Orientacja w trudnej rzeczywistości globalnej (cz.2)

0
1010
Nawet pobieżny przegląd wymienionych, współzależnych podsystemów, czy warstw globalizmu, obejmujących całe pakiety różnorodnych działań i powiązań sieciowych, przybliża wielkość i złożoność rzeczywistości globalnej oraz jej dynamikę. Wskazuje też, że w większości podsystemów, obok pominiętych powyżej pozytywów, dokonują się i nasilają procesy istotnie destrukcyjne, jakie niestety nie spotykają się ze skutecznym przeciwdziałaniem.

Zob. również: Prof. W. Bojarski: Orientacja w trudnej rzeczywistości globalnej (cz.1)

W ważnych sprawach praktycznych ogarnięcie realnej rzeczywistości wymaga myślenia strategicznego, wielodyscyplinarnego, sięgającego do wymienionych podsystemów, z uwzględnieniem ich struktur przestrzennych, geograficzno-politycznych oraz zmian w czasie.

III. Władze państwowe i globalne

Wskazane procesy globalne, na różne sposoby, jawne i niejawne, przekraczają granice państw i krajowe regulacje prawne. Do tego dochodzi rosnąca liczba międzynarodowych zasad i dyrektyw, częściowo uzgadnianych i przyjętych przez różne organizacje międzynarodowe i Unię Europejską. Dodatkowo poszczególne państwa i ich władze poddawane są różnym nieformalnym naciskom i szantażom; finansowym, gospodarczym, politycznym i ideologicznym – międzynarodowych interesów i sił globalnych. Naciski te silniej dotykają kraje mniejsze, ale jest istotne, że ulegają im również kraje największe. Ponadto popularyzowany kosmopolityzm, ateizm, demoralizacja i rozpad rodzin powodują szeroką destrukcję narodu, podziały i znaczne wewnętrzne osłabienie państwa. Wszystko to w dużym stopniu wpływa na zawężenie i osłabienie władzy państwowej oraz ograniczenie suwerenności krajów. Z uwagi na dużą dynamikę wskazanych, destrukcyjnych procesów, trzeba się obawiać dalszego osłabiania władz państwowych wielu krajów.

W tej perspektywie wysoce niezadowalająca jest słabość formalnych władz światowych. Tym bardziej, że poszerzają się i zaostrzają destrukcyjne oddziaływania i presje niejawnych i nieformalnych sił i władz globalnych. Widać jak podporządkowały sobie Światową Organizację Zdrowia dla szerzenia programu masowej deprawacji dzieci w szkołach, przymusowych, częściowo szkodliwych szczepień i innych działań zmniejszających liczbę ludności. Powszechnie władze te są kojarzone z żydowsko-masońskim kapitałem światowym, jaki wynajmuje dla swych celów światowe media oraz uzależnia znaczną część korporacji gospodarczych i władz wielu krajów.

Niektóre z tych działań mogą być inspirowane także bezpośrednio z woli i poleceń poszczególnych multimiliarderów. Taki przykładowy super-oligarcha ma obywatelstwo kilku krajów (Izrael, może Szwajcaria i inne), w jakich niekoniecznie przebywa, jest właścicielem i współwłaścicielem, w różnych częściach świata, paru banków, dużych koncernów naftowych i chemicznych lub farmaceutycznych, a także kilku telewizji czy wydawnictw. Utrzymuje swoich przedstawicieli i agentów przy wielu ważnych instytucjach, a niekiedy organizuje i finansuje jakąś dużą międzynarodową fundację i różne akcje ideowo-propagandowe. Do tego środowiska należy zapewne George Soros, Ihor Kołomyjski i inni.

