Ewaryst Fedorowicz
Gdyby ktoś mnie zapytał, jakie słowo jest przez wszelkiej maści socjalistów najchętniej używane i jednocześnie budzi w nich największe przerażenie, to odpowiedziałbym, że to słowo WOLNOŚĆ.
Ale ponieważ nikt mnie o to nie zapyta, to sam o tym napiszę.
Socjalizm, jak niedawno wspomniałem, „…to ideologia (i będący jej konsekwencją system), stworzone przez bezbożników, z wszelkimi tego, najgorszymi, konsekwencjami. ”
Człowiek wolny to dla socjalisty wróg najgroźniejszy, bo nie tylko nie idzie na lep propagandy, która streszcza się w dwóch słowach: DAMY CI!,
…ale jeszcze potrafi się odszczeknąć (na przykład „sp…cie!”) i – jak opowiadał w latach 80 mój przezacny profesor, który choć sam z fabrykanckiej rodziny, za młodu w zetempowskich brygadach jeździł na wieś, by chłopów do zalet kołchozów przekonywać – kołkami pogonić (to dosłowny cytat).
Podobnie dla wolnego człowieka najgorszym wrogiem jest socjalizm we wszelkich odmianach, z tą finalną, totalniacką włącznie.
Bo socjalizm ma w sobie coś z pająka:
najpierw znieczula (w tym przypadku gładką, współczującą gadką), oplata (np. wizjami państwa dobrobytu), a kiedy już bezbronny człowiek znajdzie się w kokonie – pożera.
***
My mamy właśnie do czynienia z kolejną próba zniszczenia znanego nam świata przez globalnych żulików , którzy wyciągnąwszy wnioski z porażek poniesionych przez ich tatusiów i dziadziusiów, przywdziawszy nowy kamuflaż, biorą nas fachowo za gardło, a właściwie za krtań.
O zniewoleniu ludzi przez pozbawienie ich pieniędzy (dziś określanych dla niepoznaki jako gotówka) i wprowadzeniu totalnej kontroli, pod kryptonimem obrót bezgotówkowy pisałem ostatnio.
Takie zniewolenie Ciemnego Ludu/Suwerena (wersja zależna od tego, czy prywatna, nienagrywana rozmowa, czy oficjalny spicz) to stan dla socjalistów idealny, ale takie gwałtowne odcięcie motłochu/Suwerena od kasy (wersja zależna …itd.) to ostateczna ostateczność.
No bo nigdy nie wiadomo, jak po takiej informacji wygłoszonej po głównym wydaniu Wiedomosti przez Pana Premiera wspomniana hołota/Suweren (wersja …itd) mogłaby zareagować.
O – właśnie w Chile pospólstwo/Suweren (…itd.) z powodu bzdetu pod tytułem ceny biletów na metro, zaczął dobierać się do d… władzom i to ostrzej znacznie niż w tej starej k… Francji (to nie ja, to Kisiel – tylko nie mylić mi tu, młodzi, z Budyniem!), bo w Chile trupów i wybitych przez policję oczu kilka razy więcej + kilkaset gwałtów na aresztantach, bo Latynosi to jak uczy historia – bezwzględne i jednocześnie perwersyjne typy są.
***
Dlatego znacznie wygodniej jest gotować mięso armatnie/Suwerena (…itd) od zimnej wody, powoli i obserwować reakcję.
Na przykład zamiast zabierać mu kasę – kazać płacić nią więcej i coraz więcej za coś, co jest do życia niezbędne, dotąd było tanie a bywa, że darmowe.
Za opał na przykład.
Media POPiSowe doniosły zgodnie o wielkim sukcesie: zapadł pierwszy wyrok w procesie o smog!
Krakowski sąd skazał mieszkańca centrum miasta na miesiąc ograniczenia wolności, zobowiązując go do wykonywania nieodpłatnej pracy na cele społeczne w wymiarze 20 godzin miesięcznie.
Skazany mężczyzna popełnił tytułową smogozbrodnię:
palił w piecu węglem i drewnem w październiku – miesiąc po wejściu w życie uchwały antysmogowej.
Sąd uznał, że okoliczności zdarzenia i wina obwinionego nie budzą wątpliwości i uznał palenie w piecu za wykroczenie. To pierwszy tego typu wyrok.
(i proszę mi tu nie pisać, że w Krakowie PiS nie rządzi: wojewoda jest pisowski i może każdą samorządową uchwałę zablokować).
Ponieważ obraz przemawia zdecydowanie bardziej, niż słowo, tekst jest opatrzony zdjęciami, które budzą grozę:
funkcjonariusze, naprowadzeni przez drony (nie żartuję) badają sondą piec smogozbrodniarza.
