Środowe lekcje o pieniądzu: Kredyt Społeczny a Nauka Społeczna Kościoła (NSK)

0
1770
[bsa_pro_ad_space id=5]

Przez kilka ostatnich tygodni publikowaliśmy środowe lekcje o pieniądzu.

[bsa_pro_ad_space id=8]

W kolejnych dwóch odcinkach ukazane zostanie, jak zgodne są zasady, które proponuje Kredyt Społeczny z zasadami Nauki Społecznej Kościoła będącej wynikiem prac różnych zespołów na przestrzeni ponad 120 lat od czasu encykliki Rerum Novarum Leona XIII (1891 rok), a zebranych w całość przez Papieską Radę Iustitia et Pax w formie Kompendium nauki społecznej Kościoła w roku 2004. Kompendium to wydano w języku polskim (wydawnictwo Jedność – niestety tytułu nie można znaleźć na stronie wydawnictwa), a także można odnaleźć je tutaj TUTAJ. Zachęcamy do lektury. 

Kredyt Społeczny: zastosowane chrześcijaństwo

Clifford H. Douglas, szkocki inżynier, twórca Kredytu Społecznego, powiedział kiedyś, że Kredyt Społeczny można zdefiniować dwoma słowami: zastosowane chrześcijaństwo. Studium porównawcze Kredytu Społecznego i społecznej nauki Kościoła rzymsko-katolickiego pokazuje rzeczywiście, jak wspaniale propozycje finansowe Kredytu Społecznego zastosowałyby nauczanie Kościoła, dotyczące sprawiedliwości społecznej.

(…)

Louis Even był przekonany, że można zbudować lepszy świat tylko na odwiecznych zasadach Ewangelii i na nauczaniu Kościoła rzymsko-katolickiego. (…)

Dlaczego nauka społeczna?

Kościół ingeruje w sprawy społeczne i rozwinął zbiór zasad, który został nazwany „społeczną nauką Kościoła” głównie dlatego, że, jak powiedział papież Benedykt XV, „zbawienie dusz jest zagrożone na polu ekonomicznym”.

Środowe lekcje o pieniądzu: Kredyt Społeczny a Nauka Społeczna Kościoła (NSK) Pius XIJego bezpośredni następca papież Pius XI stwierdził: „130. A właśnie śmiało można powiedzieć, że obecny ustrój społeczny i gospodarczy stanowi dla ogromnej liczby ludzi niezmiernie wielką przeszkodę w trosce o to jedno, co jest konieczne, o zbawienie”. (encyklika Quadragesimo anno, 15 maja 1931 r.)

Pius XII użył podobnych słów w swoim przemó­wieniu radiowym 1 czerwca 1941 r.: „Czyż wolno byłoby Kościołowi, Matce tak kochającej i troskliwej o dobro swoich dzieci, patrzeć obojętnie na ich niebezpieczeństwa, milczeć, albo udawać, że się nie widzi i nie docenia warunków społecznych, które, czy to było zamierzone, czy nie, utrudniają, albo praktycznie uniemożliwiają prowadzenie życia chrześcijańskiego, zgodnego z przykazaniami Najwyższego Prawodawcy?”. Przez stulecia Papieże nie przestawali powtarzać tego przekazu.

Przeniknąć społeczeństwo Ewangelią

25 października 2004 r. Papieska Rada Iustitia et Pax opublikowała długo oczekiwane „Kompendium nauki społecznej Kościoła”, które przedstawia w systematyczny sposób zasady społecznej nauki Kościoła w rozmaitych dziedzinach życia społecznego. Praca nad tomem rozpoczęła się pod przewodnictwem kardynała Francois-Xaviera Nguyen Van Thuana.

Książka jest dedykowana Ojcu Świętemu Janowi Pawłowi II, „mistrzowi nauki społecznej i ewangelicznemu świadkowi sprawiedliwości i pokoju”, który w postsynodalnej adhortacji apostolskiej „Ecclesia in America” z 1999 r. stwierdził, że „byłoby bardzo pożyteczne posiadanie kompendium lub zaaprobowanej syntezy katolickiej nauki społecznej, włączając katechizm, który ukazywałby związek między nauką a nową ewangelizacją”.

