Książka – Marguerite A. Peeters, „Gender – światowa norma polityczna i kulturowa. Narzędzie rozeznania”. [1/4]

0
972
[bsa_pro_ad_space id=5]

Po dostrzeżeniu ważnego problemu ideologii gender, którą chciano przeforsować w naszym państwie, tak jak i na całym świecie, bez dyskusji społecznej i niejako poza plecami zainteresowanych grup społecznych, głównie rodziców i autorytetów moralnych, wreszcie pojawiają się naukowe analizy samego zjawiska, które pozwalają ocenić go krytycznie i wyznaczyć strategie przeciwdziałania mu, próbując wyeliminować daleko idące, niebezpieczne skutki z nimi związane. Do takich analiz należy recenzowana tu praca belgijskiej pisarki Marguerite A. Peeters.

[bsa_pro_ad_space id=8]

Autorka jest dyrektorem (belgijsko-amerykańskiego) Instytutu Dynamiki Dialogu Międzykulturowego (Institut for Intercultural Dialogue Dynamics) oraz profesorem Papieskiego Fakultetu Teologicznego Uniwersytetu Urbanianum w Rzymie. Od 1994 roku śledzi polityczny, kulturowy i etyczny rozwój globalnego zarządzania. Jak nas zapewnia nota autorska, jest ona autorką kilkuset raportów dotyczących tej tematyki oraz wydanej kilka lat temu książki pt. Globalizacja zachodniej rewolucji kulturowej. Kluczowe pojęcia, mechanizmy działania (2010), która również doczekała się polskiego wydania tego samego wydawnictwa, co obecnie recenzowana książka, czyli Wydawnictwa Sióstr Loretanek. M. A. Peeters jest ponadto konsultantką Papieskiej Rady ds. Kultury. Już po tej wstępnej wzmiance, widać że mamy tu do czynienia z nietuzinkową znawczynią zagadnienia globalnego zarządzania i ustalania nowego i alternatywnego (w stosunku do dotychczasowego, tj. chrześcijańskiego) porządku społeczno – moralnego świata. Jej książka o gender wpisuje się właśnie w ten nurt zagadnień, próbując dać jej obiektywną, wyczerpującą ocenę, i co ciekawe, z punktu widzenia nauki katolickiej. I na tym polega jej nieoceniona wartość, bo takich analiz jest wciąż jeszcze mało.

Polskie wydanie książki zostało podzielone na sześć rozdziałów, które poprzedzono czterema wstępami (bp. Henryk Hoser, ks. prof. Tadeusz Guz, kard. Robert Sarah), w tym ostatni samej autorki. Całość wieńczy pięć aneksów.

Wstęp wprowadza ogólnie w zagadnienie gender, podkreślając że mamy tu do czynienia z bardzo złożonym, niebezpiecznym i rozmytym ideologicznie problemem, który nie zawsze da się od razu wyłapać. Nie przypadkowo nikt go nie chce (a może i nie potrafi) nawet jednoznacznie zdefiniować, bo swym zasięgiem obejmuje wszelkie obszary życia społeczno-kulturowego, stając się w przedziwny sposób na naszych oczach światową normą polityczno-kulturową. Jej ogólny cel tzw. równości płci (gender quality) zmierza do zamazania wszelkich różnic biologicznych ludzi, w imię spreparowanej przez nią w gabinetach psychologów i psychiatrów nowej kulturowej tożsamości płciowej, stając się niebezpiecznym wyzwaniem dla całej cywilizacji ludzkiej. Podważa bowiem dotychczasowe fundamenty porządku społeczno-kulturowego i uderza przede wszystkim w małżeństwa i rodziny oraz w wartości z nimi związane.

Autorka obrała sobie dwa cele praktyczne w związku ze swoją książką.
– chce dać ludziom poszukującym prawdy o gender narzędzia do rozeznania jej kulturowej, dwuznacznej treści, by mogli oni zerwać z wszelkimi kompromisami i zaangażować się na drodze, która „w pełni szanuje dobro mężczyzny i kobiety, sprzyja ich jedności, ludzkiej płodności, duchowej i społecznej, ich rozwojowi i szczęściu, wreszcie rozwojowi ich kultur w tym, co jest dla nich najlepsze”;
– chce zachęcić czytelników do odpowiedniej formacji, dając im ku temu środki wychowawcze (str. 27).

 



I rozdział – Uwagi wstępne, jest poświęcony próbie określenia zjawiska gender. Najwięcej trudności w ustaleniu znaczenia jego pojęcia i zakresu tematycznego bierze się z jego nowego postmodernistycznego środowiska i metodologii (stosowanych metod naukowych), nikomu nieznanych i niespecjalnie wyjaśnianych; stąd jego nieuchwytny charakter. Jednak jego korzeni ideologicznych należy szukać w procesie rewolucji kulturowej i zachodniej sekularyzacji, sięgającej kilka wieków wstecz.