Tak sobie, patrząc na te foty, pomyślałem, że ci chłopi z opowiadania profesora Z. a szczególnie ich kołki, to była piękna sprawa.
***
Walka ze smogiem to kolejna z niezbędnych socjalistom batalii, po zakończeniu których będzie już dobrze, a nawet dobrzej (ten grepsik stworzyłem ponad 9 lat temu)
Ponieważ nie wypalił numer z dziurą ozonową (kto by się tam jakąś dziurą przejmował – dziura to dziura, mało takich na drogach?), choroba wściekłych krów czy ptasia grypa nie miały potencjału, a z globalnego ocieplenia ludzie normalni się po prostu cieszą, słusznie rozumując, że im cieplej, tym lepiej, a jeśli te oceany coś tam podtopią, to będziemy mieli więcej nowych Wenecji do zwiedzania,
rodzimi, socjalistyczni totalniacy postanowili wziąć nas zimnem:
Nie wolno palić w piecu węglem i drewnem!
Ja rozumiem, że palenie oponami to jest granda, bo to śmierdzi, ale palenie węglem, naszym największym, narodowym skarbem, to rzecz dla normalnych ludzi oczywista, a drewno towarzyszyło ludziom jako opał od zawsze.
Ale tu o coś innego chodzi.
Masz piec – a jest ci zimno, to wsypujesz doń węgiel, podpalasz i jest ci ciepło,
Węgla zabrakło?
To palisz drewnem. Ba! Bywa że nawet darmowym.
Kto ogląda paradokumenty o Alasce, Yukonie (ja oglądam pasjami) ten wie, że tam wolni ludzie palą drewnem. Uciążliwe to nieco, ale kto drewno na zimę zgromadził – ten ma ciepło, kto leń – ten ma …przerąbane.
Gromadzeniu drewna na opał, a to z płynących alaskańskimi rzekami wiatrołomów, a to z własnoręcznego wyrębu, poświęcone są całe sekwencje popularnych serii.
Z kolei Ferdynand Goetel w swej książce „Przez płonący wschód” opisał wyczyszczenie przez marznących ludzi z drzew i krzewów podbitego przez bolszewików Taszkientu. Cóż to była za epopeja!
A kiedy masz piec na słuszny ideologicznie gaz, to wystarczy, że socjalistyczna Władza zakręci ci kurek i będziesz tej władzy jadł z jej socjalistycznej ręki jak łańcuchowy kundel i jeszcze jej z podziękowaniem swoim szczątkowym ogonem zamerdasz.
Parę dni temu Mati [ksywa premiera – red.], z tym przyklejonym, szczerym jak tombakowa moneta uśmiechem, prosto ze szczytu klimatycznego w Madrycie kląska, jak to on tym globalnym żulikom wytłumaczył, że Polska węglem stoi i że uczciwie (komp właśnie się zakrztusił ze śmiechu) jest patrzeć nie tylko na emisje CO2 ale i na konsumpcję, w której to konsumpcji Polska (a konkretnie polskie lasy) przoduje.
Nie dodał, czy się z nim zgodzili, ale od zgadzania się z nim to jest red. Holecka i pozostałe pisowskie wersje Kraśków i Lisów
No nic – ciekawe co dziś, na Barbórkę, Mati będzie kląskał górnikom.
Ciekawe, czy go pogonią, bo choć brać górnicza może i kołków z płota nie ma, ale za to trzonkami od kilofów dysponuje.
***
Coś na deserek, czyli niezawodne media Ojca Dyrektora, 28 listopad 2019
https://tv-trwam.pl/local-vods/vod.29429
Były europoseł, prof. Mirosław Piotrowski recenzuje „selektywną” politykę klimatyczną eurokołchozu
1’41″
Zastępca szefowej KE, Ursuli von der Leyen, nasz stary, dobry, socjalistyczny znajomy Timmermans deklaruje, że będzie walczył o New European Green Deal.
Co ciekawe, w głosowaniu nad swą kandydaturą dostał poparcie… prawie wszystkich „polskich” europosłów (2 się wstrzymało).
5’20″
szefowa Komisji Europejskiej, von der Leyen zapowiedziała, że jej priorytetem będzie spowodowanie, iż w 2050 UE będzie kontynentem neutralnym węglowo. Powiedziała więc to samo, co Timmermans podczas przesłuchania.
7’13″
Niemcy wciąż mają kopalnie i rozwijają elektrownie węglowe (niedawno uruchomili nowa elektrownię na węgiel Datteln 4
11’05″ Timmermans na ten swój NEGD przewiduje wydać 3 BILIONY Euro (zabierze z funduszy spójności i rolnictwa)”
No, to miłego dnia!
Fot. Joanna Urbaniec / Polskapresse