Fatalna passa Deutsche Banku trwa. Obsługiwał milionera Epsteina oskarżonego o handel nieletnimi.

0
1198
[bsa_pro_ad_space id=5]

Deutsche Bank zamieszany w jeden z największych skandali w USA.

Fatalna passa Deutsche Banku trwa. Jak się okazuje, niemiecki gigant finansów odegrał kluczową rolę w niedawno ujawnionym, jednym z najgłośniejszych skandali w historii Wall Street – związanym z finansistą Jeffreyem Epsteinem, oskarżonym o handel nieletnimi dla celów seksualnych. Deutsche Bank zapewnia, że sprawdza wszelkie działania związane z Epsteinem i chce współpracować z władzami. [ZOB. RÓWNIEŻ: Epstein, “madame Maxwell” i stadko pedofilów – agentów Mossadu i Wojny globalistów. Od Wensteina do Epsteina. Działają jednak również siły prawe, zdeterminowane  i Rezultaty na DuckDuck].

[bsa_pro_ad_space id=8]

Jak by tego było mało, bank odnotował słabsze niż oczekiwano wyniki za II kwartał 2019 r., co kolejny raz obniżyło kurs firmy do najniższego poziomu w historii.

• Deutsche Bank był najważniejszym graczem bankowym, jeśli chodzi o finanse Jeffreya Epsteina, z którym związany jest głośny skandal dotyczący handlu seksualnego nieletnimi.

• Wizerunkowo to może być najgorszy kryzys w historii Deutsche

• Bank dodatkowo odnotował większą niż się spodziewano stratę w II kwartale 2019 r. W efekcie akcje DB kosztują już poniżej 8 dolarów – najmniej w historii

Jak opisuje „Wall Street Journal”, poprzez Deutsche Bank Jeffrey Epstein „przesuwał miliony dolarów w gotówce oraz wiele papierów wartościowych”, za pomocą m.in. licznych kont prywatnych w banku. Korzystał do tego z dywizji bankowości prywatnej (ang. private banking), czyli przeznaczonej dla najbogatszych klientów.

Nowe problemy Deutsche Banku. Epstein i słabe wyniki, a kurs na dnie

Na kontach DB Epstein trzymał pieniądze, związane także z jego klientami i powiązanymi z nim spółkami, liczone w dziesiątkach milionach dolarów – dokładna kwota nie jest znana. Niektóre z kont nie były z nim bezpośrednio powiązane, twierdzi „WSJ”. Epstein miał jednak na przestrzeni lat uzyskać pozwolenia na dokonywanie transakcji z kont swoich współpracowników, czasem nawet inwestować w ich imieniu. Majątek finansisty szacowany jest przez śledczych na ok. 500 mln dolarów, z czego ponad 110 mln dol. miał trzymać w jednym banku.

Deutsche Bank zaczął zamykać konta należące do Epsteina już pod koniec 2018 roku – po tym, jak jeden z pracowników wyraził obawy dotyczące finansisty, związane z głośnym artykułem Miami Herald. Opisywano w nim, jak Epstein uniknął w 2007 roku oskarżeń prokuratury, m.in. o wykorzystywanie nieletnich, dzięki znajomości z ówczesnym prokuratorem, a do niedawna sekretarzem Departamentu Pracy USA Alexandrem Acostą. Acosta zrezygnował ze stanowiska w lipcu 2019 r. – po tym, jak ponownie oskarżono Epsteina, tym razem o handel nieletnimi dla celów seksualnych. Pracownicy DB zorientowali się wtedy, że pieniądze trzymane w ich banku mogły posłużyć do nielegalnych celów.

