Lotnictwo wojsk Izraela zaatakowało w piątek cele w Strefie Gazy. W wyniku tych działań zginęło dwóch bojowników Hamasu. Działania te były odwetem za strzały oddane w kierunku izraelskiego posterunku z południa Strefy Gazy.
Kierownictwo Hamasu potwierdziło śmierć swoich ludzi, a komunikat mówi też o trzech rannych osobach w wyniku bombardowań budynków. Nie były to jedyne śmiertelne ofiary, jakie padły w piątek. Palestyński departament zdrowia poinformował wczoraj wieczorem, że w czasie cotygodniowych protestów obok muru oddzielającego Strefę Gazy od Izraela snajperzy z tego ostatniego postrzelili śmiertelnie dwóch Palestyńczyków.
Izraelskie czynniki podają, że w protestach wzięło udział 5,2 tys. osób. Jak co tydzień domagali się oni zdjęcia blokady ze Strefy Gazy przez Egipt i Izrael. Protestujący mieli rzucać kamienie, granaty, ładunki wybuchowe i podpalać opony. Izrael, jak zwykle odpowiedział ogniem.
Protesty nazywane są „Wielkim Marsz Powrotu” i odbywają się od marca 2018 roku. Manifestacje te są brutalnie pacyfikowane przez izraelskie wojsko, które nie waha się strzelać do kobiet i dzieci. Zginęło w nich już ponad 200 osób. Manifestanci domagają się powrotu do swoich domów, z których zostali wygnani w 1948 roku.
za: tvp.info