Najogólniej pojęcie gender oznacza społeczny i kulturowy wymiar kobiecości i męskości, i jako taki ma szeroki wachlarz znaczeniowy wynikający z jego współczesnej, nowej roli, od tzw. równouprawnienia płci począwszy, poprzez tzw. dyskryminację płciową, a skończywszy na tzw. programie edukacji seksualnej związanej z planowaniem rodzinnym (familial planning), który wprost krzewi alternatywny (czytaj: nowoczesny, postmodernistyczny) w stosunku do rodziny tradycyjnej (czyli chrześcijańskiej) ideał tzw. par jednopłciowych.

Autorka określiła gender jako zbiór holistycznych (holos z gr. cały, zupełny), koncentrycznych kręgów, posiadających radykalne, twarde jądro. Zewnętrzne kręgi, najbardziej widoczne i najbardziej oddalone od ukrytego jądra ideologicznego, przedstawiają projekty najbardziej prawdopodobne i zdolne przyciągnąć większość ludzi (jak np. programy walki z gwałtem, obrzezaniem kobiet, lub przyznające kobietom dostęp do ziemi, edukacji, opieki zdrowotnej, dziedziczenia itp.). Lecz w rzeczywistości jest to proces dośrodkowy: twarde jądro przyciąga ku sobie elementy różnych kręgów, wiążąc je ze swą ideologią w stopniu proporcjonalnym do ich odległości od centrum i zapewniając ideologiczną jedność całości.

W rezultacie, projekty zewnętrzne, najbardziej akceptowane, zostają w końcu skażone laicką, indywidualistyczną (egoistyczną) i hedonistyczną (przyjemnościową) antropologią (nauką o człowieku), która charakteryzuje centrum. Właśnie w ten sposób gender realizuje swą złowieszczą ideologię pod przykrywką maski licznych altruistycznych (bezinteresownych) koncepcji humanistycznych lub humanitarnych („równości” i „parytetu” (sprawiedliwej proporcji udziału kobiet w życiu społeczno-politycznym), „uczciwości”, „wolności wyboru”, „praw”, „godności ludzkiej”, „postępu”, „autonomizacji” (uniezależniania się), „inicjacji” i „promocji” kobiety, „niedyskryminacji”). Jest to strategia, którą autorka nazwała używając sformułowania Rene Descartes’a (+1650): larvatus prodeo, „postępuję do przodu, nosząc maskę” (str. 36-37).

Gender, poprzez jego związek z nowym (zaobserwowanym po 1989 roku), a więc, stosunkowo mało zbadanym filozoficznie zjawiskiem postmodernizmu, wymyka się spod kontroli rozumu w jego sensie ujęcia systemowego. Sami teoretycy gender mówią o nim jako o „procesie dekonstrukcji” (rozkładu, oczywiście słownego, bo wszystko jest dla nich wolną, słowną interpretacją rzeczywistości dopasowanej do ich ideologii); chcą bowiem zanegować wszelką dotychczasową obiektywną rzeczywistość i stworzyć nowe jej prawidła, według reguł swej nowej ideologicznej koncepcji. Tym samym, chcą się uważać za nowych stworzycieli świata. Jak blisko jesteśmy już koncepcji: być jak Bóg.

W dzisiejszym znaczeniu gender jest kulminacją długiego procesu rewolucji kulturowej Zachodu idącego równoległe z sekularyzacją (ześwieczczeniem). Ma on kilka etapów:

1) deizm (XVIII wieku) przynoszący rozejście się Boga i ojcostwa, rozumu i wiary, kultury chrześcijańskiej i świeckości;
2) hasła demokracji francuskiej i powstanie społeczeństwa obywatelskiego w duchu laickim i pozachrześcijańskim;
3) hasło „śmierci Boga” F. Nietschego i powstanie idei nadczłowieka;
4) „śmierć ojca”, pod wpływem psychologii Z. Freuda, który czyni z zasady libido (przyjemności) główną motywację ludzkiego działania, uwalniając się od edukacyjnego wpływu ojca, cywilizacji, prawa i religii;
5) „śmierć matki”, szerzony przez skrajny feminizm, który chce wyzwolenia kobiet od jednego partnera i od tzw. „niewoli reprodukcji” (czyli rodzenia dzieci);
6) „śmierć małżonka”, jako efekt środowiska antykoncepcyjnego i życia pozamałżeńskiego;
7) „śmierć dziecka”, które przestało być owocem miłości małżeńskiej, a stało się efektem prawa obywatelskiego.

„Pustka kulturowa, zauważa autorka, utworzona przez kulturową śmierć Boga, ojca, matki, małżonka i dziecka pozwoliła inżynierom społecznym odbudować istotę ludzką w oparciu o nowe, czysto laickie fundamenty: gender” (str. 46). „Rewolucja genderowa wciąż postępuje: od laickiego feminizmu, który szybko stał się kulturą Zachodu, do przeróżnych propozycji homoseksualnych, które szybko zdobywają teren, by doprowadzić do postgender i postludzkości, aktualnego horyzontu rewolucji. Ambicje gender są światowe” (str. 40).

CDN.

Za: jakatolik.com

Książka do nabycia w Wydawnictwie Sióstr Loretanek

 

MOŻE CIĘ TEŻ ZAINTERESOWAĆ:

Rewolucja kulturowa jest politycznie wdrażana przez ONZ i jej agendy od roku 1990 – relacja ze spotkania z 13 października 2018

[bsa_pro_ad_space id=4]