Zarówno jednak „WSJ”, jak i „New York Times”, twierdzą, że pracownicy wyrażali liczne obawy dotyczące kont Epsteina już wcześniej, w 2015 i 2016 r., ale mimo to bank utrzymywał z nim relację. Warto dodać, że wcześniej Epstein korzystał również z usług JP Morgan – od lat 90. XX wieku do ok. 2013 roku, kiedy to JPM przestało go obsługiwać ze względu na „problemy z reputacją”. Tymczasem DB kontynuował relację z finansistą nawet po rezygnacji JP Morgan.

Według „WSJ”, zarządzający Deutsche Bankiem są teraz przekonani, iż wszelkie relacje z Epsteinem zostały zerwane do końca czerwca 2019 r. – co może oznaczać, że bank miał świadomość, iż wokół biznesmena w ciągu kilku tygodni wybuchnie afera.

W oświadczeniu dotyczącym artykułów obu gazet rzecznik DB twierdzi, iż obecnie firma „bada wszelkie relacje biznesowe z Jeffreyem Epsteinem” oraz jest w pełni zaangażowana we współpracę z odpowiednimi władzami. Prawnik Epsteina odmawia w tej sprawie komentarzy.

Deutsche Bank trawiony aferami i problemami finansowymi

Dzień po doniesieniach o powiązaniach DB i Epsteina, bank pokazał swoje wyniki finansowe. Odnotował stratę 3,1 miliarda euro (ok. 3,5 mld dol.) w II kwartale, co było według „Financial Times” najgorszym wynikiem kwartalnym banku od krachu finansowego w 2008 roku. Tymczasem rynek spodziewał się, zgodnie z prognozami DB, straty rzędu 2,8 mld euro. Z kolei zysk przed opodatkowaniem wyniósł 588 mln euro, podczas gdy analitycy oczekiwali ok. 806 mln euro. Credit Suisse w nocie do klientów określił wyniki jako „rozczarowujące” i stwierdził, że spodziewa się ich dalszego pogorszenia.

W stracie zawierają się koszty „strategicznej transformacji” rzędu 3,4 mld euro. Problemy finansowe trawią bowiem DB od kilku lat i po tym, jak bank poniósł fiasko w rozmowach o fuzji z Commerzbankiem, gigant postanowił m.in. zwolnić 18 tysięcy osób do 2022 roku oraz wydzielić specjalny, „zły bank”, do którego zostaną przeniesione toksyczne aktywa, obciążające bilans grupy. Bank pozbędzie się też dywizji tradingowej. Łącznie koszty całej transformacji mają wynieść według DB ok. 6 mld euro.

W efekcie po raz kolejny w ciągu ostatnich kilku lat akcje Deutsche Banku znajdują się najniżej w historii, na poziomie 7,7-7,9 dol., co daje kapitalizację rzędu 16,4 mld dol.:

Warto jednak dodać, że Deutsche Bank trawiony jest licznymi problemami, a sprawa z Epsteinem to w zasadzie kolejny – choć być może najgorszy do tej pory, o czym za chwilę – skandal, w który uwikłany jest niemiecki gigant.

Bank jest m.in. obiektem śledztwa w USA dotyczącego prania brudnych pieniędzy w słynnej sprawie 1MDB – państwowej spółki z Malezji, z której były premier kraju Najib Razak miał wyprowadzić ponad 700 mln dolarów na swoje prywatne konta.

W Stanach sprawdzane są też powiązania DB z Donaldem Trumpem i innymi osobami w jego otoczeniu.

Według „Financial Times”, Deutsche jest obecnie skłonny płacić naprawdę gigantyczne kwoty potencjalnym pracownikom, którzy mieliby przyjść do banku. Ma problemy z rekrutacją właśnie ze względu na fatalną w ostatnich latach reputację.

Wspomniane wyżej kwestie to tylko jedne z wielu afer, które wypłynęły w ostatnich latach w związku z działalnością Deutsche Banku.

