Słowo na 7. niedzielę: Ojczyste pojednanie może się dokonać tylko w Chrystusie Królu Polski [ks. Stanisław]

0
1089
[bsa_pro_ad_space id=5]

W Ewangelii Mszy św. niedzielnej z 24 lutego wzywa Jezus swoich uczniów do miłości wobec nieprzyjaciół. Miłość Boża darowana uczniom i naśladowcom Chrystusa zdolna jest zwyciężyć nieprzyjaźń, przemienić nieprzyjaciela w przyjaciela Boga i ludzi. Czas doczesnego życia na ziemi jest dla każdego człowieka darem i szansą, aby odróżnić zło od złego, grzech od grzesznika, a zarazem odróżniać zło od dobra. Nienawidząc zła w sobie i wokół siebie, przeciwstawiając się ludziom, którzy złu służą, nie wchodząc z nimi w takie formy posłuszeństwa i współdziałania, które oznaczałyby aprobatę wobec zła i wspólnictwo w zło czynieniu, można i trzeba zarazem wierzyć w wielkość Bożego miłosierdzia i przebaczenia, zdolnego zło pokonać, a nawet ze zła wyprowadzić dobro, nie dając się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężając. Wzór i przykład dają nam święci Kościoła naśladujący w czasie prześladowań Chrystusa odrzuconego, skazanego na śmierć i ukrzyżowanego, przebaczającego swoim prześladowcom. Takiej postawie był do męczeńskiego końca wierny bł. ks. Jerzy Popiełuszko.

[bsa_pro_ad_space id=8]

Całkowity i wieczny wybór zła dokonał się w świecie aniołów, odmawiających Bogu miłości i posłuszeństwa raz na zawsze. Zdolności duchów anielskich, aby dokonać radykalnego wyboru „za” albo „przeciw”, z Bogiem albo bez Niego, człowiek jako istota duchowo-cielesna w życiu ziemskim nie posiada. Dobry może się zepsuć, zły może się nawrócić. Samoocena w świetle woli Boga Stwórcy i Zbawcy prowadzi do przemiany myślenia i postępowania wtedy, gdy zło i dobro się rozróżnia i jedno od drugiego odróżnia, ucząc się odrzucać zło i wybierać dobro. Podstęp złych duchów mających rozeznanie w sprawie dobra i zła polega na podawaniu ludziom zła pod nazwą dobra i dobra pod nazwą zła oraz na sporządzaniu mieszanek dobra ze złem w celu pozbawienia ludzi rozeznania w świecie chaosu i zamętu. Gdy dobro łączy się i miesza ze złem i daje jako pokarm do spożycia, jako potrawę do zjedzenia w diabelskiej restauracji, takie posiłki prowadzą do choroby i śmierci, często przy sztucznie zmniejszonej lub usuniętej wrażliwości na ból wnętrza.

Obumieranie i zanik życia wewnętrznego w człowieku, pogoń za tym, co zewnętrznie atrakcyjne, brak świadomości obiektywnych kryteriów dobra i zła obecnym w ludzkim-nieludzkim myśleniu, czuciu i postępowaniu, oznacza drogę do unicestwiania człowieczeństwa z zawartym w nim obrazem Bożym. Ślepe posłuszeństwo okazane ludziom nieposłusznym Bogu i Jego przykazaniom jest formą naśladowania złego ducha kierującego się zawiścią, chęcią odebrania ludziom tego co sam stracił. Służą temu diabelskie ideologie narzucane w systemie edukacji, kultury i prawa stanowionego (np. gender) w celu odebrania osobie ludzkiej rozumu, wolnej woli, wiary i charakteru. Gdy naród i społeczeństwo przestają być wspólnotą osób i rodzin, przekształcają się w tłum poddający się formom sterowania przez funkcjonariuszy władzy uzależnionej od przepisów i form prawa stanowionego przez znane i nieznane, jawne i tajne ośrodki i organizacje. Nosimy w sobie obraz pierwszego Adama poddanego wraz z potomstwem dziedzictwu ziemskiemu, pisze św. Paweł w drugiej niedzielnej lekcji (1 Kor 15, 45-49). Darowane jest nam przez Boga podobieństwo do Nowego Adama – Chrystusa – Człowieka z nieba (w. 47), który do nieba nas prowadzi. Dar Bożego prowadzenia może być przyjęty albo odrzucony. Dobrowolne poddanie się władzy Chrystusa Króla oznacza przyjęcie Bożego daru. Poleganie wyłącznie na władzy ludzi różnie, niekiedy obłudnie lub częściowo odnoszących się do Boga i Kościoła, jest naśladowaniem starego Adama w jego grzechu wraz ze skutkami, gdy nienawiść wyszła na świat przez zawiść diabła.

Pokonanie zła grzechu wraz z jego skutkami nie jest możliwe bez Chrystusa – Nowego Adama włączającego nas do swojego królestwa za naszą osobistą zgodą i przyjętą powszechną formą w postaci intronizacji dokonanej przez obie władze – kościelną i państwową razem uznających Chrystusa za Króla Polski dla ocalenia ojczyzny i na znak dla świata, bo wtedy z Polski wyjdzie iskra, która przygotuje ziemię na powtórne przyjście Chrystusa u kresu czasów.

W pierwszej niedzielnej lekcji mszalnej wziętej z 26. rozdziału pierwszej księgi Samuela, czytamy o darowaniu życia Saulowi przez Dawida. Gdy Saul stracił wskutek nieposłuszeństwa Bogu królewskie namaszczenie od Boga otrzymane, a namaszczony na króla w Izraelu został Dawid, Saul przy poparciu zwolenników nadal uważał siebie za króla i Dawida chciał jako konkurenta zabić. Gdy niespodziewana sposobność umożliwiła Dawidowi zabić śpiącego w obozie Saula, nowy król, jeszcze bez panowania, uciekający przed Saulem, darował życie swojemu wrogowi, dając jemu i nam wzór przebaczenia i pojednania, z czego Saul tylko chwilowo skorzystał, bo wkrótce zginął w walce z pogańskimi Filistynami, po śmierci opłakiwany przez Dawida (zob. 2 Sm 1, 17-27).

Ci nowi uzurpatorzy chcący w Polsce upadku obecnej władzy, stają się w swojej nienawiści podobni do Saula. Czy jednak zasługują na przebaczenie, gdy pojednania nie chcą tworząc obóz zdrady i wysługując się wrogim Polsce ośrodkom zagranicznym? Tylko w Bogu, pod władzą Chrystusa Króla i w posłuszeństwie Jego prawu zgoda w Polsce może się dokonać.

ks. Stanisław Małkowski

[bsa_pro_ad_space id=4]