Kompendium mówi, że: „(66) Nauka społeczna jest integralną częścią posługi ewangelizacyjnej Kościoła. Wszystko, co dotyczy wspólnoty ludzi – sytuacje i problemy związane ze sprawiedliwością, wolnością, rozwojem, stosunkami między narodami, pokojem – nie jest obce ewangelizacji, która nie byłaby pełna, gdyby nie brała pod uwagę wzajemnego odniesienia, jakie nieustannie zachodzi pomiędzy Ewangelią i konkretnym, osobistym i społecznym, życiem człowieka”.

W paragrafie 71 czytamy: „Z jednej strony nie wolno ‘błędnie spychać religijności do sfery czysto prywatnej’, z drugiej zaś nie można ukierunkowywać orędzia chrześcijańskiego na zbawienie wyłącznie pozaziemskie, niezdolne do rozjaśniania obecności człowieka na ziemi. Ze względu na społeczną doniosłość Ewangelii i wiary oraz złe skutki niesprawiedliwości, a więc grzechu, Kościół nie może pozostać obojętny na problemy społeczne i ich następstwa:Kościołowi przysługuje prawo głoszenia zawsze i wszędzie zasad moralnych również w odniesieniu do porządku społecznego oraz wypowiadania oceny o wszystkich sprawach ludzkich, na ile wymagają tego fundamentalne prawa osoby ludzkiej i zbawienia człowieka’”.

Kościół nie może pozostawać obojętny wobec takich zjawisk jak głód na świecie i zadłużenie, które narażają na niebezpieczeństwo zbawienie dusz i dlatego wzywa on do reformy systemu finansowego i ekonomicznego tak, żeby systemy te mogły służyć człowiekowi. Dlatego Kościół rzymsko-katolicki prezentuje zasady moralne, przy pomocy któ­rych musi być oceniany każdy system finansowy czy ekonomiczny. Kościół wzywa świeckich do stosowania tych zasad w sposób praktyczny. Rolą świeckich jest odnowa porządku doczesnego i, jako podstawowa misja, wprowadzenie go w zgodzie z planem Bożym przez pracę nad rozwiązaniami dotyczącymi systemu ekonomicznego.

Kredyt Społeczny

Z tego to powodu Louis Even postanowił szerzyć doktrynę Kredytu Społecznego – zbiór zasad i propozycji finansowych przedstawiony po raz pierwszy przez szkockiego inżyniera, Clifforda Hugh Douglasa, w 1918 r.

Kiedy Louis Even odkrył wielkie światło Kredytu Społecznego w 1935 r., natychmiast zrozumiał, jak to rozwiązanie mogłoby zastosować w ekonomii chrześcijańskie zasady sprawiedliwości społecznej. Prawo wszystkich do korzystania z dóbr materialnych i dystrybucję chleba powszedniego dla wszystkich poprzez dostarczenie dywidendy społecznej każdemu człowiekowi. Louis Even uznał za swój obowiązek przekazanie informacji o wielkim świetle Kredytu Społecznego wszystkim ludziom, ponieważ rozumiał znaczenie tej doktryny.

Cztery podstawowe zasady społecznej nauki Kościoła

Środowe lekcje o pieniądzu: Kredyt Społeczny a Nauka Społeczna Kościoła (NSK) NSK filarySpołeczna nauka Kościoła może zostać ujęta w cztery zasady, czy „filary”, na których każdy system społeczny musi być zbudowany. Poniżej przedstawiamy cytaty z paragrafów 160 i 161 „Kompendium nauki społecznej Kościoła”.

„Trwałe zasady nauki społecznej Kościoła stanowią prawdziwą i własną podstawę katolickiego nauczania społecznego: chodzi o

  1. zasadę godności osoby ludzkiej, w której wszystkie inne zasady i treści nauki społecznej znajdują swój fundament, zasady:
  2. dobra wspólnego,
  3. pomocniczości i
  4. solidarności.

Zasady te mają charakter ogólny i fundamentalny, ponieważ dotyczą rzeczywistości społecznej jako całości… Ze względu na ich czasową trwałość i uniwersalne znaczenie Kościół ukazuje te zasady jako pierwszy i podstawowy punkt odniesienia dla interpretacji i oceny zjawisk społecznych, konieczny do tego, by można było z nich czerpać kryteria rozeznania i wskazówki do prowadzenia działalności społecznej na wszystkich obszarach.”

