Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) 18 czerwca br. opublikowała 11. wydanie Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób (ICD-11). Dlaczego to istotny temat? Otóż w spisie tym nie ma już transseksualizmu, widniejącego tam dotąd jako zaburzenie psychiczne. Jak tłumaczą przedstawiciele organizacji, chodzi o to, by upowszechnić akceptację „transseksualizmu” i ułatwić osobom „nieakceptującym biologicznej płci” do tzw. operacji zmiany płci oraz terapii hormonalnych.
ICD, czyi Międzynarodowa Statystyczna Klasyfikacja Chorób i Problemów Zdrowotnych (częściej używany skrót Międzynarodowa Klasyfikacja Chorób zawiera niezbędne informacje dotyczące wszelkich chorób, które zdiagnozowano do tej pory. Obejmuje łącznie ponad 55 tys. unikalnych kodów dla każdej z chorób i urazów, a także przyczyn śmierci. Ten system kodowania jest szeroko stosowany przez ubezpieczycieli zdrowotnych, ministerstwa zdrowia, ośrodki gromadzenia danych, międzynarodowe bazy danych o zdrowiu, krajowych i międzynarodowych menedżerów programów zdrowotnych oraz wszelkich planistów.
Dr Tedros Adhanom Ghebreyesus, dyrektor Generalny WHO twierdzi, że „ICD to produkt, z którego WHO jest naprawdę dumna”, ponieważ „pozwala zrozumieć bardzo wiele z tego, co sprawia, że ludzie chorują i umierają, i podejmować działania, by zapobiegać cierpieniu oraz ratować życie.”
Jak na razie lekarzy prawie na całym świecie obowiązuje 10. wydanie ICD z 1990 r. Na Zgromadzeniu Ogólnym WHO w 2000 r. w Tokio pojawiła się propozycja rewizji obecnej klasyfikacji. Od tego czasu trwały prace nad nowym dokumentem, w którym po raz pierwszy uczestniczyło szersze grono pracowników służby zdrowia i organizacji pozarządowych.
Do WHO trafiło ponad 10 tys. wniosków w celu wprowadzenia zmian do wcześniejszej wersji. Najnowszy ICD jest zdigitalziowany. Oficjalnie zostanie zaprezentowany na Światowym Zgromadzeniu Zdrowia w maju 2019 r., gdzie miałby zostać przyjęty przez państwa członkowskie ONZ. Wejdzie w życie 1 stycznia 2022 r. Dokument opublikowany kilka dni temu i będący zapowiedzią wersji, którą WHO zaprezentuje w 2019 r., ma zostać do tego czasu przetłumaczony przez poszczególne państwa.
Nowości w ICD-11
Pośród „nowości” wprowadzonych w ICD-11 jest włączenie oporności przeciwdrobnoustrojowej, która jest dziś niezbędna w terapii. Kody oporności antybiotyków są zgodne z Globalnym Systemem Nadzoru Antymikrobowego (GLASS). Istnieje oddzielny rozdział na temat medycyny tradycyjnej i odrębny na temat problemów zdrowia seksualnego. Te „nowości” zyskały szczególny status w nowej wersji.
Pojawiła się także sekcja dotycząca zaburzeń powodowanych uzależnieniami od gier komputerowych. Tego typu uzależnienie – jak podaje news-medical.net – jest już klasyfikowane jako nowe zaburzenie.
Dr Robert Jakob, kierownik zespołu ds. ICD wyjaśnił, że „kluczową zasadą w tej aktualizacji było uproszczenie struktury kodowania i narzędzi elektronicznych. Pozwoli to pracownikom służby zdrowia na łatwiejsze i kompletne rejestrowanie jednostek chorobowych, a także związanych z nimi czynników”.
Transseksualizm już nie będzie zaburzeniem
Ewenementem jest usuniecie z klasyfikacji chorób „transseksualizmu” jako zaburzenia psychicznego i umieszczenie go w rozdziale dotyczącym „zdrowia seksualnego”.
W obecnej, 10. wersji ICD – wciąż obowiązującej – transseksualizm (kod: F64.0) jest definiowany w następujący sposób: „Pacjent pragnie żyć i być akceptowanym jako przedstawiciel płci przeciwnej, czemu towarzyszy zazwyczaj uczucie niezadowolenia z powodu niewłaściwości własnych anatomicznych cech płciowych oraz chęć poddania się leczeniu hormonalnemu czy operacyjnemu, by własne ciało uczynić możliwie najbardziej podobnym do ciała płci preferowanej”.
WHO stwierdziła, że oczekuje się, iż wykreślenie transseksualizmu ze spisu zaburzeń „poprawi akceptację społeczną osób transseksualnych”. – Lepiej zrozumieliśmy, że obecnie nie jest to już stan zdrowia psychicznego, a pozostawienie go w spisie byłoby przyczyną piętnowania ludzi – tłumaczyła dr Lale Say, koordynator zespołu WHO ds. młodzieży i populacji o podwyższonym ryzyku zdrowotnym.
– Aby więc ograniczyć stygmatyzację, zapewniając jednocześnie dostęp do niezbędnej pomocy w zakresie zdrowia, transseksualizm umieszczono w innym rozdziale, to znaczy w części dotyczącej zdrowia seksualnego – dodała. Chodzi o łatwy dostęp do opieki zdrowotnej, w szczególności do operacji tzw. zmiany płci i terapii hormonalnej.
Decyzja – jak sama przyznała przedstawicielka WHO – miała zapaś po analizie opinii lobbujących za takim rozwiązaniem organizacji pozarządowych z wielu państw. Grupa robocza WHO – warto pamiętać, że jest to wąska grupa podejmująca decyzje w imieniu prawie całej populacji świata – zdecydowała także o całkowitym wykreśleniu z listy zaburzeń homoseksualizmu. Dr Lale Say tłumaczyła, że wynika to z faktu opartego na „naukowym przekonaniu”, iż „nie ma wyraźnych dowodów, by ta kwestia wymagała interwencji medycznej”.