Duża organizacja takich współpracujących, światowych super-oligarchów stanowi już niewątpliwie poważną siłę, a ponadto może też być związana z jakimś silnym państwem, np. z Izraelem. Poszerza ona nadal swą siłę i władzę podporządkowując sobie światowe media, władze niektórych światowych korporacji i państw oraz poszerzając swoje wpływy ideologiczne i polityczne na pozostałe kraje. Zapewne w ten sposób rośnie i nadal umacnia się nieformalna, ateistyczna władza globalna. Najważniejsze obserwowane jej inspiracje i działania mają charakter wyraźnie destrukcyjny, ukierunkowane są przeciwko wszelkiemu ładowi natury, przeciw Kościołowi Katolickiemu, poczuciu narodowemu i państwu, moralności społecznej, solidarności i życiu rodzinnemu. Szerzy się nihilistyczne hasła wolności bez obowiązków i odpowiedzialności, modnego publicznego seksu i gender. Widoczne są też różnokierunkowe działania zmierzające do znacznego zmniejszenia ludności świata i uformowania powszechnego motłochu ludzi poddanych sterowaniu medialnemu i cybernetycznemu, bez własnych idei i wartości. To zapewne takie władze globalne, wspólnie ze Stanami Zjednoczonymi, od lat przygotowywały i wyreżyserowały międzynarodową transformację europejską, także polską, lat 1985-1995 (1).

Takie działania nieformalnych sił globalnych wywołują naturalny opór społeczny, ale też w znacznym stopniu go tłumią. Rośnie jednak sprzeciw i to wielonarodowy, dlatego władze globalne próbują nowych metod zniewolenia: kontroli i ograniczeń popularyzowanych treści medialnych i internetowych oraz przekazów indywidualnych, kontroli i nadzoru poszczególnych ludzi i ich finansów, a także sposobów dyskryminacji i eliminacji osób niepoprawnych politycznie. Ogólnie jest to kierunek ograniczania wolności osobistej i rozwoju globalnego systemu neokolonialnego i totalitarnego.

Osłabienie władz państwowych i suwerenności, uzależnienia i destrukcja gospodarki oraz kultury narodowej rodzi coraz szersze niezadowolenie. Budząca się świadomość narodowa powraca do idei suwerennego państwa narodowego i taki ruch ujawnił się już w kilku państwach europejskich. Przypomina się potrzebę własności państwowej sektorów i przedsiębiorstw o znaczeniu strategicznym dla państwa i o potrzebie interwencjonizmu państwa w gospodarkę. Ale siłom globalnym przeciwstawić się może skutecznie tylko współdziałanie kilku państw, jak w Ameryce Środkowej. Ta sytuacja skłania niektóre kraje do większej współpracy wzajemnej w regionie, dystansowania się od nacisków globalnych i umacniania własnej pozycji. Podobną rolę powinna pełnić Unia Europejska i częściowo ją sprawuje, jednak w większości preferuje neokolonializm i sama poddała się destrukcyjnej, szkodliwej ideologii i presji sił globalnych.

IV. Nowy, podstępny system neokolonialny

Rozwinięty system finansowy i komunikacyjny ułatwił mocarstwom zachodnim przebudowę zniewalającego, tradycyjnego systemu kolonialnego, czy okupacyjnego, panującego w świecie od stuleci do lat osiemdziesiątych XX wieku. Był to system stosunkowo kosztowny dla kolonizatorów; w utrzymaniu wojska, policji i administracji kolonialnej, a mało efektywny oraz grożący rozruchami i rewolucją. Przebudowę systemu otwarła międzynarodowa oferta, zapewne państw kolonialnych i globalistów, przyznania koloniom wolności krajowej i udzielenia im poważnej pożyczki na rozwój kraju, pod warunkami sformułowanymi w międzynarodowym dokumencie o nazwie Konsensus Waszyngtoński z 1989/1990 r. Wiodącą była tu ideologia kosmopolityczno-ateistyczna i neoliberalna.

