Mój mąż nie był świętym człowiekiem, ale był obywatelem RP oraz dzielnym sportowcem i zasługuje na wyjaśnienie tego, kto go zabił. Nie jestem politykiem i nie obchodzi mnie to, że ta śmierć nastała w czasie kampanii wyborczej. Chcę sprawiedliwego śledztwa i traktowania mnie uczciwie – pisze w liście do Jarosława Kaczyńskiego wdowa po Dawidzie Kosteckim.
Treść listu żony Kosteckiego do prezesa PiS ujawnia Radio ZET. Wdowa po pięściarzu pisze w nim, że przedstawiciel ministerstwa sprawiedliwości wchodził do celi i próbował robić zdjęcia, aby przekazać je szefowi tego resortu. Kobieta pyta, po co rządowi to zdjęcie i dlaczego odsunięto od prowadzenia sprawy prokuratora Kapuścińskiego, który ujawnił ślady na szyi jej męża.
Z nieoficjalnych ustaleń dziennikarzy rozgłośni wynika, iż o próbie robienia zdjęć telefonem zeznali podczas ostatnich przesłuchań wspomniany przez Edytę Kostecką prokurator Kapuściński oraz policjant, który brał z nim udział w oględzinach. Śledczy miał wyprosić z celi osobę, która miała być przedstawicielem resortu sprawiedliwości. Do tej pory nie ujawniono, kim była ta osoba. Śledczy twierdzą jednak, że jej obecność była zgodna z procederami.
Przedstawiciel ministerstwa sprawiedliwości chciał fotografować ciało Dawida Kosteckiego w jego celi.
Tak twierdzi wdowa po pięściarzu, powołując się na zeznania prokuratora, który dokonywał oględzin.
Edyta Kostecka opisała to w liście wysłanym do prezesa PIS @RadioZET_NEWS pic.twitter.com/0JRhSB12M2— Mariusz Gierszewski (@MariuszGierszew) September 6, 2019
Prokuratura potwierdza, że próbowano robić zdjęcia w celi Dawida Kosteckiego. "Była to dokumentacja na potrzeby wewnętrznego postępowania". Próby dokonali funkcjonariusze BSW Centralnego Zarządu Służby Więziennej oddelegowani do Ministerstwa Sprawiedliwości @RadioZET_NEWS
— Mariusz Gierszewski (@MariuszGierszew) September 6, 2019
Przypomnijmy, że ciało Dawida Kosteckiego znaleziono 2 sierpnia w celi aresztu śledczego na warszawskiej Białołęce. “Cygan” miał popełnić samobójstwo.
Według oficjalnych ustaleń były bokser przykryty kocem powiesił się na pętli z prześcieradła zaczepionej o górne łóżko. Jego rodzina nie wierzy, że targnął się na życie. Pełnomocnicy bliskich Kosteckiego, Roman Giertych i Jacek Dubois, przekonują, że samobójstwo upozorowano.
Za: dorzeczy.pl, twitter.com
Fot. Dawid Kostecki (1981-2019) / Źródło: PAP / Darek Delmanowicz
MOŻE CIĘ TEŻ ZAINTERESUJE: