Ks. dr Roman Piwowarczyk
W obecnym artykule postaram się podać możliwie wiele informacji, które są dalszym ciągiem historii Potopu za czasów Noego oraz zbudowanej przez niego Arki. W poprzednim artykule [POR. Arka Noego: mit czy historia prawdziwa?] zostało postawionych wiele pytań jak np.: czy Potop był czymś realnym, jaki był jego ewentualny zasięg, jakie były powody budowy Arki i jakie jej losy aż do czasów współczesnych. Nie sposób było nie zauważyć, że zainteresowanie tematem Arki Noego stopniowo nasilało się, a w XX w. nabrało wielkiego rozmachu. Ilość osób. które chciałyby otrzymać odpowiedź na pytanie czy Arka przetrwała do dziś i czy są jakieś jej ślady na górze Ararat jest coraz większa. Wiele też osób w tym także naukowców coraz głośniej się wypowiada, że gdyby udowodniono, iż Arka Noego przetrwała do dziś, to byłoby to odkrycie rewolucyjne w wymiarze archeologicznym, historycznym, religijnym, a także w dziedzinie szeroko pojętej teorii ewolucji. Nasza historia miałaby bowiem dwa początki: ten absolutnie pierwszy, do końca nie określony czasowo i ten po Potopie.
Przeglądając historie różnych wypraw w XX w. na górę Ararat czy też wypraw w inne miejsca, zakładając, że Arka osiadła na innej górze, możemy stwierdzić, że wielu badaczy było optymistami, ale było też wielu pesymistów w kwestii rozstrzygnięcia definitywnego co do Arki. Niektórzy podjęli próby poszukiwań Arki w innych miejscach w Turcji lub np. w Persji w Aleshda [1] czy w Iranie na górze Sabalan. Są też tacy, którzy twierdzą, że znalezienie Arki nigdy nie będzie możliwe albo tacy, którzy mówią, że nawet gdyby Arkę znaleziono to współczesny mocno zlaicyzowany człowiek nie byłby w stanie się nią zainteresować. Jest jeszcze jedna inna grupa ludzi jak np. Johan Huibers z Holandii, który sam zbudował Arkę o podobnych kształtach czy wymiarach do Arki Noego [2].
Niemniej jednak, pomimo tej istniejącej różnorakiej mozaiki postaw w tej kwestii, chciałbym jednak przedstawić owoce wyjątkowej wyprawy na górę Ararat międzynarodowej grupy chińsko-tureckiej. Odbyła ona tam nie jedną, ale kilka wypraw w latach 2004 do 2009. Uczestnikami wypraw byli członkowie Media Evangelism (grupa chrześcijan z Hongkongu [3]), członkowie Noah’s Ark Ministries International [4] oraz przedstawiciele tureckiego rządu. Grupa Noah’s Ark Ministries International istnieje od 2003 roku, a na jej stronie internetowej czytamy, że jest organizacją międzynarodową, której celem jest poszukiwanie Arki Noego oraz przeprowadzanie biblijnych i naukowych badań i szkoleń związanych z tym zagadnieniem. Dlatego też aktywność dotyczy nie tylko perspektywy wiary, ale także nauki, historii, geologii, archeologii etc. Czołowymi jej członkami są: Andrew Yuen, Fiona Leung, Yeung, Wing Cheung i Panda Lee. Oto skrócony opis wypraw, który możemy odnaleźć oglądając w języku angielskim ich film: The days of Arc. Apocalypse [5].
Wyprawa rozpoczęła się w roku 2004, uczestnicy – jak świadczą – odczuwali w niej szczególną obecność nadprzyrodzonej ręki Bożej, często modlili się w tej intencji. Byli przekonani, że biorą udział w czymś, co dotyczy wspaniałej opisanej w Biblii historii i że ta wyprawa może zmienić ich życie. Osiągnąwszy wysokość 4200 m. zdecydowali pomodlić się po raz kolejny w zauważonej grocie lodowej. Zaglądając do środka, zauważyli kawałek drzewa uwięziony w lodzie, jednakże cienka warstwa lodu, dużo wody wewnątrz i brak odpowiedniego wyposażenia sprawiły, że podjęto decyzję pozostawienia miejsca i pójścia dalej.