Prymat osoby ludzkiej

Społeczna nauka Kościoła może być podsumowana przez podstawową zasadę pierwszeństwa osoby ludzkiej:

„(226. i 219.) …Dotyczy to w szczególności społecznej nauki Kościoła, której światłem jest właśnie prawda, celem sprawiedliwość, a główną siłą miłość… Głównym założeniem tej nauki jest teza, że konieczną podstawą, przyczyną i celem wszystkich instytucji społecznych są poszczególni ludzie…” (Papież Jan XXIII, encyklika Mater et magistra, 15 maja 1961 r.)

Środowe lekcje o pieniądzu: Kredyt Społeczny a Nauka Społeczna Kościoła (NSK) Jan XXIIIKompendium stwierdza: „105. Kościół widzi w człowieku, w każdym człowieku, żyjący obraz samego Boga: obraz, który znajduje swoje wyjaśnienie i jest wezwany do coraz głębszego odnajdywania pełnego rozumienia samego siebie w tajemnicy Chrystusa, doskonałego Obrazu Boga, Tego, który objawia Boga człowiekowi i człowieka samemu sobie”.

„Całe życie społeczne jest wyrazem jego niewątpliwego bohatera: osoby ludzkiej. ‘Osoba ludzka jest i musi zawsze pozostawać podmiotem, fundamentem i celem życia społecznego.’” (Pius XII, przemówienie radiowe z 24 grudnia 1944 r.)

„Sprawiedliwe społeczeństwo może stać się rzeczywistością tylko wtedy, gdy oparte jest na szacunku dla najwyższej godności osoby ludzkiej. Osoba reprezentuje ostateczny cel społeczeństwa, przez co jest ono podporządkowane osobie: ‘Porządek zatem społeczny i jego rozwój winien być nastawiony nieustannie na dobro osób, ponieważ od ich porządku winien być uzależniony porządek rzeczy, a nie na odwrót.’” (Sobór Watykański II, konstytucja duszpasterska Gaudium et spes, 26).

„Poszanowanie godności ludzkiej absolutnie nie może pomijać poszanowania tej zasady: trzeba uznawać ‘każdego bez wyjątku bliźniego za drugiego siebie, zważając przede wszystkim na jego życie i środki konieczne do jego godnego prowadzenia’. Trzeba, by wszystkie programy społeczne, naukowe i kulturalne kierowały się świadomością prymatu każdej istoty ludzkiej.”

Systemy w służbie człowieka

Kredyt Społeczny podziela tę samą filozofię. Clifford Hugh Douglas napisał w pierwszym rozdziale swojej książki zatytułowanej Demokracja ekonomiczna:

„Systemy są stworzone dla człowieka, a nie człowiek dla systemów i interes człowieka, któ­rym jest samorozwój, stoi ponad wszystkimi systemami”.

Środowe lekcje o pieniądzu: Kredyt Społeczny a Nauka Społeczna Kościoła (NSK) Jan Pawel II
CNS photo/Catholic Press Photo)

W swojej pierwszej encyklice Redemptor hominis papież Jan Paweł II mówi o „drodze koniecznych przekształceń struktur życia ekonomicznego… o ubóstwie pośród obfitości, co stawia pod znakiem zapytania mechanizmy finansowe i monetarne… Człowiek nie może zrezygnować z siebie, czy umieścić się w widzialnym świecie, który należy do niego; człowiek (…) nie może stać się niewolnikiem rzeczy, samych stosunków ekonomicznych (…), niewolnikiem produkcji i swoich własnych produktów”.

Z cytowanych powyżej wypowiedzi wynika jasno, że wszystkie systemy muszą służyć człowiekowi, w tym również systemy finansowy i ekonomiczny: „I znów chciałbym dotknąć bardzo delikatnego i bolesnego zagadnienia. Mam na myśli udręki przedstawicieli wielu krajów, którzy nie wiedzą, jak stawić czoło strasznemu problemowi zadłużenia. Reforma strukturalna światowego systemu finansowego jest, bez wątpienia, jedną z inicjatyw, które wydają się najpilniejsze i najbardziej konieczne”. (przemówienie wygłoszone przez papieża Jana Pawła II na VI konferencji ONZ na temat Handlu i Rozwoju w Genewie, 26 września 1985 r.)

