– „Gazeta Wyborcza” prawie rok czekała ze „śledztwem” w sprawie pedofilii Krzysztofa Sadowskiego. „Oko.Press” mógł tekst o tym zrobić już w maju. „Fakt” próbowałem namówić w czerwcu – pisze dziennikarz śledczy Mariusz Zielke, który w ostatnim czasie oskarżył wieloletniego prezesa Polskiego Towarzystwa Jazzowego.
– Doszło do absurdalnej sytuacji, że już od 20 lat w środowiskach artystycznych o pedofilii tego wielkiej sławy jazzmana wiedzieli „prawie wszyscy”, ostrzegano przed nim dzieci, żartowano okrutnie z krzywdy nieletnich, dyskutowano w kuluarach, a prawie nikt nie reagował (choć byli odważni, o których niedługo). Dziś wszyscy „winni” braku reakcji mówią: „nie wiedzieliśmy, że to aż tak”, „trudno wierzyć w plotki”, „inni też nic nie zrobili”. Jak to możliwe? – czytamy w jego tekście.
Dlaczego media nie chciały pisać?
– Wiesz, wszyscy się boją, że odwrócisz uwagę od pedofilii w kościele. Czas twoich publikacji jest fatalny. Wszyscy się zastanawiają w kogo to jeszcze uderzy. Trzeba było odczekać rok, może by to poszło – wyjaśnił Zielkemu znajomy.
Zielke zamierza nakręcić film.
– Sprawa jest bardzo poważna, wielowątkowa i trzeba ją wyjaśnić w całości, każdy wątek. Liczę na pomoc mediów, ale pomoc uczciwą, a nie torpedowanie moich działań i śledztw. Każdy, kto chce wspomóc produkcję filmu na temat krycia pedofilii w Polsce (we wszystkich środowiskach), może to zrobić tu:
Cały tekst red. Zielke tutaj: Media próbowały kryć pedofilię w show-biznesie!