Fot. Wspólna modlitwa grupy z Hong Kongu z Ahmetem Ertugrul
Druga wyprawa miała miejsce w sierpniu 2006 r. Należy dodać, że właśnie tego roku turecka grupa znalazła na górze Ararat, na jej północnym zboczu powyżej 4000 m. kawałek struktury drewnianej, która została poddana szczegółowym badaniom w Hong Kongu. To wydarzenie jeszcze bardziej zmobilizowało grupę z Hong Kongu do dalszych wspólnych z tureckimi naukowcami poszukiwań. Ze strony tureckiej wzięli udział w wyprawie dr. Ozlem Cevik geolog, dr Ahmet Ozbek oraz Ahmet Ertugrul, który był kierownikiem 12-osobowej grupy tureckiej.
W lutym 2007 r. grupa wybierając się w środku zimy, doświadczyła szczególnie niskich temperatur. Pewnego dnia, w czasie wielkiej zamieci śnieżnej, zamiast zwątpić zaczęli oni modlić się i zdarzyło się coś nieoczekiwanego: niebo się rozjaśniło i pogoda stała się przyjazna. Po tym wydarzeniu grupa odkryła duży otwór, schodząc do niego odnalazła ścianę z drewna o wysokości 2,60 m i szerokości 11,5 m. Było to odkrycie ogromnie ważne, wyznaczało ono drogę do dalszych odkryć. Warto w tym momencie dodać, że Arka, która osiadła pierwotnie na szczycie góry Ararat uległa w 1840 r. pęknięciu na trzy części na skutek silnego trzęsienia ziemi.
Ilustracja: zobrazowanie pęknięcia Arki na 3 części
We wrześniu 2008 turecki poszukiwacz Parasut odnalazł dużą drewnianą strukturę na wysokości około 4000 m i udostępnił jako dowód wiele zdjęć. Był przekonany, że odnalazł Arkę Noego. Po udostępnieniu zdjęć osobom z Hong Kongu zdecydowali oni wybrać spośród siebie najbardziej silnych i odważnych, aby udać się raz jeszcze na Ararat. Było to 18 października 2008 r.. 23 października 2008 po godz. 9.00 odnaleźli oni pierwszą drewnianą strukturę na wysokości 4100 m.
Kolejna ekspedycja została zaplanowana na listopad 2008 r., ale ostatecznie rozpoczęła się w styczniu 2009 r. Po niej miała miejsce jeszcze jedna w październiku 2009 r., gdzie do grupy z Hong Kongu dołączyła grupa z Turcji.
Zdjęcie grupy z 2009 r.
Miejscem do organizowania wypraw była mała miejscowość u podnóża góry Ararat: Dogubayazit. Warto również wspomnieć, że Góra Ararat nazywana jest w lokalnym języku tureckim górą bólu, co nawiązuje do trudnych warunków atmosferycznych panujących w jej górnej części; Jej nazwa w języku staroperskim to Koh i Nuh co znaczy góra Noego. Dawni Armeńczycy nazywali ją Masis Leusar, czyli góra Noego. 90 km od góry Ararat jest inna góra Nakhichevan, która była wcześniej nazywana Apobaterion, czyli miejsce lądowania. Natomiast obecna nazwa tej góry to Nakhichevan czyli osada, miejsce zasiedlenia.
Zanim przedstawimy materiały zdobyte w czasie tej najważniejszej ostatniej wyprawy w październiku 2009 r. chciałbym, abyśmy zapoznali się najpierw z tekstem opisu Arki Noego jaki odnajdujemy w książce Katarzyny Emmerich „Żywot i bolesna męka Pana Naszego Jezusa Chrystusa i Najświętszej Maryi Jego Matki”, s.53-55. [6]
„Dosyć wiele upłynęło czasu, nim wreszcie arka była gotowa. Noe często całe lata nad nią nie pracował. Trzy razy znowu Pan Bóg go upominał, potem przyjął wprawdzie pomocników, lecz w mniemaniu, że Pan Bóg przepuści, zawsze znowu pracę odkładał, aż wreszcie arkę zbudował. Widziałam, że tak do budowli arki jako też i krzyża, czworakiego używano gatunku drzewa: palmowego, oliwnego, cedrowego i cyprysowego; widziałam też, że drzewo rąbali i przyrządzali zaraz na miejscu, że Noe osobiście drzewo na ramionach dźwigał na miejsce, na którym budował, tak samo jak Pan Jezus krzyż Swój dźwigał. Miejsce budowy było pagórkiem, otoczonym doliną. Wpierw zrobiono spód.
