowarzyszenia bliższe jednostce. Jest to całkowite przeciwieństwo centralizacji i rządu światowego. Rządy istnieją po to, żeby pomagać rodzinom i innym grupom czy organizacjom, a nie po to, żeby je niszczyć i wchłaniać. Kompendium nauki społecznej Kościoła stwierdza:

Środowe lekcje o pieniądzu: Kredyt Społeczny a Nauka społeczna Kościoła cz.II Rerum novarum185. Zasada pomocniczości należy do najbardziej trwałych i charakterystycznych wskazań nauki społecznej Kościoła, obecnym w nim już od pierwszej wielkiej encykliki społecznej (Leon XIII, Rerum novarum, 11). Niemożliwe jest popieranie godności osoby bez troski o rodzinę, grupy, stowarzyszenia, lokalne organizacje terytorialne, krótko mówiąc, bez wspierania zrzeszeń i instytucji o charakterze ekonomicznym, społecznym, kulturalnym, sportowym, rekreacyjnym, zawodowym, politycznym, które ludzie spontanicznie powołują do życia i które umożliwiają im rzeczywiste społeczne wzrastanie. Jest to obszar społeczeństwa obywatelskiego, rozumianego jako całość relacji między jednostkami i społecznościami pośrednimi, które powstają i występują na poziomie podstawowym dzięki „twórczej podmiotowości obywatela”. Sieć tych relacji unerwia, wzmacnia tkankę społeczną i stanowi podstawę dla prawdziwej wspólnoty osób, umożliwiając uznanie wyższych form uspołecznienia.

186. Wymóg chronienia i popierania przejawów wrodzonej społecznej natury człowieka został przez Kościół podkreślony w encyklice „Quadragesimo anno” (napisanej przez papieża Piusa XI w 1931 r.), w której zasada pomocniczości ukazana jest jako niezwykle ważna norma „filozofii społecznej”: „jak nie wolno jednostkom wydzierać i na społeczeństwo przenosić tego, co mogą wykonać z własnej inicjatywy i własnymi siłami, podobnie niesprawiedliwością, szkodą społeczną i zakłó­ceniem porządku jest zabierać mniejszym i niższym społecznościom te zadania, które mogą spełnić, i przekazywać je społecznościom większym i wyższym. Wszelka bowiem działalność społeczności mocą swojej natury winna wspomagać człony społecznego organizmu, nigdy zaś ich nie niszczyć ani nie wchłaniać”.

Na podstawie tej zasady wszystkie społeczności wyższego szczebla powinny przyjąć postawę pomocy („subsidium”) najmniejszym, a więc postawę nastawioną na ich wspieranie, popieranie i rozwój. W ten sposób pośrednie ciała społeczne mogą właściwie pełnić te zadania, które do nich należą, bez konieczności odstępowania ich innym organizacjom i instytucjom społecznym wyższego szczebla, przez które mogłyby zostać wchłonięte i zastąpione, by w końcu podważyć ich godność i przestrzeń życiową.

Pomocniczości, rozumianej w znaczeniu pozytywnym jako pomoc ekonomiczna, instytucjonalna, legislacyjna, oferowana najmniejszym komórkom społecznym, odpowiada cały szereg negatywnych konsekwencji, które narzucają państwu obowiązek powstrzymania się od tego, co faktycznie ograniczałoby przestrzeń życiową najmniejszych i najbardziej znaczących komórek społecznych. Ich inicjatywa, wolność i odpowiedzialność nie mogą być w żaden sposób podważane.

187. Zasada pomocniczości ochrania osoby przed nadużyciami wyższych instancji społecznych i pobudza je do pomocy jednostkom i pośrednim podmiotom społecznym w rozwijaniu ich zadań. Zasada ta narzuca się dlatego, że każda osoba, rodzina i pośredni organizm społeczny ma do zaoferowania wspólnocie coś oryginalnego, niepowtarzalnego. Doświadczenie potwierdza, że podważanie pomocniczości lub jej ograniczanie w imię roszczenia demokratyzacji czy równości wszystkich w społeczeństwie zawęża, a czasem nawet i niszczy ducha wolności i inicjatywy. Z zasadą pomocniczości kontrastują rozmaite formy centralizacji, biurokracji, opiekuńczości, nieuprawnionej i przesadnej obecności państwa i władz publicznych w życiu społecznym.

