Akt wyborczy, który będzie dokonany 13 października br. będzie jedynie dopełnieniem procesów, rozmów i postaw ludzkich, które dokonują się teraz, w sierpniu 2019 roku, tzn. żmudnego procesu zbierania podpisów, ustalania list wyborczych i opanowywania zarówno intryg politycznych jak i temperamentu liderów partyjnych. Jeśli powiedzie się łączenie środowisk nie wywodzących się z Okrągłego Stołu, może zacząć się proces tak długo oczekiwanych przez społeczeństwo zmian.
O patologiach obecnego systemu wodzowsko-partyjnego oraz Kodeksie Wyborczym, który absolutnie nie sprzyja wolności i demokracji z prawdziwego zdarzenia dyskutowaliśmy we wrześniu i październiku 2015 roku [tutaj fragment dla przypomnienia].
Obecnie, w drugiej połowie sierpnia, jest właśnie ten czas, gdy z jednej strony rozbijane są inicjatywy tworzone na te właśnie wybory, tworzone czy to jesienią ubiegłego roku czy na wiosnę roku bieżącego. Przy tym rozbijaniu podkopywane jest, niestety, zaufanie poszczególnych ludzi do siebie, ludzi do liderów i wielu ludzi, którzy mogliby dokonać pozytywnych zmian w Polsce, odchodzi z polityki, rozumianej jako 'roztropna troska o dobro wspólne’, albo na stałe, albo na jakiś czas.
Aby to sobie uzmysłowić, należy spojrzeć na kalendarz wyborczy:
7 sierpnia (wakacje, żniwa) – Prezydent RP ogłasza datę wyborów, najwcześniejszą z możliwych na 13 października. PKW przygotowuje wzory dokumentów i kilka dni jeszcze mija.
do 24 sierpnia (wakacje, żniwa) – należy zgłosić komitet wyborczy do PKW z poparciem ponad 1000 osób. PKW często wymaga poprawek formalnych we wnioskach, co wymaga kolejnej energii i straty czasu [ZGŁOSZONE KOMITETY].
do 3 września (koniec wakacji, powroty do szkoły) – należy dokonać ogromnego wręcz wysiłku zbiórki podpisów w 50% z 41 okręgów (czyli min. 21 okręgów, a najlepiej 25-26, bo PKW może odrzucić z jakichś względów formalnych część list), jeśli planuje się listę ogólnopolską.
Potem to już tylko akt wyborczy, który w tym roku przypada na 13 października, a więc we wspomnienie Matki Bożej Różańcowej (na cześć zwycięstwa pod Lepanto).
Spróbujmy prześledzić, co się dzieje w okresie między ok. 16-20 sierpnia aż do 3 września, czyli wtedy, gdy przygotowywani są kandydaci w ramach komitetów wyborczych i dokonywana jest akcja zbierania podpisów. Należy opisać istniejące patologie, aby wyborca był świadomy, co się dzieje do 3 września, gdyż potem to już jest „musztarda po obiedzie”, i, jeśli dobrze tego procesu nie zrozumiemy i nie naprawimy swoją uczciwą postawą obywatelską, to konieczne będzie głosowanie na „mniejsze zło”, tak jak od 30 lat (1989 – 2019). A powinno się przecież wybierać dobro !
- Jak wspomniano, rozbijane są od środka inicjatywy tworzone od kilkunastu miesięcy;
- Podpisów zebranych na listę np. do 22 sierpnia na 2 albo 3 komitety nie można połączyć i złożyć wspólnie. Żeby złożyć wspólną listę, należałoby zacząć zbierać od początku, a tu już jest ogromna presja czasu. Kandydaci na posłów/senatorów natomiast mogą zmienić komitet, z którego startują nawet 2 września, jak rozpoznali już, który komitet zbierze, a który nie zbierze podpisów;
- Podpisy w terenie zbierane są albo z nazwą komitetu (osoby mające na uwadze, aby listy te nie były przedmiotem procederu handlu) albo z tzw. kropkami, czyli nazwę komitetu będzie można dopisać w ostatniej chwili przed złożeniem list. Z drugiej strony, ponieważ nie można łączyć podpisów z 2-3 komitetów (chyba największa patologia), listy z tzw. kropkami również, od strony logicznej, są niezbędne;
- W terenie, niestety, grasują tzw. „mafie podpisowe”, które zbierają podpisy z tzw. kropkami (bez nazwy komitetu) albo, prawdopodobnie, posiadają z jakichś baz listy PESEL (ostatnie afery z nieboszczykami na listach). W ostatnich dniach przed 3 września, te listy są najczęściej przedmiotem handlu dla komitetów, którym brakuje nieco do złożenia list. Nie mamy informacji, w jaki sposób zbierają podpisy partie największe, partie czworga, ale generalnie daje się odczuć, że ten „proceder podpisowy” jest męczący dla społeczeństwa.
- Oficjalnie Kodeks Wyborczy nie dopuszcza płacenia za zbiórki podpisów, ale nieoficjalnie w terenie słychać jedynie, kto ile płaci za jeden podpis. Wiadomo również, które komitety mają największe fundusze i resztę zdania można sobie dopowiedzieć.
TAK Z GRUBSZA WYGLĄDA DZISIAJ POLSKA DEMOKRACJA. Akt wyborczy dokonywany w niedzielę, w tym roku 13 października jest jedynie takiej demokracji dopełnieniem. Jaki jest skutek ? Często ci sami posłowie wybrani z różnych komitetów, przeskakujący z listy na listę za pięć dwunasta.
Do końca sierpnia pozostało 8 dni. Trwa zbiórka podpisów w całym kraju. Oby liderzy ugrupowań, których obdarzono zaufaniem i będą składać listy kandydatów w wyborach do Sejmu i Senatu RP wykazali się mądrością na tym etapie działań, a wszyscy ludzi dobrej woli wspomogli takie komitety tym czym mogą (zbiórka podpisów, działanie w internecie, rozmowa bezpośrednia, aktywizacja swoich i członków, wpłata na komitet).
Wówczas okaże się, czy ma właśnie miejsce kolejny polski sierpień. A w tle właśnie brzmi piosenka „Nie wierzę politykom, nie !” Naprawdę, u sąsiada w ogródku…
ARD.
Fot. nadrumianem.pl