Akceptując i spełniając warunki Konsensusu, nowy system neokolonialny w byłej kolonii polega na:

  1. Powołaniu władzy krajowej, odpowiednio kontrolowanej przez siły globalne i zapewniającej realizację międzynarodowych warunków Konsensusu.
  2. Wycofaniu obcych władz kolonialnych, administracyjnych i wojskowych.
  3. Uzyskaniu, przez nowe władze neokolonii znacznego kredytu zagranicznego na organizację państwa i rozwój (kredytu częściowo marnowanego i obciążającego spłatami możliwości rozwoju miejscowej oświaty, służby zdrowia itp.).
  4. Rozwoju krajowych mediów i banków – głównie przez obce struktury globalne.
  5. Otwarciu kraju na współpracę międzynarodową i otwarciu rynku krajowego na import.
  6. Prywatyzacji (w zagraniczne ręce) i zawłaszczeniu majątku przemysłowego i zasobów naturalnych kraju.
  7. Upowszechnieniu dzikiej, niekontrolowanej gospodarki rynkowej.
  8. Rozwoju korupcji i przestępczości oraz wzrostu nierówności społecznych i konfliktów.
  9. Trwałym ograniczeniu samodzielności i suwerenności neokolonialnego państwa.
  10. Pozytywnej ocenie wprowadzanych zmian w formie obowiązującej „poprawności politycznej”.

Taki system neokolonialny został stopniowo wprowadzony w byłych krajach kolonialnych, a następnie również w krajach Ameryki Południowej. Po rozpadzie Związku Radzieckiego ten system neokolonialny został wraz z „wyzwoleniem” narzucony większości krajów Europy Środkowej i Polsce – w ramach „transformacji”. W proces ten włączyła się również Unia Europejska, współdziałająca z władzami globalnymi. W efekcie Polska, podobnie jak inni, została w znacznym stopniu zniewolonym krajem neokolonialnym.

Model gospodarki neokolonialnej, dobrze reklamowany i finansowany, zyskał akceptację i stopniową realizację także w wielu niezależnych krajach kapitalistycznych i komunistycznych. Elity władz krajowych poddały się naciskom i „wpisały się” w interesy i „poprawność polityczną” tego systemu, narzucając ją społeczeństwom. Stał się on niejako powszechną neokolonialną formą gospodarczo-polityczną początku XXI wieku. Równocześnie postępował wspomniany rozrost ponadnarodowych korporacji przemysłowo-handlowych i rynków międzynarodowych oraz wielkich sieci gospodarczo-ideologicznych i politycznych, agresywnych w stosunku do ładu społeczno-gospodarczego poszczególnych państw. Łączy się z tym postępująca koncentracja i fragmentacja produkcji i handlu w skali krajowej i międzynarodowej oraz upadek wytwórczości i gospodarki lokalnej. Towarzyszy temu ideologia kosmopolityczna oraz próba wylansowania „obywatelstwa europejskiego”, a nawet „obywatelstwa światowego”. System neokolonialny ogranicza i umniejsza suwerenność państwową opanowanych krajów oraz oddziałuje negatywnie na finanse publiczne, siły społeczne i poczucie bezpieczeństwa narodowego.

Rośnie jednak w społeczeństwach świadomość zewnętrznego wyzysku i zagrożeń, co ożywia ducha narodowego. Jak wspomniano, Chiny i Rosja nie poddały się władzy światowego systemu finansowego, inne jak np. Węgry, próbują się z niego wyzwolić, a Islandia odrzuciła go w całości. Szereg krajów Ameryki Południowej w znacznym stopniu, wspólnymi siłami, wyzwoliło się ze zniewolenia neokolonialnego, dając przykład innym. Niewątpliwie jednak globalistyczne struktury i siły zniewolenia będą się umacniać i część krajów będzie się nadal poddawać rosnącemu uzależnieniu i zniewoleniu. Co dziwniejsze, wskazanej presji sił globalnych uległy również w dużym stopniu same Stany Zjednoczone, odchodząc od swoich dawnych, szlachetnych wartości i wpływu w świecie. Natomiast inne kraje, ożywione odradzającym się ruchem narodowym, będą się zapewne wspólnie z tego zniewolenia wyzwalać, formując własny model bardziej suwerennego rozwoju.