Tylna część arki była okrągła, spód był wydrążony jak u kopanki i smołą wylany. Arka była o dwóch piętrach, zawsze dwa słupy razem stały ponad sobą. Były wydrążone, ale nie były to pnie okrągłe, lecz podługowato-okrągłe, zaś rdzeń był biały, a w pośrodku łykowaty. Pnie miały wydrążenia czyli przedziały, a wielkie liście rosły naokoło jakby sitowie, bez gałęzi (zapewne rodzaj palmy). Widziałam, że za pomocą tłoków (słupków) rdzeń wypychali. Wszystko inne na cienkie deski porżnęli. Gdy Noe wszystko na miejsce był zaniósł i uporządkował, zaczęli budować. Spód był już zrobiony i smołą wylany, pierwszy rząd słupków już był postawiony, zaś dziury, w których owe słupy tkwiły, smołą były zalepione. Potem postawili drugi spód, nań znowu rząd słupów, potem trzeci spód, a wreszcie dach. Przestrzenie pomiędzy słupami zapletli na krzyż cienkimi deskami z drzewa brunatnego i żółtawego, wszystkie szpary i dziury bawełną i białym mchem, rosnącym w wielkiej ilości naokoło pewnych drzew zatkali i wewnątrz i zewnątrz smołą zalali. Arka była też u góry sklepiona; pośrodku arki były drzwi, które jednak nie sięgały ziemi, a po obu stronach tych drzwi były dwa okna, zaś pośrodku dachu czworoboczny otwór; gdy arka zupełnie była smołą zalana, lśniła się jako lustro w słońcu. Teraz Noe jeszcze długo sam jeden pracował nad pojedynczymi przedziałami, przeznaczonymi dla zwierząt. Każde miało swoje osobne miejsce, a dwa ganki prowadziły przez środek arki. W tylnej części, która była okrągła stał ołtarz z drzewa, a powierzchnia tego ołtarza tworzyła półkole. Naokoło ołtarza leżały różne kobierce. Nieco dalej od ołtarza stało naczynie z węglami, potrzebnymi do krzesania ognia. Tam też, po lewej i prawej stronie były przegrody, przeznaczone na spoczynek. Zanieśli do arki rozmaite przyrządy i pudła, mnóstwo nasion, roślin i krzewów wraz z ziemią, i ustawili je przy ścianach, które wskutek tego zupełnie były zielone. Widziałam też, że do arki wnieśli gałązki z gronami żółtymi, na ramię długimi. Trudno wypowiedzieć, jak wiele cierpieć musiał Noe budując arkę, wskutek złośliwości i podstępu robotników, którym trzodą płacił. Śmiali się, szydzili z niego w najrozmaitszy sposób, nazywając go głupim. Pracowali za dobrą zapłatę, lecz pomimo to szydzili bez ustanku. Nikt nie wiedział, dla kogo Noe arkę budował i dlatego wiele znosił szyderstwa. Widziałam, jak ukończywszy dzieło, dziękował Panu Bogu, i jak mu się Pan Bóg ukazał, nakazując mu, by z wszystkich czterech stron świata zwołał zwierzęta piszczałką z trzciny. Im bardziej dzień sądu się zbliżał, tym bardziej zachmurzało się niebo. Wielka trwoga panowała na ziemi; słońce nie świeciło, a bez ustanku grzmiało. Widziałam jak Noe, uszedłszy kawał drogi, obrócił się na cztery strony świata i gwizdnął, a zaraz potem widziałam, jak zwierzęta w porządku, parami, samce i samiczki, pomostem, który leżał przy drzwiach, a który potem wciągnięto do góry, do arki wchodziły, a na przedzie wielkie zwierzęta, białe słonie i wielbłądy.(…) Widziałam, że Noe Panu Bogu w Arce składał ofiary; ołtarz był czerwono powleczony, a na powłoce czerwonej leżała biała. W sklepionym pudełku miał kilka kości Adamowych, które podczas ofiary postawił na ołtarzu. Widziałam też nad ołtarzem kielich Wieczerzy Pańskiej, przyniesiony Noemu podczas budowania arki przez trzy postacie w długich, białych sukniach, a wyglądały te postacie jak owi trzej mężowie, którzy przyszli do Abrahama, zwiastując mu narodzenie chłopca. Przybyli z miasta, które podczas potopu zginęło, mówiąc do Noego, że jest mężem tak chwalebnym, że w tym kielichu znajduje się coś tajemniczego, co ma zabrać ze sobą, by wśród potopu nie zginął”.
