Księża z filmu Sekielskiego tajnymi współpracownikami SB. Sam dokument o tym nie mówi …

0
1560
[bsa_pro_ad_space id=5]

– Przeglądałem archiwa Instytutu Pamięci Narodowej. Zarówno ksiądz Jan A., który wykorzystywał jedną z bohaterek naszego filmu, ks. Cybula oraz ks. M., kustosz z Lichenia byli zarejestrowani jako tajni współpracownicy Służby Bezpieczeństwa – powiedział w wywiadzie dla Onetu Tomasz Sekielski, który jest autorem filmu “Tylko nie mów nikomu” o pedofilii wśród księży.

[bsa_pro_ad_space id=8]

W dokumencie przedstawione były przypadki wykorzystywania małoletnich przez duchownych. Tomasz Sekielski powiedział, że “bohaterowie” jego filmu byli tajnymi współpracownikami komunistycznej bezpieki, ale … nie wspomniał o tym w nim samym.

– Zarówno ksiądz Jan A., który wykorzystywał jedną z bohaterek naszego filmu, jak ks. Cybula oraz ks. M., kustosz z Lichenia, byli zarejestrowani jako tajni współpracownicy SB – zaznaczył.

 


Ks. Isakowicz-Zaleski: “13 lat temu apelowałem, by Kościół oczyścił się z nielicznych księży, którzy pracowali z SB”

Księża wobec bezpieki na przykładzie Archidiecezji ...

– Już 13 lat temu apelowałem o to, by Kościół oczyścił się z tych nielicznych księży, którzy pracowali z SB. Później okazało się, że bardzo wielu z nich, to są ludzie o bardzo złych skłonnościach, pedofilskich – powiedział dzisiaj na antenie Polsat News ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.

Kapłan odniósł się do filmu Tomasza Sekielskiego “Tylko nie mów nikomu”, który mówi o problemie pedofilii wśród księży. Ks. Isakowicz-Zaleski określił dokument jako “wstrząsający i potrzebny dla opinii publicznej, a także dla Kościoła”. Duchowny przywołał też temat lustracji, który podejmował już przed laty.

13 lat temu apelowałem o to, żeby Kościół oczyścił się z tych nielicznych księży, którzy współpracowali z SB. Później okazuje się, że bardzo wielu z nich to są także ludzie o złych skłonnościach, pedofile czy lobby homoseksualne i w filmie Tomasza Sekielskiego widzimy kilka takich postaci, które przecież były znane Kościołowi choćby ze strony ich złych działań już w czasach komunizmu – zaznaczył i dodał, że problem ten można było rozwiązać szybciej. Pytany o reakcje hierarchów znów wrócił temat lustracji.

– Niech sobie wszyscy przypomną, co się działo. Była wściekła nagonka nie na tych, którzy współpracowali z SB, ale na tych, którzy pisali o tym, w tym także na moją skromną osobę – powiedział i stwierdził, że jego postawa miała doprowadzić, że Kościół “oczyści się z tego negatywnego lobby, które bardzo często było powiązane ze Służbą Bezpieczeństwa”.

– Dzisiaj po 13 latach okazuje się, że z jednej strony bardzo dobrze, że przewodniczący episkopatu i ksiądz prymas zabrali głos, ale mogli zrobić to wcześniej i wiele spraw już byłoby sfinalizowanych w ten sposób, że ci ludzie zostaliby odsunięci od funkcji kapłańskich – dodaje.

Kapłan zaznaczył, że odsetek tajnych współpracowników wśród duchownych wynosił 10 proc. Ks. Tadeusz-Isakowicz Zaleski dodał, że w Kościele brak jest “mechanizmu samooczyszczenia się Kościoła”.

– Jeżeli są konkretne przypadki, że przełożeni kościelni wiedzieli o skandalach i o molestowaniu świeckich ludzi czy też młodych kleryków, a nie reagowali, to powinni ponieść konsekwencje – dodał.

za: DoRzeczy.pl

Rys. Okładka książki „Księża wobec bezpieki”, ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski

 

[bsa_pro_ad_space id=4]