 

„Państwo dobrobytu”

Jak napisał Louis Even (założyciel MICHAELA): „Ponieważ Cezar nie poprawia systemu finansowego, który tylko on może poprawić, zmuszony jest przekraczać swoje uprawnienia i przywłaszcza sobie nowe funkcje, używając ich jako pretekstu do tworzenia nowych podatków – czasami rujnujących obywateli i rodziny. Cezar więc staje się narzędziem dyktatury finansowej, którą powinien zniszczyć i osobą uciskającą obywateli i rodziny, które powinien ochraniać.”

Te nowe funkcje tworzą uciążliwą biurokrację, która nęka ludzi zamiast im pomagać. Papież Jan Paweł II pisał w encyklice Centesimus annus:

„(48.) …Byliśmy w ostatnich latach świadkami znacznego poszerzenia zakresu tego rodzaju interwencji, co doprowadziło do powstania w pewnym sensie nowego typu Państwa – „Państwa dobrobytu”. Rozwój ten w niektórych Państwach miał na celu sprostanie licznym koniecznościom i potrzebom i zaradził ubóstwu i brakom niegodnym osoby ludzkiej. Nie obeszło się jednak bez przesady i nadużyć, które, zwłaszcza w ostatnich latach, spowodowały ostre krytyki „Państwa dobrobytu”, określanego jako „Państwo opiekuńcze”. Niesprawności i niedostatki w Państwie opiekuńczym wynikają z nieodpowiedniego rozumienia właściwych Państwu zadań. Także w tej dziedzinie winna być przestrzegana zasada pomocniczości, która głosi, że społeczność wyższego rzędu nie powinna ingerować w wewnętrzne sprawy społeczności niższego rzędu, pozbawiając ją kompetencji, lecz raczej winna wspierać ją w razie konieczności i pomóc w koordynacji jej działań z działaniami innych grup społecznych, dla dobra wspólnego.

Interweniując bezpośrednio i pozbawiając społeczeństwo odpowiedzialności, Państwo opiekuńcze powoduje utratę ludzkich energii i przesadny wzrost publicznych struktur, w któ­rych – przy ogromnych kosztach – raczej dominuje logika biurokratyczna, aniżeli troska o to, by służyć korzystającym z nich ludziom.”

Większość dzisiejszych podatków jest niesprawiedliwa i bezcelowa i mogłaby zostać wyeliminowana w systemie Kredytu Społecznego. Obsługa długu istnieje tylko z powodu korupcji – naród musi płacić każdego roku odsetki od swego długu narodowego za pożyczanie na procent pieniędzy z prywatnych banków, które państwo mogłoby tworzyć samo bez odsetek.

 

Kompendium nauki społecznej Kościoła kontynuuje:

„187. Urzeczywistnianiu zasady pomocniczości odpowiadają: poszanowanie i rzeczywiste popieranie prymatu osoby i rodziny; docenianie znaczenia stowarzyszeń i organizacji pośrednich, wspieranie ich w podejmowaniu własnych, istotnych decyzji i w dokonywaniu wyborów, które nie mogą być przerzucane na innych ani przez nich podejmowane; zachęta kierowana w stronę prywatnej inicjatywy w taki sposób, by każdy organizm społeczny, z charakterystycznymi dla niego właściwościami, służył dobru wspólnemu; pluralistyczny podział społeczeństwa i przedstawicielstwo ożywiających go sił; poszanowanie praw człowieka i mniejszości; decentralizacja biurokracji i administracji; równowaga między sferą publiczną i prywatną, z wynikającym stąd uznaniem społecznej roli własności prywatnej; przyznanie adekwatnej odpowiedzialności obywatelowi, będącemu aktywną ‘cząstką’ rzeczywistości politycznej i społecznej kraju.

