Potrzebny Ruch Kontroli Władzy Akademickiej

0
918
[bsa_pro_ad_space id=5]

Józef Wieczorek

[bsa_pro_ad_space id=8]

 

Każda władza deprawuje, a władza absolutna deprawuje absolutnie.{Lord Acton}.

Warszawski Uniwersytet Medyczny

Układ zamknięty – pozbawiony kontroli

W ciągu kilkudziesięciu lat PRL narzucona Polakom władza komunistyczna nie była kontrolowana przez obywateli, więc jej deprawacja była oczywista.

Przez ćwierć wieku III RP z kontrolą władzy też były problemy z powodu paktu okrągłostołowego, stąd system, mimo pozornych zmian, tak wiele się nie zmienił.

Widać to także w systemie akademickim, w którym nadal dominuje obrządek wschodni, a nie zachodni, a władza akademicka nie jest kontrolowana przez środowisko akademickie oczyszczone już przed tzw. transformacją z elementu dla systemu niewygodnego, wręcz groźnego, zdradzającego zamiary kontrolowania tego co winno być poza kontrolą.

Zachowano kadry akademickie w stanie niezmienionym – jakkolwiek uszczuplonym o niepokornych w wyniku Wielkiej Czystki Akademickiej. Pozostali na uczelniach towarzysze, także wysocy, PZPR i stronnictw stowarzyszonych, nomenklaturowi decydenci, no i plejada współpracowników SB.

Nie było (i nadal nie ma) woli oczyszczenia uczelni, przerwania ciągłości prawnej i kadrowej z PRL, pozostała więc ciągłość (a)moralna i intelektualna. Ludzie bez twarzy i kręgosłupa tworzyli zręby akademickie i reprodukowali sobie podobnych w warunkach ‚arystokratycznych’ – całkowitej dominacji utytułowanych zatwierdzanych wcześniej (PRL) przez wiodącą siłę narodu, a później (III RP) przez kliki i sitwy beneficjentów systemu funkcjonujących w układzie zamkniętym – pozbawionym kontroli. System akademicki pozostał upolityczniony.

Ruch Kontroli Władzy

Po ćwierć wieku patologii III RP obywatele stworzyli Ruch Kontroli Wyborów nader często fałszowanych, a także Ruch Kontroli Władzy mając na uwadze to, że każdą władzę trzeba kontrolować, by się nie degenerowała.

To zdrowy odruch obronny społeczeństwa, które zorientowało się, że sprawy idą w złym kierunku.

Dobrze by było aby ten Ruch objął także sektor akademicki. Co prawda na naukę wydaje się w Polsce mniej niż 1 % PKB to na uczelniach formowane są elity władzy – zarządzające pozostałą częścią budżetu . Jak się zdeprawują na uczelniach za młodu, w warunkach niedoborów finansowych , to i potem w sektorach wyżej finansowanych, ich deprawacja raczej się zwiększa, a nie zmniejsza. Zresztą bywa tak, że i sektora akademickiego nie opuszczają bo im przynosi prestiż i bezpieczne lądowanie w przypadku politycznej katastrofy.

Sitwy i kliki akademickie funkcjonujące w systemie zamkniętym rekrutują na etaty samych swoich poprzez ustawiane na nich konkursy, zabezpieczają dla nich awanse, usuwają z systemu niewygodnych, bo zbyt uczciwych, bo tacy stanowią zagrożenie dla ich bytu akademickiego. Takie ‚zakały’ środowiskowe nie mogą liczyć na awanse, a także granty, wyjazdy zagraniczne i jako niezłomni muszą opuszczać sektor zarezerwowany głównie dla złomnych.

Ten sektor wymaga kontroli obywateli zarówno na poziomie tworzenia prawa akademickiego, centralnego rozdzielania środków finansowych, centralnego zarządzania dożywotnimi tytułami, jak i na poziomie kreowania autonomicznych tendencji prowadzących do kryzysu uniwersytetu.

Polski Ośrodek Monitoringu Patologii Akademickich [POMPA]

Kilka lat temu proponowałem zainstalowanie w systemie Polskiego Ośrodka Monitoringu Patologii Akademickich w skrócie POMPA, [Postulat organizacji Polskiego Ośrodka Monitoringu Patologii Akademickich  –https://nfaetyka.wordpress.com/2010/03/13/postulat-organizacji-osrodka-monitoringu-patologii-akademickich/] aby z systemu ‚wypompowano’ jak najwięcej patologii.

Moja argumentacja była następująca: Patologie akademickie są – mniejsze lub większe – nieodłącznym elementem życia akademickiego. Niewątpliwie negatywnie wpływają na stan nauki i szkolnictwa wyższego, więc jasne, że należy dążyć do tego aby patologie ograniczać.