W 2016 roku Deutsche Bank odnotował 1,35 mld straty netto i był to drugi rok z rzędu bez zysku. W 2017 roku nie radził sobie lepiej, odnotowując spadek przychodów oraz ponownie stratę netto, choć mniejszą niż rok wcześniej (735 mln euro). Dopiero w 2018 roku – pierwszy raz od 2014 – bank był na drodze do stania się ponownie zyskownym. Warto jednak dodać, że duża była w tym zasługa cięcia kosztów, w tym zwolnienia z pracy 7 tys. osób.

W 2016 roku Międzynarodowy Fundusz Walutowy stwierdził, że powiązania Deutsche Banku z innymi organizacjami finansowymi sprawiają, iż jest to instytucja stwarzająca większe zagrożenie dla stabilności systemu finansowego niż jakikolwiek inny bank.

W grudniu 2016 r. USA nałożyły zaś na DB 7,2 mld dolarów kary w ramach śledztwa dotyczącego obrotu toksycznymi papierami wartościowymi, opartymi na kredytach hipotecznych, które uważa się za jedną z najważniejszych przyczyn kryzysu.

W 2017 roku Deutsche Bank miał kolejne kłopoty wizerunkowo-finansowe:

  • w styczniu otrzymał karę „za udział w praniu brudnych pieniędzy w Rosji”;
  • w kwietniu został ukarany za naruszenia przepisów rynku forex;
  • w czerwcu zgodził się na zapłatę 170 mln dolarów w ramach ugody w sprawie oskarżeń o zmowę z innymi bankami;
  • w październiku na bank nałożono karę 220 mln dolarów za manipulowanie stopami procentowymi;
  • w grudniu Włosi oskarżyli DB o wywołanie kryzysu.

Rok 2018 był dla Deutsche Banku tylko nieco lepszy. Okazało się bowiem, że wymieniany jest w tzw. aferze Trojki, czyli prania przez Rosjan brudnych pieniędzy w Europie, a także przy okazji prowadzonego przez Komisję Europejską śledztwa dotyczącego zmowy kilku banków.

W październiku 2018 kurs DB spadł do poziomów najniższych od lat 80., a w listopadzie do siedziby i kilku budynków banku weszła policja oraz funkcjonariusze prokuratury i kontroli skarbowej, w związku z aferą Panama Papers.

Z kolei tuż na początku 2019 r. wyszło na jaw, że Deutsche Bank próbował pozbyć się pożyczki na 600 mln dolarów udzielonej VTB Group – rosyjskiemu bankowi państwowemu, powiązanemu z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Nic dziwnego, że DB nie chciał mieć w swoim portfolio takiej pożyczki, bo VTB jest obiektem sankcji nałożonych na Rosję przez USA i UE po zajęciu Krymu, a Stany Zjednoczone dodatkowo badają działania banku w kontekście potencjalnego wpływu Rosji na wybory prezydenckie w USA w 2016 roku.

Jeffrey Epstein może być najgorszą wizerunkowo aferą dla DB

Chociaż jak widać, Deutsche Bank musiał radzić sobie z licznymi skandalami w ostatnich latach, to jednak sprawa Jeffreya Epsteina może być najgorszym wizerunkowo kryzysem dla niemieckiej instytucji. Powód jest prosty: problemy finansowe, manipulacje rynkowe czy nawet potencjalne kontakty z Trumpem i zaangażowanie w rosyjski kapitał powiązany z Putinem, to sprawy wymagające lat śledztw i trudne do wyjaśnienia szerokiej publiczności.

Natomiast sprawa obsługi finansów Epsteina taka nie jest – piszą o niej wszystkie media i budzi gigantyczne emocje, bo dotyczy jednego z najgorszych przestępstw znanych ludzkości: wykorzystywania seksualnego nieletnich i zmuszania ich do prostytucji.

Epstein nazywany jest „finansistą”, ale tak naprawdę nikt nigdy nie ustalił, jak dorobił się tak gigantycznego majątku. Posiada m.in. dwie prywatne wyspy na Karaibach, a także kilka bardzo drogich – swego czasu nawet najdroższych – nieruchomości na nowojorskim Manhattanie. Już sam fakt, iż źródeł jego bogactwa nie da się do końca ustalić, budzi spore wątpliwości. Jak by tego było mało, Epstein miał też samolot, Boeinga 727, którego nazwał… „Lolita Express”.