188. Różne okoliczności mogą spowodować, że uzasadnione będzie pełnienie przez państwo funkcji zastępczych. Chodzi na przykład o sytuacje, w których konieczne jest, by samo państwo promowało ekonomię, ze względu na niemożliwość automatycznego podjęcia przez sektory społeczne samodzielnej inicjatywy; chodzi również o przypadki poważnego braku równowagi i niesprawiedliwości społecznej, gdzie tylko interwencja publiczna umożliwia stworzenie warunków dla większej równości, sprawiedliwości i pokoju.

Naprawa systemu finansowego jest z pewnością jednym z obowiązków państwa. Innymi słowy, pieniądze powinny być tworzone przez społeczeństwo, a nie przez prywatnych bankierów dla ich własnych zysków, o czym mówiliśmy w poprzednich lekcjach. Jak opisał to papież Pius XI w encyklice Quadragesimo anno:

„114. Zupełnie bowiem słusznym jest żądanie zastrzeżenia pewnych rodzajów dóbr dla państwa, ponieważ posiadanie tych dóbr daje taką potęgę, że jej ze względu na bezpieczeństwo państwa nie można prywatnym osobom zostawić”.

 

Rodziny pierwsze

Zasada pomocniczości oznacza, że rodzina, podstawowa komórka społeczna, jest na pierwszym miejscu przed państwem i że rządy nie mogą niszczyć rodzin i autorytetu rodziców. Jak stwierdza Kościół, dzieci należą do swoich rodziców, a nie do państwa:

„(9.) …Rodzina więc, czyli społeczność domowa, jakkolwiek bardzo mała, jest jednak prawdziwą społecznością i jest starsza od wszelkiego państwa; winna też mieć prawa i obowiązki swoje niezależnie od państwa.

(11.) Chcieć więc, żeby władza świecka przenikała swym rządem aż do wnętrza domu, jest błędem wielkim i zgubnym… Władza ojcowska jest tego rodzaju, iż ani zniknąć nie może, ani być pochłoniętą przez państwo… Jeśli zatem socjaliści, odsuwając w cień powagę rodziców, wprowadzają w jej miejsce opatrzność państwową, grzeszą przeciw naturalnej sprawiedliwości i rozrywają jedność rodziny”. (Leon XIII, Rerum novarum)

 

Wynagrodzenie dla matek w domu

Faktem jest, że Kościół w swojej nauce społecznej podkreśla również wagę uznania pracy matek w domu przez wypłacanie im dochodu. Doskonale spełniałaby to dywidenda Kredytu Społecznego:

 „(19.) …Doświadczenie potwierdza, że należy starać się o społeczne dowartościowanie zadań macierzyńskich, trudu, jaki jest z nimi związany, troski, miłości i uczucia, których dzieci nieodzownie potrzebują, aby mogły się rozwijać jako osoby odpowiedzialne, moralnie i religijnie dojrzałe oraz psychicznie zrównoważone. Przyniesie to chlubę społeczeństwu, jeśli – nie ograniczając wolności matki, nie dyskryminując jej psychologicznie lub praktycznie, nie pogarszając jej sytuacji w zestawieniu z innymi kobietami – umożliwi kobiecie-matce oddanie się trosce o wychowanie dzieci, odpowiednio do zróżnicowanych potrzeb ich wieku. Zaniedbanie tych obowiązków spowodowane koniecznością podjęcia pracy zarobkowej poza domem jest niewłaściwe z punktu widzenia dobra społeczeństwa i rodziny, skoro uniemożliwia lub utrudnia wypełnienie pierwszorzędnych celów posłannictwa macierzyńskiego.” (Jan Paweł II, encyklika Laborem exercens)

„(71.) …A jest straszliwym nadużyciem, które za wszelką cenę należy zwalczać, jeśli matki z powodu szczupłości zarobków ojca muszą poza domem szukać pracy zarobkowej z zaniedbaniem właściwych swych prac i obowiązków, przede wszystkim wychowania dzieci.” (Pius XI, encyklika Quadragesimo anno)

W październiku 1983 r. Stolica Święta opublikowała Kartę Praw Rodziny, w której wzywała do „wynagrodzenia za pracę w domu dla jednego z rodziców; powinno być tak, żeby matki nie były zmuszane do pracy poza domem z uszczerbkiem dla życia rodzinnego, a szczególnie dla wychowania dzieci. Praca matki w domu musi być uznana i respektowana ze względu na jej wartość dla rodziny i społeczeństwa.” (artykuł 10.)

