Ostatnio dużo mówi się o walce z plastikowymi słomkami, sztućcami i talerzykami. UE przyjęła nawet specjalne przepisy zakazujące produkcji tego typu 1-razowego asortymentu. Mało kto zdaje sobie jednak sprawę, że walka ze słomkami ma charakter najwyżej symboliczny. Szczególnie, gdy popatrzy się na europejskich „championów” w zakresie produkcji i wywozu poza swoje granice śmieci z tworzyw sztucznych. Niekwestionowanym liderem w tej dziedzinie są Niemcy. W 2018 roku wyeksportowali oni do biedniejszych państw aż 702 tys. ton nieprzydatnego plastiku.
Ekolodzy i obrońcy przyrody twierdzą, że ludzie powinni ograniczyć zużycie tworzyw sztucznych, gdyż po tym jak wykonane z nich rzeczy zamieniają się w śmieci, to nie wiadomo co z nimi zrobić. I pewnie mają rację. Szczególnie w kontekście rozwiniętych, najbogatszych krajów produkujących miliony ton plastiku rocznie.
Niestety ekologów mało kto słucha, gdy w ślad za ich poradami nie idzie możliwość doraźnego zarobienia pieniędzy. Zachodnie społeczeństwa przyzwyczajone do dostatniego, wygodnego życia niespecjalnie chcą ograniczać swoje przyzwyczajenia. W efekcie produkują jeszcze więcej śmieci, z którymi coś trzeba robić.
Powszechny recykling i powtórne wykorzystywanie materiałów to jedna z opcji. Większość bogatych państw, które mają problem z nadprodukcją plastikowych śmieci, stosuje jednak rozwiązanie polegające na wykorzystaniu posiadanego kapitału i przerzuceniu ciężaru tej kwestii na inne, zdecydowanie biedniejsze kraje, które za pieniądze decydują się zdegradować własne środowisko i przyjąć do siebie zużyte tworzywa sztuczne.
Mało kto zdaje sobie sprawę, że liderujące w Unii Europejskiej Niemcy w 2018 roku wyeksportowały poza swoje granice aż 702 tys. ton odpadów z tworzyw sztucznych. Na drugim miejscu w UE w tej klasyfikacji znalazła się Belgia, która w ubiegłym roku wywiozła do innych państw 416 tys. ton plastikowych śmieci. Podium uzupełnia Francja z wynikiem 404 tys. ton.
Polska nie jest w tym zestawieniu święta, choć daleko nam do ww. państw. Okazuje się, że w ubiegłym roku poza swoje granice wyeksportowaliśmy 158 tys. ton plastikowych odpadków.
Powstaje pytanie – czy eksport problemu jest jego rozwiązaniem? A jeśli tak, to czy na pewno dobrym? Czy fakt, że miliony ton odpadów wyprodukowanych przez bogate kraje Zachodu trafia do Chin czy Afryki jest rzeczywiście stanem pożądanym? Wreszcie – co Zachód zrobi ze swoimi plastikowymi śmieciami, gdy kraje z Południa czy Dalekiego Wschodu zaczną się buntować? Co zrobią Niemcy ze swoją gigantyczną górą śmieci, którą do tej pory eksportowali do biedniejszych państw świata.
Zestawienie światowe wygląda tak. Ciekawe w tym było by wiedzieć, ile z tych stanowi tzw. re-eksport.:
1. Japonia (126,4 mln mieszkańców), 926 tys. ton
2. Stany Zjednoczone (326,6 mln mieszkańców), 811 tys. ton
3. Niemcy (80,5 mln mieszkańców), 702 tys. ton
4. Belgia (11,4 mln mieszkańców), 416 tys. ton
5. Francja (67,1 mln mieszkańców), 404 tys. ton
6. Wielka Brytania (64,7 mln mieszkańców), 313 tys. ton
7. Meksyk (124,5 mln mieszkańców), 309 tys. ton
8. Hong Kong (7,3 mln mieszkańców), 267 tys. ton
9. Polska (38,4 mln mieszkańców), 158 tys. ton
10. Kanada (33,6 mln mieszkańców), 146 tys. ton
Za: niewygodne.info.pl, twitter.com, UN Comtrade