Rządy PiS a wolność gospodarcza

0
1049
[bsa_pro_ad_space id=5]

Tomasz Cukiernik

[bsa_pro_ad_space id=8]
Chcące uchodzić za prawicowe rządy PiS w latach 2015-2019 niestety dalekie były od wdrażania reform wolnorynkowych. Co więcej, niejednokrotnie zmiany wprowadzane przez rządy tzw. Zjednoczonej Prawicy idą w dokładnie przeciwnym kierunku, uszczuplając w Polsce obszary wolności gospodarczej, a rozszerzając interwencjonizm państwowy.

Przede wszystkim u rządzących nastąpiła zmiana aksjomatu, że prywatne firmy działają lepiej niż państwowe, w związku z czym nie przeprowadzali żadnych procesów prywatyzacyjnych. Symbolem tej zmiany jest likwidacja na koniec 2016 roku zajmującego się przekształceniami własnościowymi Ministerstwa Skarbu Państwa. Co więcej, postanowiono zabawić się w państwowego inwestora. W 2016 roku państwowa Enea odkupiła od francuskiego właściciela sprywatyzowaną kilkanaście lat wcześniej elektrownię Połaniec. W 2017 roku kontrolowana przez Skarb Państwa spółka PGE kupiła aktywa (m.in. 8 elektrociepłowni i dużą elektrownię Rybnik) francuskiego koncernu EdF w Polsce. Również w 2017 roku PZU (w którym Skarb Państwa ma ok. 34 proc. akcji) i państwowy Polski Fundusz Rozwoju kupili od włoskiego banku UniCredit 32,8 pro. akcji banku Pekao. Mówi się także o konsolidacji polskiej branży chemicznej pod parasolem kontrolowanej przez państwo Polskiej Chemii. Pojawiły się też pomysły, by połączyć niezlikwidowane do tej pory huty w jeden podmiot o nazwie Śląskie Huty Stali, a także by utworzyć Narodowy Holding Spożywczy czy państwowy holding hotelowy. Upaństwowiono również branżę ratownictwa medycznego.

Deregulacja i regulacje

Rząd PiS chwali się swoimi osiągnięciami deregulacyjnymi, które mają ułatwiać prowadzenie firm. Pakiet 100 Zmian dla Firm (w rzeczywistości jest ich nieco ponad 100) Ministerstwa Przedsiębiorczości i Technologii został ogłoszony w czerwcu 2016 roku, a od 30 kwietnia 2018 roku obowiązuje tzw. Konstytucja biznesu. Z pozytywnych rozwiązań tego ostatniego pakietu ustaw warto wymienić wprowadzenie zasady, że co nie jest prawem zabronione, jest dozwolone oraz zasady domniemania uczciwości przedsiębiorcy czy wprowadzenie tzw. działalności nierejestrowej. Z kolei 1 stycznia 2019 roku wszedł w życie Pakiet MŚP, w którym znalazły się takie rozwiązania, jak: „uznanie wartości pracy małżonka za koszt podatkowy; jednorazowe rozliczenie straty podatkowej do wysokości 5 mln zł; uwolnienie 5 milionów pracowników najmniej wypadkowych branż od obowiązku okresowych szkoleń BHP; skrócenie – ze 150 do 90 dni – terminu uprawniającego wierzyciela, który nie otrzymał należności, do skorzystania z ulgi na złe długi w VAT”. Ponadto w kwietniu 2019 roku Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju zapowiedziało zmniejszenie biurokracji przy staraniu się o pozwolenie na budowę, a w lipcu 2019 roku Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii pochwaliło się Pakietem Przyjazne Prawo, który ma ułatwić firmom działalność poprzez zmianę 66 ustaw, w tym wprowadzić prawo do popełnienia błędu przez nowych przedsiębiorców.

