Nowe regulacje wprowadzone przez administrację prezydenta USA Donalda Trumpa oznaczają, że promująca aborcję organizacja Planned Parenthood straci prawie 60 mln dol. dotacji z budżetu federalnego.
Amerykański Departament ds. Zdrowia i Opieki Społecznej ostatecznie zmienił regulamin dotyczący finansowania w ramach programu planowania rodziny „Title X”. W związku ze zmianami, promująca aborcję organizacja Planned Parenthood nie dostanie blisko 60 milionów dolarów subsydiów z budżetu federalnego.
Prezydent Donald Trump w maju ub. roku ogłosił te działania. Zgodnie z tymi wymogami, placówki zdrowotne finansowane z programu „Title X” muszą być fizycznie oddzielone od tych, które zezwalają na aborcję lub odsyłają na nią, traktując zabijanie dzieci poczętych jako „metodę planowania rodziny”. Zgodnie z poprzednimi zasadami placówka, na której terenie przeprowadza się też aborcję, mogła otrzymać finansowanie pod warunkiem, że zabiegi przerywania ciąży były finansowane z prywatnych pieniędzy. Teraz, pieniądze z programu „Title X” mogą zostać przekierowane na placówki Women’s Qualified Health Centers, które nie przeprowadzają aborcji. Zmiany te są mocnym uderzeniem w organizację Planned Parenthood, ponieważ w większości jej placówek przeprowadza się aborcję.
Ponadto, nowe przepisy nakładają na podmioty dodatkowe wymogi ws. bardziej kompletnych sprawozdań z grantów w kwestii podwykonawców i większej jasności w kwestiach „nieformalnego partnerstwa z agencjami odsyłającymi [do aborcji]”.
„Dziękujemy prezydentowi Trumpowi za podjęcie zdecydowanych działań, by wyplątać podatników z wielkiego przemysłu aborcyjnego kierowanego przez Planned Parenthood” – oświadczyła Marjorie Dannenfelser, szefowa organizacji „Susan B. Anthony List”, promującej w polityce kobiety o poglądach pro-life. Zaznaczyła, że zmiany umożliwiają przekierowanie pieniędzy z podatków do podmiotów, które zapewniają kobietom opiekę zdrowotną, ale nie przeprowadzają aborcji. Dannenfelser podkreśla, że program Title X nie miał być „funduszem łapówkowym dla biznesów aborcyjnych, takich jak Planned Parenthood, który okrutnie pozbawia życia ponad 332 tys. dzieci poczętych rocznie, otrzymując blisko 60 mln dol. co roku”.
Przeczytaj: Trump rozszerza zakaz finansowania zagranicznych aborcji z amerykańskich środków
Portal „Life Site News” zaznacza jednak, że te daleko idące zmiany są jednak dalekie od całkowitego pozbawienia Planned Parenthood rządowego dotowania. Organizacja ta, według szacunków, może w przyszłym roku „wyciągnąć” ponad pół miliarda dolarów z podatków. Portal ten przypomina też, że w ciągu dwóch pierwszych lat prezydentury Trumpa, Republikanie mając większość w Kongresie nie zdołali pozbawić Planned Parenthood dotowania z podatków, co pozostaje przedmiotem frustracji amerykańskich środowisk pro-life. Tym bardziej, że teraz, gdy Demokraci mają przewagę w Izbie Reprezentantów, tego rodzaju inicjatywy mogą zostać łatwo zablokowane. Poprzedni prezydent Barack Obama był zwolennikiem zabijania dzieci poczętych i wspierał Planned Parenthood.
Przypomnijmy, że na początku lutego br. w swoim orędziu o stanie państwa, Trump mocno skrytykował niedawną decyzję stanu Nowy Jork, który prawnie umożliwił przerwanie ciąży i zabicie poczętego dziecka praktycznie do końca ciąży. Zaznaczył, że prawo to przyjęto wśród owacji. – To żyjące, czujące, piękne dzieci, które nigdy nie będą mieć szansy dzielić swojej miłości i marzeń ze światem – powiedział prezydent USA. Dodał też, że gubernator stanu Wirginia, jak ujął to Trump, przyznał, że „dokonałby egzekucji dziecka po urodzeniu”.
– Żeby bronić godności każdej osoby, wzywam Kongres do uchwalenia zakazu późnej aborcji dzieci, które mogą odczuwać ból w łonie matki – powiedział Trump, co wzbudziło wielką aplauz części uczestników i owację Republikanów na stojąco.
Lifesitenews.com / Kresy.pl