„Jako społeczność demokratyczna, bądźcie czujni na wszystko, co się dzieje w tym potężnym świecie pieniądza! Świat finansów to także świat człowieka, nasz świat, świat podległy sumieniom nas wszystkich; również i on ma zasady etyczne. Baczcie przede wszystkim na to, byście przez swoją gospodarkę i przez wasze banki świadczyli światu usługi pokojowe, a nie – być może pośrednio – przyczyniali się do wojny i niesprawiedliwości w świecie!” (Jan Paweł II, homilia podczas Mszy we Flüeli, Szwajcaria, 14 czerwca 1984 r.)

W encyklice Centesimus annus ogłoszonej w 1991 r. w setną rocznicę encykliki Rerum novarum Leona XIII, papież Jan Paweł II przedstawił listę podstawowych praw człowieka:

„47. …prawo do życia, którego integralną częścią jest prawo do wzrastania pod sercem matki od chwili poczęcia; prawo do życia w zjednoczonej wewnętrznie rodzinie i w środowisku moralnym sprzyjającym rozwojowi osobowości; prawo do rozwijania własnej inteligencji i wolności w poszukiwaniu i poznawaniu prawdy; prawo do uczestniczenia w pracy dla doskonalenia dóbr ziemi i zdobycia środków utrzymania dla siebie i swych bliskich; prawo do swobodnego założenia rodziny oraz przyjęcia i wychowania dzieci, dzięki odpowiedzialnemu realizowaniu własnej płciowości. Źró­dłem i syntezą tych praw jest w pewnym sensie wolność religijna, rozumiana jako prawo do życia w prawdzie własnej wiary i zgodnie z transcendentną godnością własnej osoby”.

Kapitalizm musi zostać poprawiony

Społeczna nauka Kościoła stoi ponad istniejącymi systemami ekonomicznymi, ponieważ ogranicza się ona do poziomu zasad. System ekonomiczny jest dobry tylko w takim stopniu, w jakim stosuje on zasady sprawiedliwości, nauczane przez Kościół. Papież Jan Paweł II pisał w encyklice Sollicitudo rei socialis w 1987 r.: „21. Jak wiadomo, napięcie między Wschodem i Zachodem nie dotyczy samo w sobie przeciwieństw między dwoma różnymi stopniami rozwoju, ale raczej między dwiema koncepcjami samego rozwoju ludzi i ludów. Obydwie są niedoskonałe i wymagają gruntownej korekty… Jest to jedna z racji, dla któ­rych społeczna nauka Kościoła jest krytyczna zarówno wobec kapitalizmu, jak i wobec kolektywizmu marksistowskiego”.

Można zrozumieć, dlaczego Kościół potępia komunizm czy kolektywizm marksistowski, który, jak napisał papież Pius XI, jest „zły w samej swojej istocie” i antychrześcijański, ponieważ jego otwarcie głoszonym celem jest kompletne zniszczenie własności prywatnej, rodziny i religii. Ale dlaczego Kościół miałby potępiać kapitalizm?

W drugim rozdziale encykliki Centesimus annus Jan Paweł II przypomina różne wypadki, jakie wydarzyły się do dziś na świecie od czasów Rerum novarum Leona XIII, włącznie z dwoma wojnami światowymi i wprowadzeniem komunizmu w Europie wschodniej. Wskazuje, że Leon XIII miał rację, kiedy potępiał socjalizm, który, będąc daleki od rozwiązania kwestii społecznych, okazał się olbrzymim niepowodzeniem, przynosząc cierpienie milionom niewinnych ofiar:

Środowe lekcje o pieniądzu: Kredyt Społeczny a Nauka Społeczna Kościoła (NSK) Leon XIII Rerum Novarum„Papież Leon XIII przewidział bowiem wszystkie negatywne konsekwencje – polityczne, społeczne i gospodarcze – ustroju społeczeństwa proponowanego przez „socjalizm”… Trzeba tu podkreślić (…) zdolność przewidzenia całego zła, jakie miało przynieść rozwiązanie, które pod pozorem odwrócenia sytuacji ubogich i bogatych w rzeczywistości działało na szkodę tych, którym obiecywało pomoc. Lekarstwo miało się w ten sposób okazać gorsze od samej choroby. Wskazując istotę współczesnego sobie socjalizmu w zniesieniu własności prywatnej, Leon XIII sięgnął do sedna zagadnienia”.