Wymienione działania deregulacyjne należy ocenić jak najbardziej pozytywnie. Niestety, za kadencji PiS jednocześnie pojawił się cały szereg przepisów, które idą w przeciwnym kierunku, ograniczając wolność gospodarczą. Już na samym początku rządów wprowadzono zakaz sprzedaży ziemi rolnej. W 2017 roku weszła w życie regulacja „apteka dla aptekarza”, która ograniczyła konkurencję na tym rynku. Ponadto wprowadzono system monitorowania drogowego przewozu towarów, takich jak paliwo, alkohol czy susz tytoniowy, co pogarsza konkurencyjność firm i efektywność gospodarki. Z kolei regulacje dotyczące gospodarki odpadami nie tylko nie zmniejszyły podpaleń wysypisk śmieci, ale przede wszystkim wygenerowały koszty dla przedsiębiorców z tej branży, co m.in. przeniosło się ostatecznie na wzrost opłat za odbiór śmieci. Wprowadzono także zakaz handlu w niedzielę oraz bardzo doskwierające nie tylko przedsiębiorcom, a wymuszone przez Unię Europejską przepisy o RODO i ustalono szybkie podnoszenie płacy minimalnej z 2113 zł ubruttowionego brutta w 2015 roku do 3614 zł ubruttowionego brutta w 2020 roku, co oznacza wzrost o 71 proc. Ponadto państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych chce wprowadzenia minimalnej ceny za alkohol. Z najnowszych pomysłów dotyczących ograniczeń w wykonywaniu pracy, PiS planuje uregulować zawód dziennikarza czy zawodowego artysty. Niewiele też brakowało do wprowadzenia przepisów delegalizujących farmy zwierząt futerkowych.

Podatkowy armagedon

Rządy Zjednoczonej Prawicy w kilku drobnych obszarach zmniejszyły fiskalizm: wprowadzono zerowy PIT dla osób do 26 roku życia oraz zwolnienie z PIT dla marynarzy, w stopniu minimalnym obniżono najniższą stawkę PIT z 18 proc. do 17pro., podwojono roczny limit 50 proc. kosztów uzyskania przychodów przez twórców i artystów, zmniejszono CIT dla małych firm z 19 proc. poprzez 15proc. do 9proc. oraz wprowadzono tzw. „ulgę na start”, czyli niepłacenie przez nowe firmy składek na ZUS przez pół roku. Ponadto zapowiedziano program 500 Plus dla firm, czyli mały ZUS dla małych przedsiębiorców.

Niestety, rząd PiS jednocześnie podwyższył lub wprowadził albo zamierza wprowadzić kilkadziesiąt (!) nowych obciążeń fiskalnych: danina solidarnościowa, zniesienie limitu składek na ZUS od wynagrodzeń, opłata emisyjna od paliw, opłata marszałkowska od składowania odpadów, podatek bankowy, podatek ubezpieczeniowy, exit tax, czyli podatek od niezrealizowanych zysków, opłata recyklingowa od foliówek, podatek od nieruchomości komercyjnych, pozbawienie wielu grup podatników (np. ekspertów piszących opinie prawne lub ekonomiczne, szkoleniowców, marketingowców, projektantów czy tłumaczy) możliwości korzystania z 50 proc. kosztów uzyskania przychodów, opłata mocowa, opłata OZE, opłata przejściowa, opłata kogeneracyjna na rachunkach za energię elektryczną, opodatkowanie farm wiatrowych, opłata wodna, opłata denna od przystani, podatek deszczowy, podatek handlowy, opłata parkingowa, opłata za wjazd do centrum miast, wymuszony unijnymi regulacjami wzrost VAT na wyroby okołomedyczne, takie jak cewki, strzykawki, butelki, prezerwatywy, smoczki dla niemowląt, soczewki kontaktowe i szkła przeciwsłoneczne, podwyżka VAT na niektóre produkty, jak przyprawy nieprzetworzone, napoje owocowe i warzywne, lód używany do celów spożywczych i chłodniczych czy czasopisma specjalistyczne, akcyza od alkoholi, wyrobów tytoniowych, suszu tytoniowego i wyrobów nowatorskich, akcyza na e-papierosy, owatowanie imprez promujących instytucje kultury, opłata jakościowa za badanie techniczne pojazdu, zaostrzenie sposobu naliczania akcyzy od samochodów sprowadzanych z zagranicy, ograniczenie możliwości zaliczania przez przedsiębiorców do kosztów podatkowych różnych wydatków, podwyżka opłat sądowych, kara za przeprowadzenia badania technicznego po terminie, kara za brak polisy OC.