Kreował wizerunek dobrego biznesmena – powołał m.in. specjalną fundację, która łącznie przekazała 30 mln dolarów Uniwersytetowi Harvarda. Zna się m.in. z byłym prezydentem USA Billem Clintonem, a także obecnym prezydentem Donaldem Trumpem. Trump w przeszłości chwalił Epsteina, mówiąc, że zna go od kilkunastu lat. – To świetny gość. Można się z nim naprawdę dobrze bawić. Mówią nawet, że lubi piękne kobiety tak samo jak ja, a wiele z nich jest młodszych – mówił Trump w rozmowie, obecnie znów często cytowanej, z „New York Magazine” w 2002 roku.

Wizerunek rozrywkowego finansisty zaczął pękać w 2005 roku. Władze w Miami zarzuciły mu wówczas wykorzystanie seksualne nieletnich. Jak wiemy już z „Miami Herald”, ostatecznie jednak w 2007 roku Alexander Acosta, do niedawna związany z gabinetem Trumpa, uchronił Epsteina od poważnych zarzutów prokuratury w ramach tajnej umowy. Epstein w zamian przyznał się wtedy do nagabywania do prostytucji i jej dostarczania – również wobec nieletnich – i odbył karę 13 miesięcy więzienia. Pozwalano mu jednak opuszczać je… na sześć dni w tygodniu, by pracował. W 2008 r. finansista został oficjalnie zarejestrowany jako przestępca seksualny – i było to głośniejsze niż sama sprawa.

6 lipca 2019 r. Epsteina aresztowano pod zarzutem handlu nieletnimi na tle seksualnym. Tym razem jednak ściga go prokuratura z Nowego Jorku – i twierdzi, że finansista wielokrotnie dopuszczał się wykorzystania seksualnego nieletnich dziewcząt zarówno w swoim domu na Manhattanie, jak i Florydzie, w latach 1999-2005.

Epstein miał stworzyć całą sieć powiązań związanych z wykorzystywaniem seksualnym i handlem nieletnimi. Jego pracownicy i współpracownicy „rekrutowali” dziewczęta, a niektóre z ofiar miały same zostawać „rekruterkami”. Jak opisywało „Vanity Fair”, Epstein przywoził dziewczyny prywatnym odrzutowcem również na swoją karaibską wyspę St. Thomas jeszcze w 2019 roku. Według świadków wyglądały one na nieletnie, niektóre poniżej 16. roku życia. Samoloty miały, jak wynika z rejestru lotów, zatrzymywać się w wielu miejscach na drodze do St. Thomas – w Paryżu, Londynie, Słowacji, Meksyku czy Maroko. Niektóre z dziewczyn miały wysiadać z „torbami pełnymi zakupów”, z towarami, których nie dało się kupić na Karaibach.

Według prokuratury, Epstein miał rekrutować „dziesiątki” dziewcząt i wykorzystywać je seksualnie, jako najmłodsze wskazane są 14-latki [w necie można doczytać, że i młodsze, że i chłopcy nieletni byli].

Już po aresztowaniu prokuratura wskazywała także, że finansista w 2018 r. zapłacił po 350 tysięcy dolarów swoim dwóm współpracownikom, którzy mogli zostać wezwani do zeznawania przeciwko niemu. Tym samym Epstein może być oskarżony również o przekupowanie świadków. Prokuratura jednak nie poinformowała, z jakiej instytucji finansowej pozyskała dane o tych transakcjach, a Deutsche Bank nie odpowiedział na pytania, czy był z nimi związany.

Za: businessinsider.com

Fot. ntd.com

[bsa_pro_ad_space id=4]