W Rosji wszczęto śledztwo przeciw Wiatrowyczowi

0
1121
[bsa_pro_ad_space id=5]

Rosyjski Komitet Śledczy wszczął śledztwo przeciw szefowi ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej Wołodymyrowi Wjatrowyczowi. Śledztwo dotyczy podejrzenia „rehabilitacji nazizmu”.

[bsa_pro_ad_space id=8]

Powiadomienie o wszczęciu śledztwa pojawiło się w czwartek na stronie internetowej Komitetu Śledczego Rosyjskiej Federacji. Wynika z niego, że Wjatrowycz jest podejrzewany o „popełnienie przestępstwa przeciw pokojowi i bezpieczeństwu ludzkości” a konkretnie o naruszenie artykułu 354.1 pkt. 2 rosyjskiego kodeksu karnego.

Paragraf, który miał naruszyć szef ukraińskiego IPN, przewiduje kary za zaprzeczanie faktom ustalonym przez trybunał w Norymberdze, który sądził głównych zbrodniarzy III Rzeszy Niemieckiej a także za usprawiedliwianie zbrodni stwierdzonych wyrokiem tego trybunału. Taką samą odpowiedzialność przewidziano za „świadome rozpowszechnianie fałszywych informacji o działalności ZSRR podczas II wojny światowej, popełnione publicznie”.

W związku z tym, że Wjatrowycz popełnił domniemane przestępstwo wykorzystując służbowe stanowisko oraz przy pomocy środków masowej informacji, grozi mu zaostrzona kara – grzywna do pół miliona rubli, roboty przymusowe lub pozbawienie wolności na okres od 3 do 5 lat.

Jak stwierdzono w komunikacie Komitetu Śledczego, Wjatrowycz miał od 12. listopada 2014 roku do czasów obecnych zaprzeczać faktom ustalonym przez norymberski trybunał, „w tym samą przynależność ukraińskich nacjonalistów (…) do wojsk SS i ich udział w zbrodniach wojennych przeciw ludności cywilnej”. W komunikacie podkreślono, że szef ukraińskiego IPN miał dokonywać wymienionych czynów „wykorzystując swoje oficjalne stanowisko, działając pod pozorem wszechstronnego badania historii państwa ukraińskiego i realizacji szeregu przedsięwzięć mających na celu upamiętnianie uczestników ukraińskiego ruchu wyzwoleńczego”. Konkretnych przykładów działań Wjatrowycza mających naruszać wspomniane przepisy Komitet Śledczy nie podał.

Komentując wszczęcie śledztwa na Facebooku Wjatrowycz stwierdził, że nie podlega rosyjskiemu prawu. Zarzucił Rosjanom, że nie znają postanowień trybunału w Norymberdze – według niego w aktach procesu norymberskiego mają znajdować się dokumenty przeczące tezom o „rzekomej kolaboracji banderowców”.

„Kłamca wołyński”

Przypomnijmy, że Wołodymyr Wjatrowycz to znany „kłamca wołyński”, historyk, który zrobił karierę na Ukrainie gloryfikując OUN-UPA i zaprzeczając ludobójstwu wołyńsko-małopolskiemu, które nazywa „drugą wojną polsko-ukraińską”. W celu przekonania ukraińskiej opinii publicznej do swoich tez ucieka się do fałszerstw i manipulacji. Kierowany przez niego IPN w odpowiedzi na rozbiórkę nielegalnego pomnika UPA w Hruszowicach zablokował prowadzenie na Ukrainie prac poszukiwawczych i ekshumacyjnych polskich specjalistów. Stwierdził także, że „co najmniej 105 polskich pomników i innych znaków pamięci postawionych na Ukrainie w latach 1991-2017 uznaje się za nielegalne”. Za „nielegalne” uznał także rzeźby lwów, które w 2015 roku wróciły na Cmentarz Obrońców Lwowa.

CZYTAJ TAKŻE: Wjatrowycz: symbolika SS Galizien nie podlega ustawie o zakazie propagandy nazizmu

Kresy.pl / sledcom.ru

Fot. Wjatrowycz w otoczeniu weteranów UPA. Źr. Antykor

[bsa_pro_ad_space id=4]