Jakby tego było mało, Unia Europejska zaserwowała przedsiębiorcom wielu branż koszty związane z koniecznością kupowania uprawnień do emisji CO2. Nie można też zapomnieć o corocznych podwyżkach składek na ZUS dla samozatrudnionych oraz maksymalnych stawek podatków lokalnych, a także brak nawet waloryzacji kwoty wolnej od podatku dla większości podatników. Ponadto NFZ zaproponował nowy podatek od cukru, czyli opodatkowanie tzw. śmieciowego jedzenia, a minister cyfryzacji Marek Zagórski opowiada się za wprowadzeniem – promowanego przez Brukselę – podatku cyfrowego. Jednak najgorsze jest to, że zamiast upraszczania systemu fiskalnego, co samoistnie ograniczyłoby możliwości oszustw podatkowych, PiS ten skomplikowany system uszczelnia, w szczególności wobec przedsiębiorców, co nie tylko nie likwiduje patologii fiskalnych, ale je utrwala.

Szał wydatków

Za rządów PiS tworzone są lub proponowane coraz bardziej wymyślne byty urzędnicze. Już na początku kadencji powołano do życia dwa nowe resorty: energii oraz gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej. Inne biurokratyczne twory – nie licząc tych reorganizowanych, czyli łączonych bądź dzielonych, jak Wody Polskie czy Urząd Ochrony Danych Osobowych – można wymieniać w nieskończoność: Narodowy Instytut Kultury i Dziedzictwa Wsi, Narodowa Agencja Wymiany Akademickiej, Krajowy Zasób Nieruchomości, Narodowy Instytut Wolności, Rada Mediów Narodowych, Narodowy Instytut Architektury i Urbanistyki, Instytut Solidarności i Męstwa, Polska Fundacja Narodowa, Narodowy Instytut Polskiego Dziedzictwa Kulturowego za Granicą, Ośrodek Badań nad Totalitaryzmami, Biuro Programu „Niepodległa”, Polska Opera Królewska, Metropolia Górnośląsko-Zagłębiowska, Centrum Analiz Strategicznych, Departament ds. Pomocy Humanitarnej, Rada Mieszkalnictwa, stanowisko Pełnomocnika Prezesa Rady Ministrów do spraw programu „Czyste Powietrze”, Agencja Badań Medycznych, Instytut Biotechnologii Medycznej, Agencji Uzbrojenia, Polska Agencja Geologiczna, Rzecznik Praw Podatnika, Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców, Instytut Współpracy Polsko-Węgierskiej czy Rada ds. Przedsiębiorczości.

Także w polityce społecznej PiS odwrócił się od modelu rynkowego na rzecz państwa opiekuńczego. Wprowadzony w 2016 roku sztandarowy program Rodzina 500 Plus, w 2019 roku został rozszerzony o każde pierwsze dziecko. Kolejne socjalne programy PiS to: wyprawka szkolna „Dobry start”, czyli 300 Plus, Maluch Plus, 500 Plus dla niepełnosprawnych, Mama 4 Plus, trzynasta i czternasta emerytura, „darmowe” leki dla seniorów, Mieszkanie Plus czy Mieszkanie na Start.

– Ta ostatnia „piątka”, którą ochrzczono moim imieniem, to jest kolejny krok na kilkadziesiąt miliardów złotych. Łącznie środki przekazane na różnego rodzaju społeczne wsparcie, wliczając to, co zrealizujemy w ramach tej „piątki”, to już 80 miliardów złotych rocznie

– mówił w czerwcu 2019 roku prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Według danych Eurostatu w 2015 roku wydatki socjalne w Polsce wynosiły 15,7 proc. PKB, podczas gdy w 2017 roku – 16,4 proc. PKB, a ekonomiści Santandera szacują, że w 2019 roku jest to już ok. 17 proc. PKB.

Z powyższej analizy wynika jednoznacznie, że rządy PiS oddalają Polskę od racjonalnego państwa opartego o wolność gospodarczą i przedsiębiorczość obywateli z ograniczonym interwencjonizmem państwowym i zmniejszającymi się wydatkami publicznymi. Wręcz przeciwnie: PiS zaprzestało prywatyzacji, a pod pojęciem repolonizacji ukrywa nacjonalizację, zdecydowanie zwiększa ucisk podatkowy, by mieć z czego finansować coraz bardziej rozbudowaną biurokrację i coraz hojniejsze wydatki socjalne. Co gorsze, trudno mówić o prawdziwej deregulacji i liberalizacji gospodarki. To wszystko nie wróży niczego dobrego dla dalszego rozwoju Polski i wzrostu dobrobytu Polaków.

Za: wsensie.pl

Rys. ilustracyjny: blogspot.com


Państwo, pieniądz, podatki – jak to przykładowo wygląda:

demotywator : Obieg pieniądza w Polsce

Za: lol24.com

[bsa_pro_ad_space id=4]