Fragment najnowszej książki Stanisława Krajskiego pt. „Masoneria polska 2020. Na rozdrożu historii”, która ukazała się w drugiej połowie kwietnia.
Rozdział VI [wyjątki]
O Wielkim Krachu pisałem już dobrych kilka lat temu w książce pl. „Polska i masoneria”. Jej podtytuł jest następujący: „W przededniu Wielkiego Krachu”.
Co to jest Wielki Krach?
To taki kryzys finansowo-gospodarczy obejmujący cały świat, który zmiecie z powierzchni ziemi większość państw i spowoduje upadek cywilizacji łącznie z przerwaniem dostaw wody i prądu. Po Wielkim Krachu wszystko będzie się budować od początku. I wszystko w związku z tym będzie zależeć od woli narodów i społeczeństw (a więc i tego jakich przywódców sobie wybiorą).
Masoni planują, że wtedy cała władza trafi w ich ręce. Mogą się jednak przeliczyć (wierzę, że się przelicza), bo będzie to szansa, by odrzucić masoński „Nowy wspaniały świat” i zbudować wreszcie świat normalny, w ramach starej dobrej cywilizacji łacińskiej.
Podstawowe cele masonerii po 1970 r.
Masoni planując wprowadzenie pieniądza fiducjarnego [waluta nie mająca oparcia w dobrach materialnych – przyp.] na całym świecie w roku 1970 byli wyraźnie przekonani, że ten przekręt uda się dokonywać tylko w bardzo ograniczonym czasie, a potem będzie Wielkie BUM (czyli Wielki Krach). W tym ograniczonym czasie zamierzali:
– przejąć większą część gospodarki poprzez swoje firmy (koncerny);
– doprowadzić do zaniku klasy średniej (niszcząc jej firmy i inne źródła dochodu), której się najbardziej jako samodzielnej i opiniotwórczej obawiali;
– doprowadzić do utraty samodzielności wszystkich obywateli1 (oduczyć ich samodzielnego życia zdobywania środków do przeżycia na własną rękę, a zatem, przede wszystkim zlikwidować rolnictwo indywidualne, uzależnić od dostaw paliw, energii i wody przez wielkie prowadzone przez masonów firmy);
– doprowadzić do rozbicia wszelkich wspólnot i oduczyć solidarności, oraz zespołowego działania [wpoić skrajny indywidualizm i egocentryzm];
– doprowadzić do zmniejszenia liczby ludności i do tego, by jak największy procent populacji to byli ludzie starzy (nad mniejszą liczbą ludności łatwiej zapanować niż nad większą; łatwiej też zapanować nad starszymi niż nad młodszymi; starszym brakować będzie siły, determinacji i inwencji);
– odciąć od chrześcijaństwa, właściwej dla niego mentalności i kultury a przede wszystkim Kościoła katolickiego (rozwodnić i rozbić Kościół, zdemoralizować ludzi, spoganizować, uczynić niewolnikami przesądów, instynktów i niskich pożądań, doprowadzić do stanu pierwotnego barbarzyństwa);
– zbudować struktury inwigilacji i przemocy, które pozwalałyby w momencie upadku systemu demokratycznego trzymać „motłoch” w ryzach.
Wiedzieli, że ich „eksperyment” finansowy zakończy się w taki sam sposób, w jakim kończyły się wszystkie oszustwa typu piramida finansowa, a zatem upadkiem tej piramidy, kompromitacją jej twórców, niepohamowanym gniewem ludzi, a co zatem idzie skrajną agresją wobec tych, którzy taką piramidę zakładali, oszukiwali ludzi co do jej natury i kierowali nią w momencie jej upadku. Tym razem piramida ta nie miała być jedną z wielu instytucji, wchodzących w skład systemu finansowego, której upadek nie miałby wpływu na cały ten system i system społeczny.
Tym razem tą piramidą miał być cały system finansowy na całym świecie. Jej upadek więc byłby upadkiem (a faktycznie zanikiem, unicestwieniem) pieniądza, gospodarki i cywilizacji. Przewidując możliwości trwania tej szczególnie oszukańczej i destrukcyjnej piramidy na 40-60 lat i zdając sobie sprawę z tego, że w istocie może ona zachować się w sposób nieprzewidywalny i runąć nagle w sposób całkowicie niespodziewany, starali się opracować różne warianty działania w końcowej fazie jej trwania tak, by jej upadek nie był ich klęską, lecz pełnym zwycięstwem, czyli zbudowaniem na gruzach starej cywilizacji, która była im obca i wstrętna, nowej cywilizacji – „Nowego Wspaniałego Masońskiego Świata”, w którym byliby bogami.
Starali się też opracować procedury pozwalające na przedłużenie l« mania tej piramidy, opóźniające w czasie jej upadek, ewentualnie pozwalające na precyzyjne jego przewidzenie. Jeden z pierwszych i długo uznawanych za jedyny był scenariusz doprowadzenia przed czasem, w którym kryzys musiałby nastąpić, do nastąpienia kontrolowanego Wielkiego Krachu, który byłby tak propagandowo obudowany, że doprowadziłby do tego, że społeczeństwa, które nagle znalazły się w nędzy bez prądu, gazu, policji, szpitali itd., same domagałyby się przywrócenia starego porządku, ale na nowych warunkach powstania totalitarnego państwa światowego, w którym masońskie elity nie byłyby w żaden sposób ograniczone, a cała reszta nie posiadałaby w istocie żadnych praw.
