Dr Rafał Brzeski: „Na tyłach Straży Granicznej działają bezkarnie mafijni sabotażyści, którzy za pieniądze wprowadzają obcych do naszej narodowej społeczności”

0
1240
[bsa_pro_ad_space id=5]

Ludzie to nie roboty. Za jednym kliknięciem nie zmieniają tożsamości kulturowej. Warstewka integracji jest bardzo cienka, jak lukier na pączku. Zew krwi jest silniejszy i nie wiadomo, kiedy się odezwie. Jedni mogą wykorzystać ten zew do walki z „niewiernymi”, inni do tworzenia „narodu europejskiego” – mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl dr Rafał Brzeski, specjalista w dziedzinie wojny informacyjnej.

[bsa_pro_ad_space id=8]

 

wPolityce.pl: Tygodnik „Sieci” ujawnił, że w Polsce prężnie działa mafia imigracyjna, która masowo sprowadza do Polski imigrantów z krajów podwyższonego ryzyka. Czy to znaczy, że mamy nieszczelne granice, albo nasze służby nie stanęły na wysokości zadania?

Dr Rafał Brzeski: Znaczy to przede wszystkim, że mamy zdemoralizowaną i przeżartą korupcją warstwę urzędniczą. Przecież, jeśli mafia masowo sprowadza migrantów, to nie trzyma ich w piwnicach. Musi ich w Polsce zalegalizować, a zalegalizować może jedynie z pomocą pracowników różnych urzędów oraz prawników lub para-prawników, którzy udzielą pomocy w wykorzystaniu przepisów i luk w przepisach.

Sądząc z doniesień prasowych nasze granice stają się coraz szczelniejsze, ale niejako na tyłach Straży Granicznej działają bezkarnie mafijni sabotażyści, którzy za pieniądze wprowadzają obcych do naszej narodowej społeczności. Straż Graniczna jest w stanie chronić pas graniczny, ale dalej ochronę państwa powinny przejąć inne służby, a przede wszystkim urzędy i wyspecjalizowane komórki podległe samorządom. Na tym szczeblu jednak świadomość odpowiedzialności za państwo jest raczej nikła, a interes prywatny i lenistwo bardzo często biorą górę nad interesem państwa. Nie do wszystkich dociera, że pierwszy legalnie wydany dokument otwiera drogę do pełnej legalizacji pobytu w RP, a nawet do zbudowania nowej tożsamości.

Fachowcy, którzy zajmują się bezpieczeństwem zwracają uwagę na fakt, że Polska jest tutaj głównie przystankiem dla imigrantów, którzy udają się na Zachód. Część z nich jednak zostaje. Jak Pan patrzy na ten problem?

Dla migrantów, którzy rozglądają się za atrakcyjnym „socjalem”, Polska jest rzeczywiście tylko przystankiem. Jeśli już przenikną do strefy Schengen i zalegalizują się, to wędrują dalej. Bardziej niebezpieczni są ci, którzy zostają na dłużej, zwłaszcza jeśli nie podejmują stałej pracy. Stanowią bowiem nie tylko zagrożenie dla bezpieczeństwa, ale także zagrożenie kulturowe, a nawet cywilizacyjne. Zwłaszcza, że mogą zostać zradykalizowani i wykorzystani przez „zarządców ideologii”. Ludzie to nie roboty. Za jednym kliknięciem nie zmieniają tożsamości kulturowej. Warstewka integracji jest bardzo cienka, jak lukier na pączku. Zew krwi jest silniejszy i nie wiadomo, kiedy się odezwie. Jedni mogą wykorzystać ten zew do walki z „niewiernymi”, inni do tworzenia „narodu europejskiego”, procesu dla którego warunkiem wstępnym jest ujednolicenie wszystkich Europejczyków przez inną cywilizację, odmienną od łacińskiej.

W świetle ujawnionych faktów możemy mówić o tym, że nasze bezpieczeństwo jest w jakiś sposób zagrożone, bo teoretycznie do Polski mogą również przeniknąć bojownicy ISIS?

W tym przypadku zagrożenie nie jest teoretyczne, ale faktyczne. Sądzę jednak, że ze względów propagandowych Polska stanowi raczej zaplecze logistyczne i rekreacyjne, niż front walki. Sztyletnik w Pcimiu nie trafi na pierwsze strony światowych gazet. „Spokojna” Polska o drzemiących służbach jest natomiast świetnym terenem dla dyskretnego zmagazynowania terrorystycznego hardware’u i ukojenia nerwów bojowników pierwszej linii.

Przerzut imigrantów przez naszą wschodnią granicę, to jedynie sprawa dla Straży Granicznej i innych służb, czy może należy wprowadzić jakieś zmiany systemowe, sprawić by polityka azylowa była bardziej hermetyczna?

Bardziej hermetyczna winna być doraźna taktyka, natomiast polityka azylowa powinna odpowiadać długoterminowym interesom państwa. Kształtujący ją politycy winni myśleć o ludziach. Tych mieszkających w Polsce od pokoleń i tych do niej migrujących legalnie i nielegalnie. Nie wolno widzieć w nich jedynie „siły roboczej” potrzebnej do tymczasowego załatania dziur na rynku pracy. Nie można w imię wskaźników gospodarczych wpuszczać „zasobów ludzkich” z obszarów obcych kulturowo i cywilizacyjnie. Taka krótkowzroczna polityka może się zemścić w chwili kryzysu gospodarczego lub nagłego wyżu demograficznego. Nieodpowiedzialna polityka azylowa może w takiej sytuacji doprowadzić do poważnych wstrząsów społecznych, niekorzystnych dla państwa. [podkr. red. PP]

Za: wpolityce.pl, foto: TvRepublika

Informacje na portalu wpolityce.pl:

Egzamin dla państwa do zdania natychmiast! Mafia imigrancka hasa w Polsce w najlepsze

Kuźmiuk o ustaleniach „Sieci”: Należy natychmiast wszcząć postępowanie wyjaśniające ws. mafii imigracyjnej

Andruszkiewicz dla wPolsce.pl: Złożę interpelację do ministra Brudzińskiego ws. zbadania imigranckiej mafii w Polsce. WIDEO

Gen. Polko o mafii imigracyjnej w Polsce: „W tej chwili uruchomiony jest kanał przerzutowy, który idzie za naszą wschodnią granicą. I policja ma tę świadomość”

Gen. Bąk o ośmiornicy imigracyjnej: „Przy przerzucie tych ludzi przez polską granicę współpracują obywatele różnych państw, m.in. Ukrainy, Polski i Słowacji”

Czytaj też:

Premier Węgier stanowczo: Obecna Komisja Europejska w 2019 roku musi odejść. Projekt budżetu jest taki, jakby napisał go Soros

 

[bsa_pro_ad_space id=4]