Przechodząc teraz do opisu detali które udało się odnaleźć i zbadać wspomnianej grupie na górze Ararat i które według tych osób w 99 % wskazują na to, że jest to Arka Noego możemy stwierdzić.
Grupa dotarła do siedmiu części Arki które można w ten oto sposób wizualizować w kontekście ich kształtów i wielkości w stosunku do wielkości całej Arki.
Oto te części:
Pomieszczenie pierwsze odkryte w lutym 2007 r. i później jeszcze raz badane w 2009 r. kiedy to można było porównać ilość lodu i śniegu w tym pomieszczeniu.
Pomieszczenie nr 2 jest według badającej grupy pomieszczeniem dla zwierząt, świadczą o tym kształty pomieszczenia, a także belka z powbijanymi drewnianymi kołkami służącymi do przywiązywania zwierząt.
W tym pomieszczeniu całkowicie pokrytym lodem są także drewniane schody ok. 2.5 metra długości, wykonane z jednej grubej drewnianej belki z nacięciami. Na materiale filmowym widać również, że konstrukcja drewniana jest łączona za pomocą czopów drewnianych, a nie gwoździ [7]. Można tam też dostrzec gruby sznur, który mógł służyć do przywiązania zwierząt.
Fot. Schody drewniane komputerowo oddzielone od pokrywy lodowej
Fot. gruby sznur
Pomieszczenie nr 3 jest wysokie na 5 metrów, szerokie na ok. 2 m. i długie na 2 m. Są w nim niewielkie drzwi wysokości około 1 metra. W tym pomieszczeniu znaleziono między innymi nasiona białych groszków, o czym wspomina także w swoim opisie Katarzyna Emmerich. Było tam też jedno z wielu naczyń glinianych.
Fot. Stukając ręką o drewnianą podłogę można było stwierdzić, że jest jeszcze jeden poziom poniżej.
Do pomieszczenia czwartego weszły osoby poprzez okno. Porównywane jest ono do pudełka sześciennego ok. 2 metrów wysokości, długości i szerokości. W nim również jest belka z drewnianymi kołkami prawdopodobnie do przywiązywania zwierząt. Jest tam też słoma i siano oraz półki na ścianie i gdzieniegdzie pajęczyna oraz żywe pająki. Na półce znajduje się drewniane pudełko o którym być może wspomina Katarzyna Emmerich:
„W sklepionym pudełku miał kilka kości Adamowych”
Pomieszczenie nr 5 jest bardzo wąskie jak tunel, są w nim także drewniane schody. Widać wyraźnie, że belki drewniane są obrabiane siekierą. Niektóre uszkodzone przez korniki.
Pomieszczenie nr 6 jest znacznie większe, znajduje się w nim więcej niż jedna drabina drewniana. Sufit pomieszczenia mocno uszkodzony przez wilgoć i korniki. Stukając ręką po suficie można było być pewnym, że powyżej jest jeszcze jeden poziom.
Pomieszczenie nr 7 jest wysokie na około 5 metrów i 10-12 m szerokie. Są w nim trzy otwory które mogły być oknami.
Poza tymi pomieszczeniami pobieżnie opisanymi, dowiadujemy się na jeszcze innym materiale filmowym, że grupa ta przypadkowo odkryła kolejne wejście pomiędzy skalami, a w nim głęboki tunel drewniany oblodzony na około 10 m wysokości [8].
Poza wspomnianymi detalami pomieszczeń należy jeszcze dodać, że znaleziono tam wiele przedmiotów codziennego użytku takich jak: garnki, talerze, grzebień drewniany czy kołowrotek służący do podnoszenia ciężkich przedmiotów.
Fot. Przedmioty znalezione podczas wypraw 2004-2009
Katarzyna Emmerich wzmiankuje jeszcze o nieznalezionym w Arce ołtarzu na którym Noe miał składać ofiary, a także o słynnym kielichu Wieczerzy Pańskiej przyniesionym Noemu podczas budowania arki przez trzy postacie w długich, białych sukniach. W innym miejscu książki Katarzyna dodaje ona na ten temat:
„Początek wielkiego kielicha ginie w pomroce wieków. Posiadał go już Noe i w czasie potopu ustawił go w arce na samej górze. Melchizedek przyniósł go z sobą z kraju Semiramidy, gdzie był zarzucony, do Kanaanu, gdy zakładał osady w Jerozolimie; w nim składał wobec Abrahama ofiarę chleba i wina, i potem mu go pozostawił. Później widziałam go u Mojżesza” [9].