 

Zasada solidarności

Solidarność jest synonimem miłości bliźniego. Jako chrześcijanie musimy troszczyć się o los wszystkich naszych sióstr i braci w Chrystusie, ponieważ z miłości naszego bliźniego będziemy sądzeni na końcu naszego życia na tej ziemi.

„183. Jezus Chrystus rozpozna swoich wybranych po tym, co uczynili dla ubogich… ubodzy powierzeni są naszej opiece i z tej odpowiedzialności będziemy na koniec sądzeni (por. Mt 25, 31-46): „Nasz Pan ostrzega nas, że zostaniemy od Niego oddzieleni, jeśli nie wyjdziemy naprzeciw ważnym potrzebom ubogich i maluczkich, któ­rzy są Jego braćmi.” (cytat z Kompendium społecznej nauki Kościoła)

W Kompendium czytamy dalej:

„192. Solidarność w sposób szczególny uwydatnia społeczną naturę właściwą osobie ludzkiej, równość wszystkich w godności i prawach, wspólną drogę ludzi i narodów do coraz bardziej przekonującej jedności. Świadomość związku współzależności między ludźmi i narodami, wyrażająca się na każdym poziomie, nigdy dotąd nie była tak rozpowszechniona jak dzisiaj.

Bardzo szybkie mnożenie się dróg i środków komunikacji „w czasie realnym”, do jakich należą zdobycze techniki telekomunikacyjnej, nadzwyczajne postępy informatyki, rosnący zakres wymiany handlowej i informacji, świadczą o tym, że po raz pierwszy od początku historii ludzkości możliwe jest, przynajmniej technicznie, nawiązywanie relacji również między osobami bardzo od siebie oddalonymi i nieznajomymi.

Z drugiej strony, w obliczu zjawiska współzależności i jego nieustannego rozprzestrzeniania się, nadal utrzymują się poważnie nierówności pomiędzy państwami rozwiniętymi i państwami rozwijającymi się, podsycane także przez rozmaite formy wyzysku, ucisku i korupcji, które negatywnie wpływają na życie wewnętrzne i międzynarodowe wielu państw. Procesowi rosnącej współzależności między osobami i narodami powinno towarzyszyć równie wzmożone zaangażowanie na płaszczyźnie etyczno-społecznej, aby uniknąć zgubnych skutków sytuacji niesprawiedliwości o wymiarze planetarnym, która z pewnością odbije się bardzo negatywnie również na krajach aktualnie uprzywilejowanych”.

 

Obowiązek każdego chrześcijanina

Praca nad ustanowieniem sprawiedliwości i wprowadzeniem lepszego systemu ekonomicznego jest zatem obowiązkiem i powinnością każdego chrześcijanina.

„30. Kto by chciał odstąpić od trudnego, ale wzniosłego zadania polepszenia losu całego człowieka i wszystkich ludzi pod pretekstem ciężaru walki i stałego wysiłku przezwyciężania przeszkód czy też z powodu porażek i powrotu do punktu wyjścia, sprzeciwiałby się woli Boga Stwórcy.” (Jan Paweł II, encyklika Sollicitudo rei socialis)

„16. Zadanie to nie jest niemożliwe do realizacji. Szeroko rozumiana zasada solidarności musi tu być natchnieniem dla skutecznego poszukiwania właściwych mechanizmów… Po tej trudnej drodze, po drodze koniecznych przekształceń struktur życia ekonomicznego, będzie można postępować naprzód tylko za cenę prawdziwej przemiany umysłów, woli i serc. Zadanie to wymaga stanowczego zaangażowania się poszczególnych ludzi oraz wolnych i solidarnych narodów.” (Jan Paweł II, encyklika Redemptor hominis)

