Słowo na 14 stycznia: Zamieszkać z Bogiem i w Bogu [ks. Stanisław]

0
750
[bsa_pro_ad_space id=5]

Słowo na 14 stycznia: Zamieszkać z Bogiem i w Bogu [ks. Stanisław] SlowBozeW Ewangelii czytanej w niedzielę 14 stycznia św. Jan Chrzciciel mówi swoim uczniom, wskazując na Jezusa – „Oto Baranek Boży” (J 1,35). Te same słowa wypowiada kapłan w czasie Mszy św., ukazując wiernym Chrystusa w Eucharystii i zapewniając ich, że są wezwani do spotkania z Nim w Komunii św. Gdy uczniowie Jana idą za Jezusem, słyszą Jego pytanie: „Czego szukacie?”, odpowiadają: „Nauczycielu, gdzie mieszkasz?” i otrzymują wezwanie: „Chodźcie a zobaczycie”, posłusznie więc idą, by pozostać u Niego. Słowo „Idźcie” słyszymy po błogosławieństwie kończącym Mszę świętą i uzdalniającym, aby trwać we wspólnocie z Jezusem, widząc w świetle wiary, gdzie mieszka i pozostając u Niego w przekonaniu: „znaleźliśmy Mesjasza”. Oto Jezus ich znalazł a oni – Jego. W Chrystusie Bóg za mieszkał w nas, a my w Nim.

[bsa_pro_ad_space id=8]

Tymczasowe mieszkania ziemskie, które prędzej czy później trzeba opuścić, budzą pragnienie mieszkania darowanego nam na zawsze, czyli mieszkania w Bogu, bo tylko On żyje wiecznie i chce być z nami bez końca licząc na naszą odpowiedź miłości. W miejsce przemijających mieszkań dostajemy mieszkanie wieczne, a skoro jest nas wielu, mieszkań też jest wiele i dla każdego, kto chce trwać i wytrwać we wspólnocie z Bogiem.

W ten sposób nasza słabość, bezsilność i samotność zyskują wsparcie w wymiarze osobistym i społecznym, bo kto wierzy w Boga, modli się i korzysta z sakramentalnej jedności z Nim, nigdy nie jest sam. Ta jedność ma na ziemi wymiar narodowy i państwowy, w znaczeniu poddania się władzy Boga i posłuszeństwa Chrystusowi Królowi, skoro w Nim niewidzialny Bóg stał się widzialny i słyszalny. Gdy władze ludzkie zwracają się przeciwko Bogu i Jego woli, posługując się wyrwanym z kontekstu hasłem, iż „wszelka władza pochodzi od Boga”, co czynili wobec katolików komuniści w Polsce po to, aby uzyskać ich posłuszeństwo, owe władze tracą prawomocność i nie zasługują na szacunek.

Wyraził tę myśl sługa Boży ks. prymas Stefan Wyszyński w Warszawie 27 stycznia 1974: „Jeżeli ludzie sprawujący władzę lubią słuchać o tym, że wszelka władza pochodzi od Boga, to powinni też z tego wyciągnąć odpowiednie wnioski. A więc – jeżeli władza pochodzi od Boga, to władzy nie można używać przeciwko Bogu, gdyż podcinać się będzie gałąź, na której się siedzi, naruszając fundament, na którym opiera się społeczność. W rzeczywistości tak bywa, że ilekroć władza jest sprawowana przeciwko Bogu, traci ona podstawę i tytuł do rozkazywania obywatelom i do zobowiązywania ich”…

Władza bez podstawy w prawie Bożym jest samowolną uzurpacją, prowadząc poprzez ludzką krzywdę do autodestrukcji.

Wyrazem takiej szkodliwej władzy są przepisy prawa stanowionego lub zaniechania godzące w życie, wolność, własność i wspólne dobro. Przykładem jest obojętne milczenie władz państwowych w Polsce wobec bezprawnych roszczeń żydowskich dotyczących majątkowych odszkodowań, o czym pisze Marian Miszalski w artykule: „Kilka natarczywych pytań” (Najwyższy Czas” 8-21 stycznia 2018, s. VII –VIII).

Wspomina też o tym w artykule wstępnym redaktor naczelny Tomasz Sommer: „To, że my zapłacimy przedstawicielom przemysłu Holokaustu za nieuczciwe nieuzasadnione moralnie roszczenia jest dużo bardziej prawdopodobne, niż że Niemcy zapłacą nam za rzeczywiste krzywdy” (s. III).

Trwa również zmowa milczenia wobec projektu ustawy zakazującej tzw. aborcji eugenicznej, nie przewidującego jednak bezwarunkowego zakazu dzieciobójstwa z innych względów. Częściowa obrona ludzkiego życia i prawa do życia w fazie rozwoju płodowego jest lepsza od żadnej, ale nie wolno na niej zatrzymać się i zaniechać niesłusznie odrzuconej niedawno przez Sejm ustawy, całkowicie zakazującej prenatalnego dzieciobójstwa. Ojczyzna wierna prawu Bożemu, poddana władzy Jezusa Chrystusa Króla Polski na mocy intronizacji, byłaby rzeczywistą drogą do ojczyzny wiecznej i znakiem doczesnego ocalenia narodów. Chociaż „przemija postać tego świata” (1 Kor 7,31) i ludzkie życie na ziemi nie jest trwałe ani pewne, nie przeminie Bóg i wraz z Nim ludzie Jemu wierni.

W pierwszej niedzielnej lekcji czytamy o powołaniu Samuela, który zrozumiał i przyjął głos Boży dzięki kapłanowi Helemu. Stary Heli wiedział o złym postępowaniu swoich dwóch synów Chofniego i Pinchasa, ale nie potrafił skutecznie ich skarcić, upomnieć ani wychować, dlatego sam usłyszał napomnienie męża Bożego: „Tak mówi Pan: dlaczego bardziej szanujesz swoich synów niż Mnie?”. Ten słaby jako ojciec Heli potrafił jednak pouczyć młodego Samuela, aby zrozumiał i przyjął słowo Boże.

Tak jest w Kościele: niekiedy różni nie święci potrafią być przewodnikami i nauczycielami świętych. Świętość Kościoła opiera się na Bogu, dlatego trwa pomimo grzeszności ludzkiej i niesłuszne jest oddalanie się od Kościoła, bo jacyś ludzie w Kościele, świeccy czy duchowni nie wyłączając hierarchów, komuś mogą się nie podobać (często słusznie).

Oby wciąż podobał się nam Bóg, który zechciał zamieszkać wśród nie świętych ludzi, aby objawić moc i zwycięstwo świętości.

Polskie przysłowie „nie święci garnki lepią” odnosi się nie tylko do materialnych osiągnięć.

[bsa_pro_ad_space id=4]