V. Powiększanie kryzysu i niebezpieczeństwa katastrofy

W ostatnich dekadach szybki, niezrównoważony postęp techniczno-gospodarczy doprowadził, we wszystkich wskazanych powyżej podsystemach, do licznych zakłóceń i sprzeczności. Pojedyncze zmiany programują i wywołują poszczególni ludzie i ich organizacje, ale szersze skutki wiążą się wzajemnie w trybie przyczynowo-skutkowym oraz w nurcie interesów i ideologii. Mniej są obserwowane i kontrolowane powiązania i wpływy struktur sieciowych pomiędzy różnymi podsystemami, a to głownie one powodują spiętrzanie nieprzewidywalnych, groźnych skutków. Duża ilość wielostronnych, szybkich zmian dokonywanych jednocześnie w świecie nie jest na bieżąco do ogarnięcia przez naukę czy politykę.

Od kilkudziesięciu lat w wielkiej ludzkiej działalności wokół globu zostały zmarginalizowane wcześniejsze idee powszechnego rozwoju i zasady humanitarne, a główny nurt szybkich, dużych i nieskoordynowanych działań został zdominowany przez egoistyczny, dziki kapitalizm i neokolonializm. Tymczasem natura akceptuje tylko powolne, zharmonizowane zmiany, realizowane z zachowaniem istniejącego ładu, natomiast zbyt szybkie i wielkie zmiany wprowadzają dysharmonię i chaos oraz grożą nieprzewidywalnymi katastrofami.

Dawniejsza zasada produkcji dóbr użytecznych, trwałych, praktycznych i oszczędnych (materiałowo, ekonomicznie i ekologicznie) została wyparta przez produkcję dóbr innowacyjnych i modnych, niezbyt trwałych i nadal materiałochłonnych. Ich stosowanie w gospodarstwach domowych i instytucjach spowodowało, że zalega i zawadza coraz więcej starego użytecznego sprzętu, jakiego nie ma jak przekazać potrzebującym.

Nadmierne tępo innowacji i rozwoju techniczno-organizacyjnego powoduje zbyt szybkie zmiany w wyposażeniu i organizacji życia domowego, miejskiego i warunków pracy. Z powodu nierównomierności postępu, zmiany te dodatkowo różnicują kraje, regiony i środowiska, co uruchomiło i poszerzyło ruchy ludności na terenie kraju; ze wsi do miast, z jednych miast do innych i za granicę. Wywołuje też duże różnice w świadomości i aspiracjach kolejnych młodych pokoleń oraz przykre zrywanie więzi międzypokoleniowej. Nie wszyscy dostatecznie „nadążają” intelektualnie i psychicznie za zmianami. Wszystko to rozluźnia więzi społeczne, wyklucza i marginalizuje ludzi starszych, czyni ich bardziej samotnymi. Bolesne bywają również sytuacje, gdy starszy człowiek nie poznaje swych rodzinnych, zmienionych już stron i czuje się jakby wykorzeniony.

W krajach rozwiniętych nastąpiło przejście od gospodarki rynkowego niedoboru do rynkowego nadmiaru i nadprodukcji, pomimo niezaspokojonego zapotrzebowania potencjalnych, uboższych nabywców. Dokonuje się w coraz szerszym zakresie niszczenie niesprzedanych wyrobów, bez udostępnienia ich biedniejszym. Dotyczy to również niszczenia żywności, gdy inni głodują. Podobne drastyczne różnice występują w obszarze zatrudnienia i pracy; gdy jedni pracują po 10-12 godzin dziennie cały tydzień, a inni nie znajdują pracy, choć mają do niej prawo i zdrowie.

Liczne zniewolone społeczności próbują zbrojnie się wyzwolić i nadal grożą światu dalsze, wielkie rewolucje, najczęściej źle ukierunkowane. Ale mafijne struktury i władze globalne nie zmieniają swego kursu. Również komercyjna nauka nie demaskuje fałszów i złodziejstwa systemów finansowych, a zamiast sprawiedliwej ekonomii społecznej dobra wspólnego propaguje nadal zakłamany, egoistyczny i drapieżny neoliberalizm i neokolonializm.

