„Grozi nam potężna katastrofa”. NIK ostrzega rząd

0
1505
[bsa_pro_ad_space id=5]
Najwyższy Izba Kontroli alarmuje, że grozi nam potężna katastrofa ekologiczna, która swym zasięgiem obejmie cały polski Bałtyk. Pismo w tej sprawie podpisane przez prezesa Izby Mariana Banasia miało trafić już do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. O sprawie informuje RMF FM.

Katastrofa przed którą ostrzega Najwyższa Izba Kontroli może – zdaniem Izby – doprowadzić do całkowitego zniszczenia życia w morzu na najbliższe 100 lat.

[bsa_pro_ad_space id=8]

O co chodzi? Z kontroli przeprowadzonej przez NIK wynika, iż zagrożenie stanowią tzw. bojowe środki trujące, a więc toksyczne chemikalia głównie z czasów II wojny światowej, które wciąż są w wodach Bałtyku. Wśród zagrożeń są także wraki statków i okrętów, w których wciąż znajdują się zbiorniki wypełnione paliwem. Zdaniem kontrolerów, są ich w morzu setki.

Jako najgroźniejsze – z tych o których wiadomo – wymienia się statek Stuttgart w Zatoce Puckiej i Franken w Zatoce Gdańskiej. Ogromne niebezpieczeństwo stanowi również składowisko broni chemicznej na dnie Głębi Gdańskiej. Zajmuje ono powierzchnię ponad kilomatera kwadratowego. Zdaniem NIK, uwolnienie zaledwie jednej szóstej tych chemikaliów zabije Bałtyk na ponad wiek.

Najwyższa Izba Kontroli wskazuje na całkowitą bezczynność rządu w tej sprawie i instytucji mających dbać o bezpieczeństwo ekologiczne.

„NIK twierdzi, że nie tylko nie ma mowy o likwidacji zagrożeń związanych z rdzewiejącymi pojemnikami z bronią chemiczną czy wrakami z paliwem, ale wymienione instytucje nie podejmują nawet prób monitoringu tych zagrożeń albo robią to bardzo opieszale” – czytamy na RMF24.pl.

za: dorzeczy.pl, rmf24.pl

Fot. Kadr z filmu „Uczta Baltazara”. Ukazuje wrak torpedowca zagrabionego przez Niemców Duńczykom, a potem odbitego przez Rosjan i pociętego na złom przez Polaków. Fot: Zbiory Jarosława Malinowskiego/”Okręty Wojenn

[bsa_pro_ad_space id=4]