Szczepionki – dramat trudny do zrozumienia

0
2313
[bsa_pro_ad_space id=5]

Prof. zw. dr hab. inż.  Stanisław Wiąckowski

[bsa_pro_ad_space id=8]

„Ziemia jest w stanie zaspokoić potrzeby wszystkich ludzi, nie jest jednak w stanie zaspokoić ich chciwości”. Mahatma Gandhi

Problemy dotyczące ludzkiego zdrowia można lepiej zrozumieć, jeśli zdamy sobie sprawę ze sprzeczności interesów między pacjentami, a koncernami farmaceutycznymi i uzależnioną od nich medycyną. Pacjenci chcą być zdrowi i mieć dostęp do tanich i skutecznych leków, które leczą przyczyny, a nie objawy. Chcą mieć lekarzy, którym można zaufać, którzy będą dbali przede wszystkim o ich zdrowie, a nie wyłącznie o zyski swoje i wielkiej farmacji (Wiąckowski 2015ab).

Rynkiem zbytu dla nich jest chory, a nie zdrowy człowiek, najlepiej ciężko lub chronicznie chory, który kupuje, aż do śmierci. Nie są więc zainteresowani, abyśmy wszyscy zdrowi byli. Wydają olbrzymie sumy na reklamę nieskutecznych, czasem szkodliwych leków, które bardzo rzadko leczą przyczyny. Naturalne, tanie i skuteczne metody leczenia przyczyn, traktuje się jak konkurenta, którego trzeba zwalczać wszelkimi metodami.

Nasz pogląd o roli szczepień kształtowały wypowiedzi lekarzy uważających, że były one „ najbardziej efektywną akcją nowoczesnej medycyny, w redukowaniu epidemii zachorowań i śmiertelności”. Pogląd ten bardzo mija się z prawdą. W wielu publikacjach można znaleźć szczegółowe informacje, że w przypadku gruźlicy (Anglia, Walia, USA), szkarlatyny, odry, kokluszu, ospy (Anglia, Walia), dyfterytu (Anglia, Walia, USA, Szwecja, Dania) epidemie praktycznie się już skończyły, zanim zaczęto przeciw nim szczepić. W Australii także stwierdzono, że epidemia (odry, dyfterytu, polio, kokluszu, gruźlicy) praktycznie już się kończyła, kiedy zaczęto wprowadzać szczepionki. Dane graficzne pokazują, że nie miały one żadnego wpływu na spadek występowania różnych chorób zakaźnych (Sinclair, 2006).

Współczynnik zgonów z powodu szkarlatyny, błonicy, kokluszu i odry wśród dzieci poniżej 15 go roku życia w Anglii pokazuje, że 90% spadek śmiertelności nastąpił pomiędzy 1860, a 1965 rokiem, przed wprowadzeniem antybiotyków i masowych szczepień (Sinclair, 2006). Tym niemniej pod koniec epidemii przypisano sobie sukces, a naiwne społeczeństwo uwierzyło. Spadek epidemii został spowodowany poprawą warunków wyżywienia i higieny: zaopatrzenia w czystą wodę i udoskonaleniu procesu odprowadzania ścieków. Podczas budowy Kanału Panamskiego wyeliminowano żółtą febrę wśród białej populacji przez poprawę warunków sanitarnych. Natomiast wśród czarnej populacji, gdzie tego nie zrobiono ilość zachorowań pozostała nadal wysoka. Wiele najstraszliwszych epidemii chorób takich jak trąd, dżuma, tyfus skończyło się w Europie jeszcze przed szczepieniami czy antybiotykami.

W Polsce szczyt zachorowań na wirusowe zapalenie wątroby (WZW) typu B przypadł na lata 1992-1993, a szczepionkę wprowadzono dopiero w 1997 roku. Wprowadzenie kartek na środki czystości w stanie wojennym, olbrzymia inflacja i coraz większe trudności z zaopatrzeniem w żywność, doprowadziły do ponownego wzrostu zachorowań na WZW. Poprawa stanu higieny po zmianach w 1990 r spowodowały kolejny spadek zachorowań. Jak z tego wynika wprowadzenie szczepień nie miało żadnego wpływu na zmniejszenie liczby zachorowań.

