Pokojowy marsz Polaków chcących oddać hołd pierwszym 728 Polakom, pierwszym polskim więźniom niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego KL Auschwitz, w 80. rocznicę ich transportu z Tarnowa do obozu, nie został wpuszczony na teren obozu i został zatrzymany przez kordon policji kilkaset metrów od bramy obozu.
Polacy w marszu z dworca PKP Oświęcim Główny, przy którym została odsłonięta tablica upamiętniająca kolejarzy ratujących polskich więźniów z 1940 roku, odmawiali Różaniec Święty za zmarłych Polaków oraz w intencji zachowania prawdy historycznej o tym wydarzeniu, zostali zablokowani przez polską policję. Zapytany o podstawę prawną tego zatrzymania, dowodzący policjantami nie zdołał odpowiedzieć na pytanie.
Pytamy, jako redakcja Polityki Polskiej, której przedstawiciele byli uczestnikami marszu – czy dyrektor Piotr Cywiński, powołany na kolejną kadencję kierowania Muzeum Pamięci KL Auschwitz przez wicepremiera z ramienia PiS Piotra Glińskiego, ma jurysdykcję nad lokalną policją albo nad lokalną drogą publiczną prowadzącą do Muzeum Pamięci KL Auschwitz.
Jakim prawem Polacy idący w pokojowym marszu z flagami, zniczami i wieńcami, nie zostają wpuszczeni na teren niemieckiego obozu koncentracyjnego, który w pierwszej fazie II wojny światowej był m.in. wykorzystany do eliminacji Polaków w ramach tzw. „Intelligenzaktion”, realizowanej przez nazistowskie Niemcy a mającej na celu eliminację polskiej inteligencji ?
Te pytania powinny zostać zadane w polskim parlamencie oraz w parlamentach Europy i świata, gdzie mieszkają Polacy !!! Tego nie można tak zostawić. Nie można zawłaszczać prawdy historycznej i nią manipulować !!!
Poniżej obraz Mariana Kołodzieja, jednego z 728 pierwszych więźniów KL Auschwitz 1940 roku:
Byłem w Oświęcimiu. Budowałem Oświęcim, bo trafiłem tam z pierwszym transportem. Prawdą jest też, że przez prawie pięćdziesiąt lat nie mówiłem o Oświęcimiu. (…) Wcale nie chcę być w rysunkach mądrzejszy niż wtedy byłem. Staram się powrócić do swej młodzieńczej naiwności. Teraz, jako stary człowiek, piszę list do siebie samego sprzed lat i staram się uporządkować i zachować w rysunkach tylko to, co ze mną przeżyło, co udało mi się ocalić i teraz jest we mnie. (…) Ale czy to będzie miało jakieś znaczenie dla kogoś jeszcze oprócz mnie? Chciałbym podpowiedzieć widzowi: bądź cierpliwy, cierpliwie przeczytaj wszystko, co jest w tych rysunkach zapisane. To są moje do ciebie „narysowane słowa”. Trzeba je czytać.
Więcej informacji o pracach Mariana Kołodzieja: LINK
Więcej informacji o uroczystości i zdarzeniach historycznych na stronach:
oraz
RÓWNIEŻ NA TEMAT:
14.06.1940: Pierwszy transport więźniów do Auschwitz. Niemiecki historyk: “Polska miała zostać klasą robotniczą bez przywódców”
Poniżej relacja telewizji wRealu24.tv oraz Media Narodowe TV.