Jan Paweł II powiedział, że zasadniczym błędem socjalizmu jest ateizm, ponieważ, kiedy człowiek zaprzecza istnieniu Boga, najwyższego bytu, który stworzył człowieka, zaprzecza także istnieniu wszystkich praw moralnych. Godność i prawa osoby ludzkiej są zniszczone, co prowadzi do dyktatury, gdzie państwo decyduje o tym, co jest dobre dla jednostki. Prowadzi to również do społecznego nieładu i anarchii, gdzie każda jednostka tworzy swoją własną koncepcję dobra i zła.

Jeśli nawet marksizm upadł, nie oznacza to triumfu kapitalizmu. Nawet po upadku komunizmu istnieją wciąż miliony biednych ludzi i sytuacje niesprawiedliwości na świecie.

„42. Koncepcja marksistowska poniosła klęskę, ale nadal występują na świecie zjawiska marginalizacji i wyzysku, zwłaszcza w Trzecim Świecie, a także zjawiska alienacji człowieka, zwłaszcza w krajach najbardziej rozwiniętych, przeciw którym stanowczo występuje Kościół. Wielkie rzesze ludzkie żyją nadal w warunkach skrajnej nędzy materialnej i moralnej. Upadek systemu komunistycznego w wielu krajach usuwa niewątpliwie jedną z przeszkód, które nie pozwalały skutecznie i w sposób realistyczny stawić czoła tym problemom, nie wystarcza jednak do ich rozwiązania. Istnieje wręcz niebezpieczeństwo rozpowszechnienia się radykalnej ideologii kapitalizmu, która odmawia nawet ich rozpatrywania, uważając a priori za skazane na niepowodzenie wszelkie próby stawienia im czoła, pozostawiając ze ślepą wiarą ich rozwiązanie swobodnej grze sił rynkowych.” (Centesimus annus)

W encyklice tej Jan Paweł II uznaje wartość wolnej przedsiębiorczości, prywatnej inicjatywy i zysku: „34. Wydaje się, że zarówno wewnątrz poszczególnych narodów, jak i w relacjach międzynarodowych wolny rynek jest najbardziej skutecznym narzędziem wykorzystania zasobów i zaspokajania potrzeb. Dotyczy to jednak tylko tych potrzeb, za których zaspokojenie można zapłacić, to jest które dysponują siłą nabywczą, i tych zasobów, które „nadają się do sprzedania”, czyli mogą uzyskać odpowiednią cenę. Istnieją jednak liczne ludzkie potrzeby, które nie mają dostępu do rynku. W imię sprawiedliwości i prawdy nie wolno dopuścić do tego, aby podstawowe ludzkie potrzeby pozostały nie zaspokojone i do wyniszczenia z tego powodu ludzkich istnień”.

Wadami, jakie znajduje Kościół w obecnym kapitalizmie, nie są więc ani własność prywatna, ani wolna przedsiębiorczość. Wręcz przeciwnie, Kościół nie tylko nie życzy sobie zaniku prywatnej własności, ale raczej chce jak największego jej rozpowszechnienia dla wszystkich, tak żeby wszyscy mogli stać się prawdziwymi właścicielami kapitału, prawdziwymi „kapitalistami”:

„114. A więc prawa do używania dóbr ziemskich, jako naturalnej podstawy życia, domaga się sama godność osoby ludzkiej. Prawu temu odpowiada również podstawowy obowiązek przyznania własności prywatnej możliwie wszystkim ludziom. 115. Dlatego, stosując roztropnie różne wypróbowane osiągnięcia postępu technicznego, nietrudno będzie władzom państwowym stosować taką politykę gospodarczą i społeczną, która ułatwiałaby jak najszerszy dostęp do prywatnego posiadania takich rzeczy, jak np. trwałe dobra konsumpcyjne, dom mieszkalny, posiadłość wiejska, narzędzia pracy niezbędne w warsztatach rzemieślniczych i jednorodzinnych gospodarstwach rolnych, udziały pieniężne w średnich czy wielkich przedsiębiorstwach”. (Jan XXIII, encyklika Mater et magistra, 15 V 1961 r.)

