Komentarz redakcji: Publikujemy z opóźnieniem ten tekst, bo jest istotny, aby zrozumieć, co się obecnie dzieje.
Oenzetowskie agendy wraz ze skrajnie lewicowymi organizacjami i „autorytetami naukowymi” od zmian klimatycznych wykorzystują dzieci i młodzież w ideologicznej walce przeciwko domniemanym zmianom klimatycznym. Na 15 marca zaplanowano strajki w 92 krajach.
Pod pozorem walki z domniemanymi zmianami klimatycznymi, na które człowiek praktycznie nie ma wpływu – zachęca się młodych ludzi do wagarowania. Dzieci, kobiety i mniejszości seksualne uznane zostały za głównych „agentów zmian,” mających przyspieszyć wprowadzanie zniewalającego zrównoważonego rozwoju w interesie oligarchii finansowej.
Zob. również: Polska chce być prymusem Agendy 2030. Groźba zrównoważonego rozwoju. Zobacz co przygotowuje rząd PiS!
Dzieci i młodzież mają opuścić lekcje, by żądać od władz w swoich krajach szybkich działań w celu walki z rzekomym „ociepleniem klimatu”. W szczególności mają postulować natychmiastowe odejście od tradycyjnych paliw na rzecz odnawialnych źródeł energii i wprowadzenie nowych technologii szkodliwych dla zdrowia.
Strajki zaplanowano od Australii po Afrykę, od zachodniego krańca Anchorage na Alasce po Tokio w Japonii. Protesty w piątek [15 marca – przyp. red.] mają być największą od tygodni próbą wywarcia nacisku na rządy.
Niemiecki ruch Fridays for Future zarejestrował 1209 wydarzeń zaplanowanych na 15 marca w 92 krajach. – Sytuacja, z którą mamy dziś do czynienia, jest wyjątkowa – mówi propagator strajków Linus Steinmetz, rzecznik niemieckiej organizacji Fridays for Future. – Jesteśmy ostatnim pokoleniem, które ma realną szansę na uniknięcie katastrofy klimatycznej. Według Międzyrządowego Panelu ds. Zmian Klimatu (IPCC), mamy mniej niż 12 lat na wprowadzenie wymaganych zmian, aby tego uniknąć – dodaje.
Zob. również: Rzekome ocieplenie klimatu to po prostu nonsens – światowej sławy klimatolog prof. Richard Lindzen
Szkolne strajki na rzecz klimatu zostały początkowo zainicjowane pojedynczymi protestami Szwedki, 16-letniej Grety Thunberg. Od września 2018 roku dziewczyna co piątek protestuje przed parlamentem w Sztokholmie, wzywając do szybszych działań w celu ograniczenia emisji gazów cieplarnianych. Od tego czasu nastolatka stała się twarzą globalnego ruchu klimatycznego, zbierając pochwały za swój aktywizm. Ostatnio nominowano ją nawet do Pokojowej Nagrody Nobla.
Strajkujący domagają się, aby kraje w pełni przestrzegały klimatycznego porozumienia paryskiego, które ma na celu ograniczenie „globalnego ocieplenia” do poziomu „znacznie poniżej 2 stopni” sprzed epoki przemysłowej. Sugeruje się więc całkowite odejście od paliw kopalnych na rzecz OZE, radykalne ograniczenie hodowli zwierząt, propagowanie diety wegańskiej, zaakceptowanie wysokich i stale rosnących opłat klimatycznych za wodę, powietrze, akceptację spekulacji tymi dobrami na giełdzie i pogodzenie się ze stale rosnącą ceną energii, zadowolenie się produktami gorszej jakości, donoszenie na sąsiadów palących w kominkach, rezygnację z samochodów na rzecz komunikacji miejskiej i wielu innych radykalnych działań, w tym prowadzenie niezwykle groźnych eksperymentów geoinżynieryjnych.