Scenariusz ten został zarysowany w powieści Ayn Rand pt. „Atlas zbuntowany”, która ukazała się w olbrzymim nakładzie w USA w 1957 roku oraz winnych jej tekstach i wystąpieniach publicznych.
Na scenie pojawia się Ayn Rand
O życiu i działalności publicznej Ayn Rand pisałem wiele w swojej książce pt. „Masoneria polska 2014” i do tej książki Czytelnika odsyłam. Tutaj przytoczę tylko kilka podstawowych informacji o niej.
Nazywała się faktycznie Alissa Zinowjewna Rosenbaum. Urodziła się w 1905 r. w Rosji w rodzinie „burżuazyjnej” bogatego, żydowskiego aptekarza, która miała majątek w Petersburgu, dom na Krymie i całe zastępy służby, której komuniści skonfiskowali ten cały majątek. Nigdy nie opowiedziała się, jak twierdzą jej biografowie, za „władzą radziecką”, a jednak w Rosji Sowieckiej zaczęła robić karierę. Była pierwszą kobietą przyjęta, w 1924 r., do państwowej szkoły filmowej „ufundowanej dla potrzeb sowieckiej propagandy filmowej”. W trakcie rocznych studiów napisała pracę o Poli Negri, która została opublikowana.
Film, tak dla Lenina i Stalina, to była najważniejsza dziedzina komunistycznej propagandy. Zajmować się nim mieli tylko swoi i zaufani.
Kolejna ciekawostka. W 1925 r. otrzymała (bez żadnych przeszkód i opóźnień) pozwolenie od komunistycznych władz na wyjazd do USA. Jak twierdzą jej biografowie nie znała wtedy języka angielskiego. Pierwsze pół roku spędziła u rodziny w Chicago. W tym okresie wiele czasu spędzała w kinach oglądając filmy, które wtedy były jeszcze nieme. Pół roku później została zatrudniona jako aktorka „tła” w filmie „Król królów” (chodzi o Chrystusa) oraz jako „młodszy scenarzysta” (junior screenwriter). Film ten miał premierę w kwietniu 1927 r. Zatrudnił ją reżyser i producent tego filmu Cecil B. DeMille.
Pochodził on, jak podkreśla to jego oficjalna biografia, z rodziny sefardyjskich Żydów (a więc wywodzących się z gmin żydowskich w Hiszpanii), która związana była z brytyjskim liberalnym politykiem Herbertem Louisem Samuelem, pierwszym liderem partii liberalnej, który był ortodoksyjnym Żydem. Uznaje się, że DeMille był współzałożycielem samego Hollywood i wytwórni Paramount Pictures. Jego nazwisko znajdujemy na zamieszczonych w anglojęzycznym Internecie listach masonów. Wiele poważnych źródeł podaje, że pracował dla FBI i CIA.
Uchodził za amerykańskiego patriotę i zagorzałego antykomunistę, ale był rzecznikiem współpracy z kinematografią sowiecką i dystrybucji amerykańskich filmów w Rosji Sowieckiej. Na stronie internetowej The Academy of Motion Picture Arts and Scientes można zobaczyć fotokopię jego listu z 1921 r. w tej sprawie do Adolpha Zukora, właściciela Paramount Pictures Corporation, węgierskiego Żyda, który przybył do USA mając 16 lat. Cecil B. DeMille namawia go do tej współpracy i zapowiada swój wyjazd do Rosji. Odwiedził ją jednak dopiero w 1931 r. Cecil B. DeMille miał liczne powiązania z Rothschildami i często spotykał się z różnymi przedstawicielami tej rodziny.
Od tego momentu rozpoczyna się oszołamiająca kariera Rosenbaum, już jako Ayn Rand, w USA. Dostaje zamówienia na scenariusze. Wypłacają jej za nie bajońskie sumy, choć nie wszystkie z nich są ekranizowane. W 1943 r. ukazała się jej antykomunistyczna powieść „Źródło”, („Fountainhead”). Początkowo książki nikt nie chciał wydać. Odrzuciło ją kilkunastu wydawców. Pod naciskami ze strony Paramount Pictures zgodziło się ją opublikować, po wielu tarciach, wydawnictwo Bobbs-Merrill Company. Początkowo książka sprzedawała się słabo. Rozpoczęto więc szeroko zakrojoną jej kampanię reklamową, na którą wydano ponad 250 tys. dolarów (równowartość dzisiejszych 5 mln dolarów), co spowodowało, że książka stała się bestsellerem. Za prawo do jej ekranizacji Rand otrzymała 50 tys. dolarów (dzisiejszy 1 milion dolarów) od firmy Warner Brothers założonej przez braci Warner (właściwe nazwisko: Wonskolaser Iulv Wonsal), Żydów pochodzących spod Ostrołęki: Hirsza, Aarona, Szmula, Icchaka.
===================
Zamówienia można składać: 601-519-847
lub: [email protected]
Rys. zerohedge.com