Kredyt Społeczny z jego dywidendą dla każdego uznaje każdą osobę ludzką za kapitalistę, współspadkobiercę zasobów naturalnych i postępu, którego składnikami są m. in. ludzkie wynalazki i technologia.

Kapitalizm został wypaczony przez system finansowy

Wadą, którą Kościół odnajduje w systemie kapitalistycznym jest fakt, że każdy bez wyjątku człowiek żyjący na Ziemi nie posiada dostępu do minimum dóbr materialnych. Nie pozwala im się zatem na prowadzenie przyzwoitego życia i nawet w najbardziej rozwiniętych krajach są tysiące ludzi, którzy nie jedzą do syta. Niespełniona zostaje zasada przeznaczenia dóbr ludzkich: istnieje obfitość produkcji, ale wadliwa pozostaje ich dystrybucja.

W obecnym systemie instrumentem, który umożliwia dystrybucję dóbr i usług, symbolem, który pozwala ludziom otrzymać produkty, są pieniądze. To zatem system monetarny, system finansowy jest wadliwy w kapitalizmie.

Papież Pius XI pisał w Quadragesimo anno w 1931 r.: „101. [Kapitalizm] sam z siebie nie zasługuje na potępienie. I rzeczywiście nie jest on z natury zły; sprawiedliwość gwałci zaś wtedy, gdy kapitał… całe życie gospodarcze uzależnia wyłącznie od siebie i na swoją korzyść obraca…”

Kościół nie potępia kapitalizmu jako systemu produkcyjnego, ale według słów papieża Pawła VI, „nieszczęsny system, który mu towarzyszy”, system finansowy:

Środowe lekcje o pieniądzu: Kredyt Społeczny a Nauka Społeczna Kościoła (NSK) Pawel VI„26. Ta forma nieskrępowanego ‘liberalizmu’ torowała drogę pewnemu rodzajowi tyranii, słusznie potępionemu przez Poprzednika Naszego Piusa XI, gdyż stąd wywodzi swój początek ‘internacjonalizm pieniądza, czyli imperializm międzynarodowy’. Nie można dość mocno potępić tego rodzaju nadużyć gospodarczych, skoro – co z naciskiem znów przypomnieć chcemy – ekonomia jedynie człowiekowi służyć powinna. Ale chociaż trzeba przyznać, że z pewnej formy kapitalizmu zrodziło się tak wiele cierpień, tyle niegodziwości i walk bratobójczych, któ­rych skutki jeszcze teraz odczuwamy, byłoby jednak niesłuszne, gdyby wzrostowi uprzemysłowienia przypisywano nieszczęścia, jakie wynikły z błędnych i szkodliwych poglądów ekonomicznych z tymże wzrostem związanych. Co więcej, sprawiedliwość wymaga, abyśmy uznali, że nie tylko organizacja pracy, ale również postęp przemysłowy stanowią konieczną pomoc w przyspieszaniu rozwoju.” (Paweł VI, encyklika Populorum progressio, O popieraniu rozwoju ludów, 26 III 1967 r.)

Wada systemu: pieniądze tworzone przez banki jako dług

System finansowy nie spełnia swojego zadania, ponieważ został odwrócony od swego celu, którym jest połączenie dóbr z potrzebami. Pieniądze powinny być instrumentem dystrybucji i symbolem, który daje prawo, innymi słowy prostym systemem księgowym.

Pieniądze powinny służyć, ale bankierzy, któ­rzy przywłaszczyli kontrolę ich tworzenia, uczynili z nich instrument dominacji. Ponieważ ludzie nie mogą żyć bez pieniędzy, każdy musi – i włącza to rządy, korporacje oraz poszczególne osoby – podporządkować się warunkom nałożonym na niego przez bankierów, żeby otrzymać pieniądze. Pieniądze oznaczają w dzisiejszym społeczeństwie posiadanie prawa do życia. Ustanawia to rzeczywistą dyktaturę nad życiem ekonomicznym, i w ten sposób bankierzy stali się panami naszego życia. Papież Pius XI miał zupełną rację, kiedy napisał w Quadragesimo anno:

„106. To ujarzmienie życia gospodarczego najgorszą przybiera postać w działalności tych ludzi, którzy, jako stróże i kierownicy kapitału finansowego, władają kredytem i rozdzielają go według swej woli. W ten sposób regulują oni niejako obieg krwi w organizmie gospodarczym i sam żywioł gospodarczego życia trzymają w swych rękach, że nikt nie może wbrew ich woli oddychać”.