Niestety w polskim systemie nauki i szkolnictwa wyższego nie ma żadnego ośrodka, który by patologie monitorował i przedkładał zalecenia decydentom jak je w praktyce ograniczać, czy to w ramach istniejącego systemu, czy poprzez jego zmiany.

Jedynie Rzecznik Praw Studenta od kilku lat stanowi taki ośrodek, gdzie informacje o patologiach dotyczących studentów są zbierane i ujawniane w corocznych raportach.

Wiedza o pozostałych patologiach pochodzi najczęściej z mediów, nie zawsze należycie prezentowana. Nie ma jednak ani jednej oficjalnej strony internetowej na której by można było zapoznać się z charakterem patologii akademickich, ich natężeniem, geografią, przyczynami, skutkami.

Co prawda mamy w Polsce Państwową Komisję Akredytacyjną, która zbiera dane o uczelniach aby je akredytować, czy akredytację cofać, ale tych danych nie może w pełni ujawniać ze względu na ochronę danych osobowych .

Tym samym media jako ‚watchdog’ odgrywają ważną rolę w poznawaniu patologii akademickich. Rektorzy natomiast mają do mediów pretensje o to,  że zamiast pisać o sukcesach nauki, piszą o wadach, aferach na uczelniach.

Jasne, gdyby media nie pisały, nic o rzeczywistości akademickiej do sfery publicznej by się nie przedostało. Obraz polskiego życia akademickiego byłby taki jaki prezentują rektorzy zachwalający swoje szkoły aby ściągnąć na nie jak największą liczbę studentów.

Liczne rankingi uczelni w swoich kryteriach, też nie biorą pod uwagę patologicznych stron uczelni, a czasem się okazuje, że uczelnię wysoko plasującą się w rankingu trzeba zamykać, czy ograniczać jej patologiczną działalność.

A co z innymi patologiami – plagiatami, wieloetatowością, ustawianymi konkursami na etaty akademickie, nepotyzmem, mobbingiem, negatywną selekcją kadr akademickich, pozoranctwem naukowym i dydaktycznym itd ?

Konieczność monitoringu patologii akademickich chyba nie powinna budzić sprzeciwów.

Jest tylko problem określenia, kto to oficjalnie winien robić i jakie procedury stosować.

Winny się na to znaleźć środki finansowe i możliwości prawne, aby dane o patologiach były ujawniane jak najszerzej i stanowiły niezbędne źródło do prac na zmianami systemowymi. Bez zmian systemowych nie da się ograniczać patologii, zapobiegać ich negatywnym skutkom.

Chyba najlepszym rozwiązaniem byłoby prowadzenie międzynarodowego, a przynajmniej Polskiego Ośrodka Monitoringu Patologii Akademickich przez grupy eksperckie, czy organizacje pozarządowe typu „organizacji strażniczych”, które by monitorowały patologiczne przejawy życia akademickiego i corocznie opracowywały raporty na ten temat, zamieszczając dane na stronie internetowej.

Dla skutecznego zarządzania systemem nauki i edukacji taki monitoring jest niezbędny i konieczne jest wprowadzenie go do praktyki w jak najbliższym czasie. POMPA zapewne by pomogła oczyścić środowisko akademickie z wielu patologii. Ten postulat winien się znaleźć w strategii rozwoju szkolnictwa wyższego.

Niestety taka „POMPA” stanowiłaby zagrożenie dla obecnego systemu pompującego bez kontroli środki przeznaczone na naukę i edukację, więc jej nie zainstalowano.

Gdy nie ma kontroli

Mamy zatem

  • fikcyjne, ustawiane konkursy,
  • fikcyjnie realizowane granty [przykład – afera wrocławska o naturze mafijnej Gang wyższej inteligencji http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/spoleczenstwo/1619711,1,naukowcy-ktorzy-oszukiwali-na-grantach.read]
  • produkcję lipnych dyplomów
  • realną budowę ogromnej ilości nieruchomości akademickich, w których nie ma studentów i naukowców na poziomie
  • realne opuszczanie kraju przez obywateli o dużym potencjale intelektualnym
  • realne uszczelnianie granic dla tych naukowców, co za granicami kraju, funkcjonowali w mniej patologicznych systemach

i nikt tego nie ośmiela się kontrolować, aby ten ułamek % budżetowego księgowanego po stronie wydatków na naukę był wydawany dla dobra Polski i na formowanie dobrych elit, do dobrego zarządzania pozostałą częścią budżetu.

Jeśli na obecne standardy funkcjonowania sektora akademickiego będzie nadal przyzwolenie to Polska z tej zapaści się nie wydobędzie.

Tak sądzę i dlatego apeluję o objęcie sektora akademickiego Ruchem Kontroli Władzy.

 

Józef Wieczorek

Artykuł ukazał się w numerze 7/listopad/2015 Polityki Polskiej

[bsa_pro_ad_space id=4]