Jest oczywiście wiele dróg pomocy naszym braciom w potrzebie: nakarmić głodnego, napoić spragnionego, dać schronienie bezdomnemu, odwiedzić uwięzionego i chorego, itd. Niektórzy wysyłają dotacje dla organizacji charytatywnych, czy to na pomoc dla biednych w naszym kraju, czy w Trzecim Świecie. Lecz jeśli te dotacje mogą ulżyć niewielu biednym ludziom przez kilka dni lub tygodni, nie zlikwidują one przyczyn ubóstwa. Co jest dużo lepsze, to naprawa problemu u jego korzeni, to atakowanie zasadniczych przyczyn ubó­stwa i przywracanie każdego człowieka w jego prawach i godności osoby stworzonej na podobieństwo Boga i mającej prawo do minimum dóbr ziemskich:

„75. Ten bowiem kieruje się prawdziwą miłością, kto usilnie wytęża swój umysł, by odkryć przyczyny nędzy i znaleźć sposoby jej zwalczania i zdecydowanego przezwyciężenia. Jako twórca pokoju ‘pójdzie swoją drogą, niosąc pochodnię radości i wlewając światło i łaskę do serc ludzi całego świata, dopomagając im, by przekroczywszy wszelkie granice, zawsze i wszędzie dostrzegali twarze braci, twarze przyjaciół’„. (Paweł VI, encyklika Populorum progressio, rok 1967).

Potrzeba apostołów do przekazywania społeczeństwu wiedzy na temat nauki społecznej Kościoła i jej praktycznego zastosowania, jakim są propozycje finansowe Kredytu Społecznego. Papież Paweł VI pisał w Populorum progressio:

„86. Wreszcie wy wszyscy, którzy usłyszawszy bolesną skargę ubogich narodów, usiłujecie zaspokoić ich potrzeby, jesteście w Naszym przekonaniu dobroczyńcami i jakby apostołami zdrowego i prawdziwego rozwoju, który nie tylko nie polega wcale na bogactwach służących pożytkowi jednostek albo dla samych siebie pożądanych, ale raczej na kierowaniu wartości gospodarczych ku dobru natury ludzkiej i zapewnianiu wszystkim chleba powszedniego, powodując rozkwit braterskiej miłości i ukazując wyraźnie pomoc Opatrzności Bożej”.

W encyklice Sollicitudo rei socialis papież Jan Paweł II pisał:

„38. Takie ‘postawy’ i ‘struktury grzechu’ [pragnienie pieniędzy i władzy] zwalczyć można jedynie – zakładając pomoc łaski Bożej – postawą diametralnie przeciwną: zaangażowaniem dla dobra bliźniego…

 

Zasady i wprowadzenie ich w czyn

Ktoś może powiedzieć, że Papieże nigdy publicznie nie zaaprobowali Kredytu Społecznego. W rzeczywistości jednak Papieże pozostawiają wiernym swobodę wprowadzenia systemu, który w najlepszy możliwy sposób zastosuje zasady w służbie człowieka, czego Papieże uczyli przez lata.

Zgodnie z naszą wiedzą żadne inne rozwiązanie poza Kredytem Społecznym nie wprowadzi w życie społecznej nauki Kościoła w sposób prawdziwie chrześcijański. Dlatego właśnie Louis Even, wielki katolik obdarzony niezwykle logicznym umysłem, nie wahał się uwypuklać związku między Kredytem Społecznym a nauką społeczną Kościoła.

Inną osobą, która była przekonana, że Kredyt Społeczny jest chrześcijaństwem zastosowanym w praktyce i że wspaniale wprowadzi w życie nauczanie Kościoła na temat sprawiedliwości społecznej, był ksiądz Peter Coffey, który posiadał doktorat z filozofii i był profesorem w Maynooth College w Irlandii. Oto, co napisał do kanadyjskiego jezuity, ojca Richarda, w marcu 1932 r.:

„Trudności podniesione w Twoich pytaniach mogą zostać rozwiązane jedynie przez reformę systemu finansowego kapitalizmu, zgodną z wytycznymi majora Douglasa i szkoły reformy kredytowej Kredytu Społecznego. U korzeni zła kapitalizmu stoi obecny system finansowy. Nigdy nie podważono ścisłości analizy przeprowadzonej przez Douglasa. Jestem przekonany, że zgodnie z jego znanym twierdzeniem dotyczącym regulacji cen, propozycje Douglasa są jedyną reformą, która sięga korzeni zła…”