Nie ma sposobu, żeby którykolwiek kraj mógł wydostać się z zadłużenia w obecnym systemie, ponieważ wszystkie pieniądze są tworzone jako dług: wszystkie pieniądze, które istnieją, wchodzą w obieg tylko wtedy, kiedy są pożyczone przez banki na procent. Kiedy pożyczka zostaje bankowi spłacona, pieniądze zostają wycofane z obiegu, przestają one istnieć. Innymi słowy, nowe pieniądze są tworzone za każdym razem, gdy banki udzielają pożyczki, te same pieniądze są niszczone za każdym razem, gdy pożyczka zostaje spłacona.

Podstawowa wada tego systemu polega na tym, że kiedy banki tworzą nowe pieniądze w formie pożyczek, żądają one od pożyczkobiorców spłacenia większej ilości pieniędzy niż te, które zostały stworzone. Banki tworzą kapitał, ale nie odsetki. Ponieważ niemożliwe jest spłacenie pieniędzy, które nie istnieją, długi muszą narastać, albo trzeba dodatkowo pożyczać pieniądze na spłatę odsetek, co nie rozwiązuje naszego problemu, tylko go pogarsza, gdyż wszystko kończy się jeszcze większym długiem.

Tworzenie przez międzynarodowych bankierów pieniędzy jako długu jest sposobem narzucenia ich woli jednostkom i środkiem kontrolowania świata:

„37. (…) wśród działań i postaw przeciwnych woli Bożej, dobru bliźniego i wśród „struktur”, które z nich powstają, najbardziej charakterystyczne zdają się dzisiaj być dwie: z jednej strony wyłączna żądza zysku, a z drugiej pragnienie władzy z zamiarem narzucenia innym własnej woli”. (Jan Paweł II, Sollicitudo rei socialis)

Ponieważ pieniądze są instrumentem, który jest zasadniczo społeczny, doktryna Kredytu Społecznego proponuje, żeby pieniądze były emitowane przez społeczeństwo, a nie przez prywatnych bankierów dla ich własnych zysków. Papież Pius XI w Quadragesimo anno stwierdził:

„114. Zupełnie bowiem słusznym jest żądanie zastrzeżenia pewnych rodzajów dóbr dla państwa, ponieważ posiadanie tych dóbr daje taką potęgę, że jej ze względu na bezpieczeństwo państwa nie można prywatnym osobom zostawić„.

Efekt procentu składanego

Instytucje takie jak Międzynarodowy Fundusz Walutowy i Bank Światowy udają, że pomagają krajom w trudnościach finansowych, udzielając im pożyczek, ale kraje te, ponieważ muszą spłacać odsetki (procent składany), stają się nawet biedniejsze, niż były zanim pożyczki zostały im udzielone. Oto kilka uderzających przykładów: kraje Ameryki Łacińskiej w latach 1980-1990 zapłaciły 418 miliardów dolarów odsetek od oryginalnej pożyczki 80 miliardów dolarów… i wciąż są winne kapitał, chociaż spłaciły go więcej niż pięć razy!

W Kanadzie rzeczy mają się nawet gorzej: 93% długu narodowego wynoszącego 562 miliardy dolarów (w 2003 r.) stanowią odsetki składane (odsetki od odsetek); tylko 7% długu (39 miliardów dolarów) reprezentuje oryginalny kapitał pożyczony przez rząd. Pozostałe 523 miliardy dolarów to koszt pożyczenia tych 39 miliardów!

Według „Koalicji Jubileusz 2000″ za każdego dolara płynącego każdego roku jako pomoc dla biednych krajów, kraje te wysyłają z powrotem 8 dolarów jako spłatę długów.

