Słowo na 21 stycznia: Naśladować Jonasza – ale nie we wszystkim [ks. Stanisław]

0
761
[bsa_pro_ad_space id=5]

Słowo na 21 stycznia: Naśladować Jonasza - ale nie we wszystkim [ks. Stanisław] SlowBozeKsięga Jonasza, której fragment czytany jest w pierwszej niedzielnej lekcji 21 stycznia, zapowiada zwycięstwo Bożego miłosierdzia nad złem grzechu, w odpowiedzi na pokutę nawracających się grzeszników, a zarazem głosi powszechną, zbawczą wolę Boga.

[bsa_pro_ad_space id=8]

Jonasza porównuje w Ewangelii Jezus do siebie: dzięki wołaniu Jonasza obcy i wrodzy wobec Izraela mieszkańcy Niniwy – poganie, ratują się przed zagładą, natomiast swoi – Izraelici odrzucają orędzie miłosierdzia zawarte w Ewangelii. Ponadto ocalenie Jonasza z głębin i wnętrza morza jest wg słów Jezusa zapowiedzią Zmartwychwstania (zob. Mt 12, 38-41 oraz Łk 11,29-32).

W znaku Jonasza zapowiedziany jest znak Chrystusa. Prorok Jonasz różni się jednak od Jezusa tym, że nie chce nawrócenia i ocalenia wrogów, ciesząc się z zapowiedzianej ich zagłady: niech nadal grzeszą i wskutek tego zginą; buntuje się więc przeciwko zbawczej woli Boga i zamiast od razu iść do Niniwy, ucieka w przeciwną stronę; dopiero ocalony przez wielką rybę zapowiadającą Chrystusa i Kościół, wyrzucony na brzeg, słysząc ponowne wezwanie Boga: „wstań, idź do Niniwy” (Jon 3,2), miłosierną wolę Boga niechętnie spełnia, licząc jednak na nieskuteczność swojego wołania w Niniwie, życząc jej mieszkańcom jako jego wrogom śmierci i zguby; obraża się na Boga, ponownie pragnie swojej śmierci i zuchwale odpowiada Bogu: „słusznie gniewam się śmiertelnie” (Jon 4,9).

Jonaszowe niechętne wezwanie do nawrócenia pogan z nadzieją, że nie posłuchają, owocuje ich ratunkiem, zaś sam Jonasz nawrócić się nie chce. Spodziewamy się jednak, że miłosierny Bóg w końcu go przekona przypowieścią o krzewie rycynusowym. Jonaszowi żal więdnącego krzewu, z podgryzionym przez robaka korzeniem, bo krzew osłaniał głowę proroka po wyjściu z Niniwy przed rażącym słońcem, a tymczasem Bogu żal mieszkańców wielkiego miasta, którzy „nie odróżniają swej prawej ręki od lewej” (4,11), i trwają w głupocie narażając siebie i „mnóstwo zwierząt” na śmierć.

Jest to obraz śmiertelnej głupoty dzisiejszego spoganiałego świata, nie widzącego związku między grzechem i śmiercią oraz grzechu jako skutku odrzucenia różnicy między dobrem i złem, prawdą i kłamstwem.

Współcześnie poganie lekceważący a nawet prześladujący nowego Jonasza – Chrystusa, skazują siebie na śmierć nie tylko doczesną, ale gorszą – wieczną w postaci piekła. Diabeł litości wobec ludzi nie ma, a Chrystus lituje się nad obrażającymi Go grzesznikami, bo „nie wiedzą, co czynią”.

Jedni nie wiedzą, ale niektórzy niestety wiedzą komu i po co służą na wzór „totalnej opozycji” przeciwko Bogu i ludziom we własnym, ojczystym domu. Śmierć zadana jest śmiercią wybraną, kto zabija i wzywa do zabijania, sam będzie zabity gorszą śmiercią od tej, którą wykonuje i głosi przeciwko naturalnemu prawu do życia każdego człowieka bez względu na jego wielkość – od poczęcia po śmierć w drodze ku wieczności.

Aktualność i moc przesłania zawartego w księdze Jonasza przeciwstawia się małoduszności, bezmyślności i egoizmowi ludzi odrzucających Bożą miłosierną miłość dla swoich niskich interesów, wielkoduszność naszego Stwórcy i Zbawcy czyniącego dla nas wszystko aż po krzyż Chrystusa dla życia i szczęścia w pewnej mierze doczesnego i w pełni wiecznego.

Mądrość widzi związek między doczesnością i wiecznością. Czasowy upór w złu może utrwalić się na zawsze. Ufamy, że cierpliwość i dobroć Boga tak jak niegdyś przekonała, tak niebawem przekona zarówno grzeszących dzisiaj jak dawniej wielu Niniwitów, sodomitów i gomorejki. Droga pokutującej Niniwy przeciwstawia się drodze Sodomy i Gomory.

Znak Jonasza jest znakiem sprzeciwu wobec zła, grzechu i śmierci.

Czas jest krótki (…), przemija postać tego świata” (zob. druga niedzielna lekcja, 1 Kor 7,29-31). Bóg nie przemija, a wraz z Nim ludzie Jemu wierni. „Nawracajcie się, pójdźcie za Mną, a sprawię, że staniecie się rybakami ludzi”, mówi Jezus w niedzielnej Ewangelii (Mk 1,15-17). Gromadzenie ludzi w sieci Kościoła tym się różni od łowienia ryb, że ludzi łowi się ku życiu a ryby ku zjedzeniu.

W miejsce powszechnej konsumpcji do czasu, sieć Kościoła daje udział w życiu ponad czasem, w wiecznym życiu Boga. Symboliczne porzucenie przez Apostołów sieci zgarniającej ryby dla innej sieci – gromadzącej ludzi, jest wezwaniem do naśladowania Chrystusa, który oddał życie na krzyżu i zmartwychwstał, abyśmy żyli. Znak Jonasza przemienia ludzi samolubnych i samotnych we wspólnotę miłości. To, co przekracza zdolności ludzkie, możliwe jest dla Boga: „Jezu, Ty się tym zajmij”. Ocalenie Jonasza dotyczy jego ciała (ryba go złowiła) i jego duszy, bo złowił go Bóg. Ryba wyrzuciła Jonasza na ląd, a nas „połkniętych” prowadzi Bóg do nieba. Dajmy się połknąć Bożej miłości.

ks. Stanisław Małkowski

[bsa_pro_ad_space id=4]