 

Badania dziewięciu teologów

Wkrótce po opublikowaniu przez Clifforda H. Douglasa jego pierwszych prac na temat Kredytu Społecznego, finansiści zrobili wszystko, co było w ich mocy, żeby uciszyć i przekręcić doktrynę Douglasa, ponieważ wiedzieli, że Kredyt Społeczny położyłby kres ich kontroli tworzenia pieniędzy. Kiedy Louis Even rozpoczął propagowanie wiedzy o Kredycie Społecznym we francuskiej części Kanady w 1935 roku, jednym z zarzutów wysuwanych przez finansistów było to, że Kredyt Społeczny jest socjalizmem lub komunizmem.

Ale w 1939 r. biskupi rzymsko-katoliccy z prowincji Quebec wyznaczyli dziewięciu teologów do przestudiowania systemu Kredytu Społecznego pod kątem nauki społecznej Kościoła katolickiego oraz w celu wyrażenia opinii, czy jest on skażony socjalizmem lub komunizmem. Po wnikliwej analizie dziewięciu teologów uznało, że w doktrynie Kredytu Społecznego nie było żadnej sprzeczności z nauczaniem Kościoła i że każdy katolik może ją wspierać bez obawy.

Finansistom nie podobał się ten raport teologów i w 1950 r. grupa biznesmenów poprosiła biskupa Albertusa Martina z Nicolet w prowincji Quebec, by pojechał do Rzymu i uzyskał potępienie Kredytu Społecznego od papieża Piusa XII. Kiedy biskup powrócił z Rzymu, powiedział biznesmenom: „Jeśli chcecie uzyskać potępienie Kredytu Społecznego, nie do Rzymu musicie jechać. Pius XII powiedział mi: ‘Kredyt Społeczny stworzyłby na świecie klimat, który spowodowałby rozkwit rodziny i chrześcijaństwa’”.

 

Potrzebujemy pomocy Nieba

Boża pomoc jest szczególnie potrzebna w tej walce o sprawiedliwy system finansowy oparty na zasadach chrześcijańskich, kiedy wiemy, że faktycznym celem Finansjery jest utworzenie rządu światowego, którego dążeniem będzie destrukcja chrześcijaństwa i rodziny, i że promotorzy tego „Nowego Porządku Świata” są istotnie kierowani przez samego szatana, którego jedynym celem jest zniszczenie dusz. W 1946 r. Clifford H. Douglas pisał w periodyku Kredytowiec Społeczny (The Social Crediter), ukazującym się w Liverpoolu:

„Przystępujemy do bitwy o chrześcijaństwo. Aż dziw bierze, w jak wielu dziedzinach okazuje się to w rzeczywistości prawdą. Jedna z tych dziedzin pozostaje prawie niezauważona – poza jej dewiacjami. Kościół katolicki kładzie nacisk na rodzinę, przeciwko nieprzejednanym i bezustannym wysiłkom komunistów i socjalistów, któ­rzy razem z Międzynarodową Finansjerą tworzą prawdziwe ciało Antychrysta, by zniszczyć samą ideę rodziny i zastąpić ją państwem”.

Louis Even pisał na ten sam temat w 1973 r.:

„Tak, Pielgrzymi św. Michała są patriotami i chcą, tak jak wszyscy inni, rządów ładu i sprawiedliwości, pokoju, chleba i radości dla każdej rodziny w kraju. Ale ponieważ są oni także katolikami, bardzo dobrze wiedzą, że porządek, pokój i radość są niezgodne z odrzuceniem Boga, naruszaniem Jego Przykazań, wypieraniem się wiary, poganizacją życia, zgorszeniem dzieci w szkołach, gdzie do posyłania ich rodzice są zmuszeni przez prawo.

Pielgrzymi św. Michała, liczący na pomoc sił niebiańskich, przysięgają użyć wszystkich zdolności fizycznych i moralnych, całej propagandy i narzędzi edukacyjnych, jakie posiadają, by zastąpić królestwo szatana Królestwem Niepokalanej i Jezusa Chrystusa.