Po ostatniej wojnie światowej w Niemczech, Austrii, Szwecji i Belgii wypracowano model suwerennej, zrównoważonej, społecznej gospodarki rynkowej, jakby pośredniej i wyważonej między kapitalizmem a komunizmem. Funkcjonował on tam bardzo pomyślnie wiele lat, przyczyniając się do szybkiej, powojennej odbudowy i rozwoju społecznego tych krajów. Jednak przestał funkcjonować pod wpływem rozwijającego się neokolonializmu światowego, częściowo adoptowanego przez Unię Europejską. Społeczna gospodarka rynkowa jest jednak nadal pomyślnie kontynuowana do dziś w krajach skandynawskich i skutecznie oparła się naciskom i konkurencji sił globalnych. Ten model gospodarczy jest też stale dobrze wspominany i postulowany w Niemczech i został wpisany również do polskiej konstytucji z 1997 r.

Trwający światowy kryzys gospodarczy i polityczny jest kryzysem wieloaspektowym, powodowanym pogłębiającym się już od stulecia kryzysem osobowości i kultury człowieka (2) (kryzys wartości, wiary, zasad oraz kryteriów prawdy i dobra). Bardziej właściwe byłoby więc mówienie o upadku cywilizacyjnym, w którym istotną rolę odgrywają procesy odrzucenia wartości fundamentalnych oraz utrwalającego się chaosu we wszelkich dziedzinach życia społecznego, kulturalnego, naukowego, gospodarczego i politycznego. Prawie wszędzie został zniszczony potrzebny ład i zrównoważenie; doszło do wielu absurdalnych sprzeczności i konfliktów: ekstremalne bogactwo i masowa bieda, nadmiary żywności i głód, wzrost i wymieranie, przepracowanie i bezrobocie, marnotrawstwo surowców i ich brak, nauka a prostactwo i barbarzyństwo.

Taki upadek cywilizacji zachodniej, nie tylko europejskiej, z własnej winy i własną dynamiką zmierza do jakiejś wielkiej katastrofy, a może i zagłady gospodarczej i społecznej (patrz Irak); rewolucji, wojen i zniewolenia przez inne cywilizacje. Mówi się o tym co raz wyraźniej już od dłuższego czasu w środowiskach analityków systemowych i naukowców (3). Mało jest prawdopodobne, aby nasza cywilizacja sama i o własnych siłach wyzwoliła się z tego chaosu i odrodziła się (4). Było już wiele wyzwań i programów ONZ i innych wielkich organizacji, ale bez skutku. Widmo możliwej, zbliżającej się katastrofy powinno wywołać alarm wszystkich świadomych środowisk, ażeby powszechnie informować, mobilizować i organizować do społecznego przeciwdziałania złu. Ale tego się nie robi, gdyż brak wiary i sił.

Tymczasem realizowane są różne prowokacje i pilne przygotowania militarne do innej, jeszcze straszniejszej katastrofy, kolejnej III wojny światowej. W nieco podobny sposób II wojna światowa kończyła wielki, światowy kryzys lat trzydziestych XX wieku. Ta kolejna nowa wojna już się zaczyna, ale i przy tym zagrożeniu brak potrzebnego alarmu. Mówi się tylko o patriotyzmie i ofiarności obrony, a nie o mądrości i o chrześcijańskim powołaniu do budowy pokoju, podstawy wszelkiego ładu.