George Bond, 15-latek z Dorset w Wielkiej Brytanii mówił redaktorom Climate Home News, że chce, aby rząd ogłosił stan wyjątkowy i zaangażował młodych ludzi w podejmowanie decyzji o ogromnym znaczeniu politycznym i ekonomicznym. – Żyjemy w czasach bezpośredniego kryzysu klimatycznego – powiedział. – Musimy podjąć natychmiastowe, drastyczne działania, aby odwrócić zmiany ekologiczne, które wywołujemy – dodał.
Aktywiści klimatyczni przekonują, że „zdecydowali się zaangażować do walki uczniów, ponieważ stracili wiarę w dorosłych polityków”. Steinmetz stwierdził: – Gdy dorośli nie postępują odpowiedzialnie, my jako międzynarodowy ruch młodzieżowy postrzegamy to jako nasz obowiązek bycia głosem rozsądku.
Ruch, który rozpoczął się od angażowania dzieci w wieku szkolnym w walkę z rzekomym „ociepleniem klimatu,” namawia do włączenia się do strajków obywateli w każdym wieku. Francuska filia młodych aktywistów nagrała film, wzywający „uczniów szkół średnich, rodziców, nauczycieli, obywateli” do wzięcia udziału w piątkowych protestach.
W lutym około dwustu naukowców wezwało szkoły w Wielkiej Brytanii do umożliwienia uczniom wagarowania dla ratowania klimatu. Do tej pory strajki miały miejsce w Australii, Belgii i Holandii, między innymi z udziałem około 70 tys. dzieci każdego tygodnia.
W Wielkiej Brytanii wagary młodych ludzi poparł związek nauczycieli NAHT. Rzecznik związku mówił, że „kiedy starsi uczniowie podejmują świadomą decyzję, tego typu rzeczy muszą być oklaskiwane.” – Społeczeństwo robi krok naprzód, gdy ludzie są gotowi do działania. Dzień takiej aktywności może być ważnym i cennym doświadczeniem życiowym – przekonywał.
Tyle, że to nie jest tylko jeden „dzień aktywności”, ale pierwszy z wielu zaplanowanych przez organizatorów. Dlaczego dzieciaki nie protestują w dniu wolnym? I co jeśli inna grupa uczniów, widząc możliwość opuszczenia zajęć, postanowi zorganizować „strajk” w jakiejś innej sprawie, na przykład obniżenia wieku wyborczego do 16 lat? A są takie propozycje.
Greta Thunberg, która występowała w Davos i na konferencji klimatycznej ONZ w Katowicach, przekonuje młodych ludzi stale twierdząc, że zachodnie rządy nie robią nic w walce ze „zmianami klimatu”, uznanymi za „największe zagrożenie egzystencjalne” dla ludzkości.
Dzieci są karmione „fake newsami” przez nastoletnią działaczkę, a niektórzy „uczeni” utwierdzają je w przekonaniu, że postępują właściwie. Prawie 100 profesorów w Wielkiej Brytanii w specjalnym liście, wspierającym działania dzieci i młodzieży stwierdziło, że „tragiczne i rozpaczliwe fakty” dotyczące pogarszającego się stanu klimatu – i brak znaczących działań ze strony polityków – pozostawiają młodym ludziom niewiele opcji, więc biorą oni sprawy w swoje ręce”.
W liście, który opublikował „the Guardian” przy okazji podobnego strajku czytamy, że „[Biorący udział w strajku] mają wszelkie prawo do gniewu wobec przyszłości, jaką im zgotujemy, jeśli nie zostaną podjęte proporcjonalne i pilne działania”.
Niedawno belgijska minister środowiska z Flandrii została zmuszona do rezygnacji ze stanowiska po tym, jak stwierdziła, że krajowe służby wywiadowcze mają dowody na to, iż dziesiątki tysięcy dzieci opuszczających szkołę, by protestować przeciwko opieszałości polityków w sprawie walki ze „zmianami klimatycznymi,” były aranżowane przez pewne mocarstwa. Wywiad zaprzeczył, by miał takie informacje.
Źródło: climatechangenews.com / guardian.co.uk / spectator.co.uk
AS
Od redakcji:
Niezależne serwisy obywatelskie w USA poszukujące prawdy, a nie interesu, zgodnie z prawdziwą misją nauki:
https://www.climatesciencenews.com/