Tęczowa agresja na zbiórkach podpisów pod projektem „Stop Pedofilii”

0
1224
[bsa_pro_ad_space id=5]

Aktywiści wymachujący tęczowymi flagami coraz częściej zakłócają zbiórki podpisów pod inicjatywą ustawodawczą „Stop Pedofilii”, która ma zakazać deprawacyjnej edukacji seksualnej w szkołach. Dochodzi nawet do aktów przemocy: niszczenia megafonów, plucia na banery, darcia broszur i zamazywania kart z podpisami.

[bsa_pro_ad_space id=8]

W ten weekend wolontariusze fundacji również kilkukrotnie spotykali się z agresją. Niestety policja nie zawsze postępuje tak, jak powinna.

Zakłócanie zbiórki podpisów jest zagrożone karą więzienia. Art. 19 ustawy o wykonywaniu inicjatywy ustawodawczej przez obywateli mówi: „Kto przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem przeszkadza w wykonywaniu inicjatywy ustawodawczej przez obywateli albo przez nadużycie stosunku zależności wywiera wpływ na jej wykonywanie – podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.”

Mimo to tęczowe środowiska nic sobie z tego nie robią i utrudniają legalną zbiórkę podpisów. Prawo jest restrykcyjne w takich przypadkach. Niestety z jego egzekwowaniem różnie bywa, co rozzuchwala agresorów.

W Warszawie przez dłuższy czas tęczowi aktywiści z flagami tańczyli wokół stoiska, przypięli także sprofanowany wizerunek Matki Bożej do namiotu fundacji. Funkcjonariuszom policji zajęło bardzo dużo czasu, aż zareagowali i w końcu (za drugim podejściem) spisali głównego prowodyra (zobacz). Z kolei kiedy jeden z przechodniów próbował zerwać tęczową flagę, funkcjonariusze zareagowali w ciągu kilku sekund (zobacz).

Do zakłócania zbiórek dochodzi również w innych miastach: we Wrocławiu, w Zielonej Górze, Poznaniu i Szczecinie.

– W Poznaniu ci ludzie zaczęli na nas krzyczeć, zagłuszać głośnikiem i nagabywać osoby, które złożyły podpisy. Utrudniali również podchodzenie do nas. To ewidentne łamanie prawa, zagrożone przecież karą więzienia – mówi Adam Brawata, koordynator regionalny fundacji Pro-Prawo do Życia region zachód. – Wcześniej we Wrocławiu kobieta przewróciła nam statyw z megafonem i go zniszczyła. Teraz rozpoczęły się już dochodzenia przeciwko sprawcom – dodaje Adam Brawata.

– W Szczecinie napastnik chlusnął na megafon napojem z kubka, następnie go przewrócił. Lekko zranił również wolontariusza, który próbował mu w tym przeszkodzić. Z kolei w Białymstoku agresor, będący sympatykiem LGBT, poodcinał ostrym narzędziem sznurki baneru – mówi Marek Wąsowski koordynator fundacji Pro-Prawo do Życia region północ.

Europejski standard tęczowych środowisk

Wulgarne zakłócanie zbiorek podpisów, pokojowych demonstracji czy nawet procesji – na zachodzie staje się to codziennością. „Piewcy tolerancji” nie mają przy tym żadnego szacunku dla wartości drugiej strony. Podczas jednego z marszów dla życia organizowali prowokację, na której rzucali na ziemię drewnianymi krzyżami czy przedstawiali sprofanowane wizerunki Matki Bożej. To samo dzieje się przecież już również w Polsce. Widzieliśmy to niedawno chociażby w Gdańsku.

Autor: Filip Nowak

[bsa_pro_ad_space id=4]