Wierzący katolicy otrzymali dodatkowe ostrzeżenie przed wielką katastrofą jeszcze z trzeciej strony. Podają je objawienia Bożej Matki dotyczące zbliżającej się kary Bożej, grożącej za liczne grzechy indywidualne i społeczne, m.in. wskazane wyżej, niezgodne z prawem natury, logiką i sumieniem: kłamstwa, złodziejstwa, morderstwa dzieci nienarodzonych i starszych, genderyzm, homoseksualizm i inne. Objawienia Pana Jezusa Miłosiernego wskazują też drogę możliwego uniknięcia katastrofalnej kary. Konieczna do tego jest pokuta i naprawa życia (z pomocą Kościoła), uznanie Jezusa Chrystusa naszym Panem, Władcą i Królem, a także powszechne uznanie nadrzędności prawa Bożego i praw natury oraz podporządkowanie się im w życiu osobistym, społecznym i państwowym (5).

Proces odrodzenia zapewne jest możliwy również w naszych czasach. Najpierw potrzebne jest odrodzenie w lokalnych, względnie niezależnych ośrodkach i wspólnotach katolickich i naukowych, korzystających z prawdziwej i uniwersalnej aksjologii i antropologii chrześcijańskiej. Tu najłatwiej odrodzić i ożywić postawy moralne i intelektualne człowieka, nawiązać do kultury klasycznej i nowożytnej, a następnie odbudować ład poznania naukowego, integrować i oczyścić dostępną wiedzę, aby na tych zasadach odbudować ład społeczny. Następnie służyć tym przykładem i szerokim ładem swojemu, zagubionemu w chaosie, otoczeniu. Takie zadanie i misję powinniśmy podjąć także w Polsce.

Chrześcijaństwo jest jedyną, sprawdzoną siłą (też atakowaną i częściowo niszczoną od wewnątrz), jaka może dodać pojedynczym ludziom i społeczeństwu wiary i energii do naprawy osobowości, życia i kultury. Nie ma innej siły i sposobu; żadna nowożytna ideologia, teoria czy rewolucja nie odkryła innego źródła prawdy i dobra, a jedynie siły zła. Dlatego zarówno w trosce o zachowanie i naprawę naszej cywilizacji, jak również w obawie przed możliwą straszną wojną czy katastrofą, trzeba we współpracy z Kościołem katolickim, mobilizować wszystkie siły do obrony i odrodzenia. To wielkie, historyczne wyzwanie krajów chrześcijańskich. Dla odrodzenia kultury europejskiej konieczny jest długofalowy program walki z chaosem – o ład prawdy, dobra, piękna i pokoju w umyśle, w życiu osobistym i społecznym, o ład w nauce, prawie i konstytucji, ład w życiu gospodarczym i politycznym.

Prof. Włodzimierz Bojarski

 


Przypisy:

1. Schweizer P.: Victory czyli zwycięstwo –tajna historia świata; Polska Oficyna wydawnicza, Warszawa 1994

2. Bojarski W.: Struktura kryzysu światowego i jego przyczyny. Co z nauką ?; Zeszyty Naukowe WSZ-SW nr.1, 2015. Wilkin J.: Kultura i gospodarka jako system współzależności; Konferencja „Ekonomiczna pozycja Europy w świecie” , PAN, Warszawa 2016.

3. Polska Akademia Nauk i Biuro Bezpieczeństwa Narodowego: Długookresowe zagrożenia globalne: ekonomiczne, społeczne, polityczne; 2013. Przyszłość, Świat-Europa-Polska nr.1, 2016 (kwartalnik PAN): Katastroficzne wizje rozwoju – zagrożenia polityczne i militarne.

4. Kleer J.: Prawdopodobne scenariusze europejskie: „Pesymistyczny scenariusz [przyszłości Europy] cechuje znacznie większe prawdopodobieństwo realizacji, aniżeli scenariusza optymistycznego”; Konferencja „Ekonomiczna pozycja Europy w świecie” , PAN, Warszawa 2016.

5. Św. Kowalska Faustyna: Dzienniczek; wyd. Księży Marianów, Warszawa 1995, p.1732.

6. Ks. Dobrzycki K. OSPPE : Intronizacja Chrystusa Króla w duszy drogą do Intronizacji w Ojczyźnie; Oficyna Q.S.D. Kraków 2003.