Przyglądając się łączeniom belek drewnianych można zauważyć, że szczeliny między belkami są wypełnione mchem lub bawełną, z zewnątrz uszczelnione smołą. Detal ten jest niesamowicie zbieżny z przytoczonym wcześniej opisem Katarzyny Emmerich:
„wszystkie szpary i dziury bawełną i białym mchem, rosnącym w wielkiej ilości naokoło pewnych drzew zatkali i wewnątrz i zewnątrz smołą zalali„.
Dodajmy, że Arka miała być budowana kilka tysięcy lat przed Chrystusem, Katarzyna Emmerich pisze o niej w XVIII w., a prawdopodobne odkrywanie jej ma miejsce w XXI w. Chciałbym w tym miejscu dodać jeszcze jeden ważny szczegół. A mianowicie zauważyłem, że cytowany przeze mnie opis Arki z książki Katarzyny Emmerich jest dostępny tylko w książce (papierowej – przyp. red.), natomiast sprawdzając kilka wersji elektronicznych tej książki zauważyłem, że cytowany fragment opisu Arki Noego s. 53-55 został po prostu usunięty. Pytanie ważne się pojawia, kto to uczynił i dlaczego?
Kończąc prezentację odkrytej konstrukcji drewnianej, chcielibyśmy zapytać się, czy obecność tej tajemniczej konstrukcji drewnianej potwierdza prawdziwość zdania z księgi Rodzaju:
Arka Noego osiadła
na górach Ararat
Uczestnicy wyprawy są prawie na 100% przekonani, że tak. Dodajmy, że do wymienionych już wielu argumentów pozytywnych można jeszcze dopisać co najmniej trzy:
- rozmiary znalezionej konstrukcji drewnianej są bardzo podobne do wymiarów Arki podanych w Biblii;
- w tamtym regionie nigdy nie spotykano żadnej budowli na wysokości powyżej 3500m. nad poziomem morza,
- materiałem budowlanym w tym rejonie były i są głównie kamienie, a nie drewno.
Na temat znaczenia opisywanej wyprawy wypowiedziało się już wiele osób. Oto kilka opinii:
Ahmet Ertugrul, mieszkaniec Dogubayazit, który od młodości fascynował się Arką i który zdobył Ararat około 200 razy.
„Jeśli to nie jest Arka Noego to w takim razie nie wiem, co to jest”.
Prof. Otkay Belli:
Wielu ludzi przyszło tutaj w poszukiwaniu Arki, ale to jest pierwsze prawdziwe poszukiwanie, a grupa odkryła coś zupełnie innego. Są oni pierwszą grupą, która odkryła drewnianą strukturę pod lodem góry Ararat. Będzie to odkrycie solidnym fundamentem dla dalszych poszukiwań.
Philip Wiliams:
Myślę, że wszyscy archeologowie powinni wiedzieć, że jest to całkowicie inny poziom przekonania niż cokolwiek co było prezentowane w czasach współczesnych.
dr. Joel Klenck:
To odkrycie przekracza poszukiwania dla historii, to odkrycie jest historią.
Przypisy:
[1] Zobacz film : https://www.youtube.com/watch?v=VZt5Y_NNhD0
[2] http://arkofnoah.org/our-story/
[3] Zobacz więcej : http://www.media.org.hk/main/asp/corporate_web_eng.asp
[4] Zobacz : http://www.noahsarksearch.net/arkmovie/eng/index.php#
[5] https://www.youtube.com/watch?v=4JhQBCYMR4E (Tłumaczenie własne) – LINK JUŻ NIE DOSTĘPNY (RED.)
[6] Wydawnictwo Maria Vincit, Wrocław 2009.
[7] Zobacz film : https://www.youtube.com/watch?v=b0cpk2GcVuw
[8] Zobacz film : https://www.youtube.com/watch?v=sQVLjxCsiGI
[9] Katarzyna Emmerich, Tamże, s. 698-699. Na temat całej historii kielicha zobacz więcej: Święty kielich z wieczernika na stronie internetowej: Katolickie media.pl