Prof. Tadeusz Marczak
Wyobraźmy sobie taką oto sytuację. Syn Hansa Franka z trybuny niemieckiego parlamentu zgłasza projekt ustawy gloryfikującej NSDAP i formacje SS jako organizacje walczące o niezależność Niemiec i grozi odpowiedzialnością karną tym z kraju i z zagranicy, którzy w tej materii będą mieli inny pogląd. To co nie jest możliwe w Berlinie, stało się faktem w Kijowie. W tym samym dniu w którym wizytę składał w stolicy Ukrainy prezydent Polski Bronisław Komorowski (tj. 9 kwietnia 2015 roku), po jego przemówieniu w Wierchownej Radzie i obietnicy udzielenia Ukrainie pożyczki w wysokości 100 mln euro, deputowani do ukraińskiego parlamentu przyjęli ustawę nr 2558 „O osądzeniu totalitarnych reżymów komunistycznego i narodowosocjalistycznego na Ukrainie oraz o zakazie propagowania ich symboliki”. Pozornie słuszna ustawa budzi jednak szereg wątpliwości. Z jednej strony jest ona, poprzez trafne skądinąd zrównanie totalitaryzmów komunistycznego i narodowosocjalistycznego, polemiką ze stanowiskiem rosyjskim, propozycją Moskwy wniesioną na forum ONZ wzywającą do potępienia gloryfikacji nazizmu. Z drugiej strony z wypadkami upamiętniania tradycji nazistowskiej mamy do czynienia właśnie na Ukrainie, gdzie wiele ulic i placów nosi imię 14 dywizji Waffen-SS „Galizien”, a znany z walk na wschodzie Ukrainy batalion Azow posługuje się emblematem, którego korzenie wywodzą się z nazizmu.
Ustawie nr 2558 towarzyszyła ustawa nr 2538-1 „O prawnym statusie i uszanowaniu pamięci bojowników o niezależność Ukrainy w XX wieku”. Obydwie zostały wniesione przez Jurija Szuchewycza z Partii Radykalnej, syna Romana Szuchewycza znanego ze zbrodniczej działal-ności w czasie II wojny światowej. Służył on w takich jednostkach jak kompania Nachtigall, 201 batalion Schutzmanschaft, wreszcie był dowódcą głównym UPA[1]. Wśród organizacji, których upamiętnienia domagał się wnioskodawca znalazły się m. in. OUN i UPA. Obok Jurija Szuche¬wycza czynni w opracowaniu owych banderowskich ustaw byli Igor Mamontow oraz Ołeksa Czornota. Współinicjatorem ustaw był także szef ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej Wołodymyr Wiatrowicz. Ustawy zostały przyjęte zdecydowaną większością głosów. Obok inicjatorki, Partii Radykalnej Olega Liaszki, głosowały za nimi także Blok Petra Poroszenki, oraz Front Ludowy premiera Jaceniuka.
Próby rehabilitacji na gruncie ukraińskim niesławnych postaci, instytucji i tradycji w dziejach Ukrainy jak chociażby OUN-UPA, czy dywizji SS „Galizien” zdarzały się już wcześniej. Wielu jednak zakładało, że mają one incydentalny charakter i w miarę pogłębiania się procesu demokratyzacji będą zanikać, ustępować pola pozytywnym wartościom.