W Australii w latach 1980 – 1970 następował systematyczny spadek zachorowań na błonicę. Wprowadzenie szczepionek w 1940 roku nie zmienił tego trendu, a wręcz zahamowało obserwowane wcześniej tempo spadku. Podobny spadek zanotowano w przypadku gruźlicy W USA, gdzie przymusowych szczepień nie było. Spadek zachorowań był taki sam jak w Anglii, gdzie szczepienia były obowiązkowe.

Pomimo braku szczepień na salmonellozę notuje się systematyczny spadek zachorowań. To samo ma miejsce w przypadku duru brzusznego. Natomiast zupełnie nie obserwuje się spadku zachorowań w przypadku tężca, pomimo prawie 100 letniego stosowania szczepień.

W Polsce do chwili sprowadzenia austriackiej szczepionki na kleszczowe zapalenie mózgu nie notowano zachorowań. Po zakupieniu 10 000 szczepionek przez Dyrekcję Lasów Państwowych nastąpił wyraźny wzrost zachorowań.

Warto przypomnieć wiele zachorowań i zgonów na schorzenia, z powodu których straszono pandemią: SARS: 8096 przypadków, a w tym 774 zgony, Gorączka Zachodniego Nilu 27 836 przypadków , 1088 zgonów, Ptasia grypa 262 zgony, świńska grypa w USA stwierdzono 20 przypadków i ani jednego zgonu. WHO szacuje, że na całym świecie na świńską grypę zmarło ponad 8000 osób. Dla porównania Centrum Zwalczania chorób i Prewencji ocenia że tylko w Samych Stanach Zjednoczonych z powodu zwyczajnej grypy umiera rocznie około 36 000 osób. I wojna światowa była początkiem przymusowych szczepień w wojsku. Tzw. hiszpańska grypa z 1918 roku, która zabiła od 20 do 40 milionów ludzi rozpoczęła się po masowych szczepieniach w wojsku. Po szczepieniu przeciwko żółtej gorączce w Armii USA, w ciągu 6 miesięcy zmarło 63 żołnierzy, a u 28 585 wystąpiło zapalenie wątroby.

W krajach, które nie szczepiły jak np. USA (gruźlicę), Walia i Anglia (szkarlatynę), notowano taki sam spadek zachorowań jak w krajach, które masowo szczepiły. Natomiast w przypadku ospy w Anglii oraz błonic we Francji czy Danii, po szczepieniach zaobserwowano wzrost zachorowań.

W Niemczech, w 1940 roku wprowadzono obowiązkowe szczepienia przeciw błonicy. W ciągu 5 lat liczba zachorowań zwiększyła się z 40 000 rocznie do 250 000 rocznie. Po zaszczepieniu 96% populacji przeciwko ospie, wystąpiła epidemia, która zabrała 125 000 ofiar. W latach 1970 w Indiach zaszczepiono przeciwko gruźlicy 260 000 ludzi. Okazało się jednak, że najczęściej chorowały osoby zaszczepione. (Lancet 12/1/80 s.73). W Polsce w 1973 roku w Wielkopolsce wybuchła epidemia właśnie u dzieci zaszczepionych. W 1977 roku dr Jonas Salk, twórca szczepionki przeciw polio, oświadczył przed Komisją Kongresu USA, że masowe szczepienia przeciw polio były przyczyną większości zachorowań. (Science 4/4/77, Abstracts). W 1978 roku w Szwecji na 5140 przypadków kokluszu, aż 84% miało miejsce u dzieci zaszczepionych (BMJ 283: 696-697, 1981).

Dalsza część artykułu dostępna w nr.8 Polityki Polskiej.

[bsa_pro_ad_space id=4]