Środowe lekcje o pieniądzu: Kredyt Społeczny a Nauka społeczna Kościoła cz.II Obraz Matki Boskiej Łaskawej kościół jezuitów w Warszawie 02W walce przeciwko dyktaturze finansowej, mamy do czynienia nie tylko z siłami ziemskimi. Dyktatura komunistyczna i potężna organizacja masońska, jak też dyktatura finansowa, znajdują się pod kierownictwem szatana. Zwykła broń ludzka nigdy nie będzie w stanie pokonać tych sił. Potrzebna jest broń wybrana i polecana przez Tę, która zwycięża wszystkie herezje, Tę, która musi ostatecznie skruszyć głowę szatana, Tę, która Sama ogłosiła w Fatimie, że Jej Niepokalane Serce zatriumfuje na końcu. Tą bronią jest konsekracja Jej Niepokalanemu Sercu, której znakami są: szkaplerz, Różaniec św. i pokuta.

Pielgrzymi św. Michała są pewni, że przez przyjęcie programu Maryi każde działanie, które podejmują, każda ‘Zdrowaś Maryjo’, którą kierują do Królowej Świata i każde poświęcenie, które ofiarują, nie tylko przyczynią się do ich osobistego uświęcenia, lecz także do nadejścia zdrowszego, bardziej ludzkiego i bardziej chrześcijańskiego porządku społecznego z Kredytem Społecznym. W takim programie otrzymanym od Maryi wszystko się liczy i nic nie jest stracone”.

Środowe lekcje o pieniądzu: Kredyt Społeczny a Nauka społeczna Kościoła cz.II michael 1Bitwa MICHAELA i Instytutu Louisa Evena jest bitwą o zbawienie dusz. Pielgrzymi św. Michała domagają się tego, czego żądają Papież i Kościół: nowej ewangelizacji – by przypomnieć chrześcijanom podstawowe zasady chrześcijańskie, których zapomnieli lub przestali praktykować – oraz przebudowy systemu ekonomicznego.

Za: Dwumiesięcznik Michael

Przypominamy wszystkie poprzednie środowe lekcje o pieniądzu. Tylko ta edukacja i wiedza da nam możliwość podjęcia działań, aby przeciwstawić się niesprawiedliwości społecznej, która nas otacza:

Środowe lekcje o pieniądzu: Czasy po roku 1971 – era totalnego pieniądza dłużnego

Środowe lekcje o pieniądzu: Cel ekonomii – połączyć dobra z tymi, którzy ich potrzebują

Środowe lekcje o pieniądzu: Bieda pośród obfitości. Narodziny i śmierć pieniędzy

Środowe lekcje o pieniądzu: Banki tworzą pieniądze jako dług

Środowe lekcje o pieniądzu: Pieniądze wolne od długu, tworzone przez społeczeństwo

Środowe lekcje o pieniądzu: Chroniczny brak siły nabywczej. Dywidenda społeczna

Środowe lekcje o pieniądzu: Supermechanizm koncentracji

Środowe lekcje o pieniądzu: Supermechanizm koncentracji (2)

Środowe lekcje o pieniądzu: Ku wolności monetarnej – obecny problem i inicjatywy w Europie

Środowe lekcje o pieniądzu: Myśli Peter’a Maurin dla rządu Rzeczypospolitej po rekonstrukcji

Środowe lekcje o pieniądzu: Piotr R. Jankowski w Radio Wnet

Środowe lekcje o pieniądzu: Charakterystyka systemów finansowych (monetarnych)

Środowe lekcje o pieniądzu: Pieniądz i ceny

Środowe lekcje o pieniądzu: Historia kontroli bankowej w USA

Środowe lekcje o pieniądzu: Pytania i odpowiedzi nt. Kredytu Społecznego

Środowe lekcje o pieniądzu: Kredyt Społeczny a Nauka Społeczna Kościoła (NSK)

Środowe lekcje o pieniądzu: Kredyt Społeczny a Nauka społeczna Kościoła cz.II

[bsa_pro_ad_space id=4]