Choć amerykańska ekonomia ma się nadzwyczaj dobrze, to mieszkańcy USA wciąż nie chcą podejmować wyzwań rodzicielskich. Demograficzna zima to problem także wielu innych krajów – także Polski. Zdaniem katolickiego publicysty Johna Horvatta II główną przyczyną jest wroga życiu mentalność.
W 2017 roku współczynnik płodności w Stanach Zjednoczonych wyniósł 1.76 dziecka na kobietę. To najniżej od 40 lat i znacznie niżej niż 10 lat temu. Dzieje się tak, pomimo że obecnie o 7 procent Amerykanek więcej niż w 2007 roku znajduje się w wieku rozrodczym. Co ciekawe zjawisko to występuje w szczególnym stopniu u kobiet z mniejszości rasowych – zauważa katolicki publicysta John Horvatt II.
Brak dzieci to plaga dotykająca również Włochy, Hiszpanię, Japonię i inne kraje uprzemysłowione. Poważne problemy demograficzne mają Chiny. Nie dziwi zatem, że eksperci mówią o demograficznej zimie.
Przez lata eksperci uważali, że zjawisko to ominęło Stany Zjednoczone. Problemy demograficzne tego kraju wiązano raczej z przejściowymi trudnościami gospodarczymi. Obecnie jednak kryzys demograficzny idzie w parze ze zmniejszeniem płodności.
Zdaniem Johna Horvatta przyczyniają się do tego:
– niechęć młodych ludzi do dojrzałości. Odkładają oni rodzicielstwo na później. Nie chcą dorosnąć, a nad odpowiedzialność preferują hobby i przygody.
– Przedkładanie sukcesu zawodowego nad macierzyństwo przez kobiety. W efekcie niemal co piąta rodzi dziecko w wieku 35 lat lub starszym. Wiąże się to zaś z ryzykiem zdrowotnym dla dziecka.
– Zmiany w postrzeganiu rodziny. Małżeństwo odkłada się na później, często korzysta z antykoncepcji. Niekiedy to kobieta zapewnia byt mężczyźnie, co również zniechęca do podjęcia decyzji o rodzicielstwie.
– Panowanie hedonizmu. Ludzie postrzegają życie jako niekończące się przyjęcie. Nie są skłonni do wyrzeczeń i odpowiedzialności związanej z rodzicielstwem.
Tymczasem w Polsce W 2017 roku wskaźnik dzietności w Polsce wyniósł 1,45. To znaczny wzrost w stosunku do lat poprzednich [było już 1.29, a minimum to 2.15]. Jednak wciąż poniżej wyniku amerykańskiego, a także poniżej unijnej średniej. [Ta średnia uśrednia w Europie zach. dzietność Turków, Algierczyków, Marokańczyków – z narodami, na których pasożytują. Już od dawna nie wolno tam w statystykach rozróżniać gospodarzy – od muzułmanów – przyp.]
Zapewne także u nas przyczyny są także kulturowe, a nie tylko gospodarcze.
Źródła: pch24.pl, returntoorder.org / americanthinker.com mjend