Przykłady takie jak powyższy sprawiły, że św. Leon pisał: „Skąpiec, który utrzymuje, że wyświadcza swemu sąsiadowi przysługę, podczas gdy go oszukuje, jest niesprawiedliwy i zuchwały… Ten, kto wśród innych zasad pobożnego prowadzenia się nie będzie pożyczał swoich pieniędzy na lichwę, będzie cieszył się wiecznym odpoczywaniem… podczas gdy ten, kto bogaci się z krzywdą dla innych, zasługuje w zamian na wieczne potępienie”. Święty Jan Chryzostom pisał także: „Nic nie jest bardziej haniebne i okrutne niż lichwa”.

Długi muszą zostać umorzone

Każda rozsądna osoba zdaje sobie sprawę, że wymaganie od narodów dalszej spłaty odsetek od długów, które zostały już spłacone wiele razy, jest działaniem kryminalnym. Widzimy teraz, dlaczego Kościół potępia lichwę (pożyczanie pieniędzy na procent) i nawołuje do umorzenia długów. Kiedy rozumiemy, że pieniądze pożyczane przez banki są dosłownie tworzone z niczego, przez zwykłe pociągnięcie piórem (lub wprowadzenie cyfr do komputera), wtedy jest też łatwo zrozumieć, że długi mogą zostać umorzone bez karania kogokolwiek.

27 grudnia 1986 r. Papieska Rada Sprawiedliwości i Pokoju ogłosiła dokument zatytułowany Etyczne podejście do kwestii długu międzynarodowego. Oto kilka fragmentów, które pomagają uwypuklić nasz punkt widzenia:

„Kraje zadłużone znajdują się w istocie w pułapce błędnego koła. Żeby spłacić swoje długi, zmuszone są do przekazywania nawet większych sum pieniędzy poza granice kraju. Są to zasoby, które powinny być dostępne dla celów wewnętrznych i inwestycji, a zatem dla ich własnego rozwoju.

Obsługa długu nie może być dokonywana za cenę zduszenia ekonomii kraju, a żaden rząd nie ma moralnego prawa, by domagać się od swoich obywateli ubóstwa niezgodnego z ludzką godnością… Z Ewangelią jako źródłem inspiracji mogą być rozważane także inne rodzaje działania, takie jak zgoda na przesunięcie terminu spłaty, częściowe albo nawet całkowite umorzenie długów… W pewnych przypadkach kraje udzielające kredytu mogłyby zamienić pożyczki na pomoc finansową.

Kościół ponownie przedstawia pierwszeństwo, jakie musi być przyznane człowiekowi i jego potrzebom, ponad i poza ograniczeniami i mechanizmami finansowymi, często podniesionymi do rangi jedynej konieczności”.

Papież Jan Paweł II napisał w encyklice Centesimus annus: „35. Niewątpliwie zasada, że długi powinny być spłacane jest słuszna (uwaga Louisa Evena: spłacanie kapitału jest sprawiedliwe, ale nie spłacanie odsetek), żądać jednak lub oczekiwać spłaty, gdy to narzucałoby w istocie decyzje polityczne skazujące całe narody na głód i rozpacz nie byłoby rzeczą godziwą. Nie można wymagać, by zaciągnięte długi były spłacone za cenę zbyt dotkliwych wyrzeczeń. W takich sytuacjach należy poszukiwać sposobów – i to w niektórych przypadkach się czyni – zmniejszenia, odroczenia czy nawet umorzenia długu, zgodnie z podstawowym prawem narodów do istnienia i postępu”.

W czasie przygotowań do Wielkiego Jubileuszu Roku 2000 papież Jan Paweł II wspominał wiele razy potrzebę umorzenia wszystkich długów. Oto, co mówił w czasie cotygodniowej audiencji generalnej 3 listopada 1999 r.:

„W latach jubileuszowych czasów Starego Testamentu ludzie odzyskiwali posiadłości rodzinne utracone przez spłatę długu, a ci, którzy stracili swoją wolność przez długi, byli uwalniani. Było tak, ponieważ ziemia należała do Boga, który dał ją do użytku całej społeczności dla jej własnej korzyści. Rok jubileuszowy przypomina nam o potrzebie dobra wspólnego i o tym, że zasoby naturalne świata są przeznaczone dla każdego. Jest to zatem właściwy czas, by przekazać myśl o znacznym zredukowaniu, jeśli nie całkowitym umorzeniu, międzynarodowego długu, który poważnie zagraża przyszłości wielu krajów”.

[bsa_pro_ad_space id=4]