Apostoł zdrowego rozsądku G.K. Chesterton [2]

0
1183
[bsa_pro_ad_space id=5]

Dr Barbara Wodzińska

[bsa_pro_ad_space id=8]

Motto: W czasach zorganizowanej degradacji intelektu czytajmy Gilberta Chestertona.

Długa droga rewolucyjnej degradacji

Stoimy w obliczu największej konfrontacji jaką kiedykolwiek przeżywała ludzkość (…). Stoimy w obliczu ostatecznej konfrontacji między Kościołem a anty-Kościołem (w 1962 Jacques Mitterand, arcymistrz Wielkiego Wschodu Francji ogłosił, że wolnomularstwo staje się anty-Kościołem – przyp. red.), Prawdą a anty-Prawdą, Ewangelią a jej zaprzeczeniem. Ta konfrontacja została wpisana w plany Bożej Opatrzności, jest to czas próby, w którą musi wejść cały Kościół, a polski w szczególności. Jest to próba nie tylko naszego Narodu i Kościoła. Jest to test na dwutysięczną kulturę i cywilizację chrześcijańską z wszystkimi jej konsekwencjami, ludzką godnością, prawami osoby, prawami społeczeństw i narodów.

Ks. Kard. Karol Wojtyła, ostatnie wystąpienie podczas pobytu w Stanach Zjednoczonych, 6 sierpnia 1976 roku.

Jak zauważa prof. Zbigniew Dmochowski, na dzień dzisiejszy oraz na przyszłość, największym zagrożeniem dla Polski jest własne społeczeństwo, które składa się częściowo z: pseudopolaków, pseudopatriotów, pseudochrześcijan, pseudokatolików, pseudonarodowców, pseudoprawicowców, pseudolewicowców, pseudoparlamentarzystów, pseudopolityków, pseudointeligentów, pseudonauczycieli, pseudonaukowców, pseudokatechetów, pseudoduchownych, pseudopisarzy, pseudoartystów, pseudokombatantów, pseudolekarzy, pseudoprawników, pseudoekonomistów, pseudozwiązkowców, pseudorobotników, pseudokupców, pseudochłopów, pseudoinżynierów, itp. O ile w deklaracjach można usunąć przedrostek pseudo, to w działaniu, w wielu przypadkach, w sposób jednoznaczny, pojawia się ten przedrostek i to niekiedy w sposób nagły, i dramatyczny, a dotyczy to zarówno ludzi świeckich jak i duchownych wyznających różne religie, nie mówiąc już o ateistach. Na stan naszego społeczeństwa, pracowali od roku 1939 dwaj odwieczni Polski wrogowie, zaborcy i okupanci – systematycznie likwidując polską inteligencję. Po zdziesiątkowaniu której wytoczono przeciwko społeczeństwu intelektualnie osłabionemu, broń nowej generacji – propagandę.

Propaganda, wyrafinowana broń każdej rewolucji, z chwilą wejścia „pod dach” elektronicznej zdobyczy XX wieku, ułatwiła działania wrogów: intelektualnie zaprogramowała i utrwaliła dramatyczny proces – degradacji możliwości prawidłowego postrzegania rzeczywistości i wnioskowania. Już w pierwszych dwóch dekadach ubiegłego stulecia, w międzynarodowych gremiach „intelektualnych” podjęto intensywne działania  o przekształcenie i „nowoczesne” (sic!) ukształtowanie myślenia współczesnego człowieka, co doprowadziło do przeżywanej dzisiaj „globalnej rewolucji kulturowej” wypaczającej intelekt, pozbawiając go logicznego rozumowania. W latach 30-tych Aldus Huxley w Nowym wspaniałym świecie, George Orwell w Roku 1984 opublikowany w 1949 roku, a w 1951 roku Henry Hazlit w Cofnięciu czasu, przewidywali nadchodzący intelektualny paraliż, duchową deprawację i współczesne formy zniewalania człowieka. Ci trzej szczególni pisarze przedstawili koszmar, w jaki wprowadzona zostanie nasza cywilizacja: koszmar wynikający z ideologii „udoskonalonego” modernizmu i zakorzenionej działalności Lenina, Stalina i Hitlera, panoszących się obecnie tam, gdzie w dalszym ciągu panuje komunizm w zmienionej formie, pod szyldem „nowej lewicy”.

Postmodernizm – ostatni etap rewolucji

Postmodernizm, którego falą kulminacyjną jesteśmy objęci, wprawdzie dekonstruuje nadużycia modernizmu takie jak: racjonalizm, instytucjonalizm, formalizm, autorytaryzm, liberalny pesymizm i … marksizm, ale narzuca stan zachodniej apostazji, czasów nowożytnych, w spotęgowanym tratującym wymiarze. Należy przypomnieć, że Marks nie negował istnienia Boga, Marks ogłosił walkę z Bogiem. Dlatego postmodernizm krytykuje dialektykę Marksa i Hegla, która – według postmodernistów – walcząc z Bogiem toleruje wiarę i tradycję o Bogu chrześcijańskim. Według neomarksistów taka dialektyka „uniemożliwia rewolucję”. My jesteśmy świadkami i odbiorcami skutków degradującej inwazji owej dialektyki. Obecny tragiczny czas historii ludzkości dobitnie ilustruje decyzja rzecz współczesnych „uczonych” (prawdziwy uczony służy nauce czyli PRAWDZIE, nie ideologii), polityków (też powinien zostać użyty cudzysłów) i wydawców wielu krajów Europy, Japonii i USA, decyzja dotycząca „konieczności” wydania całości pism Marksa i Engelsa, wydania MEGA, tj. Marks – Engels – Gesamtausgabe, zapoczątkowanego w latach 70-tych przez Berlin i Moskwę. Ojcowie postmodernizmu: Max Horkheimer, Teodor Adorno, Herbert Markus, Jürgen Habermas, Sigmunt Freud, Jacques Derida ogłosili, że metafizykę racjonalistyczną należy oczyścić z tego, co pozytywne, w wyniku czego: każde słowo teologiczne musi utracić prawo istnienia.

Sigmund Freud, nieprzerwanie wyznawany w kręgach współczesnej „inteligencji”, w swojej „naukowej” psychoanalizie idzie dalej, prowadzi do zredukowania człowieka jako osoby, zredukowania do … „przypadkowego skutku rozczepienia się popędu seksualnego (na mężczyznę i kobietę – B.W.), i jako takiego przeznaczonego do zupełnego unicestwienia; do całkowitego zredukowania norm moralnych i obiektywnego dobra jako… form ucisku drugiego człowieka, do zniszczenia państwa; do akceptacji dysonansu, ponieważ – im forma jest czystsza, tym bardziej brutalniejsza. Na tej podstawie ogłoszono konieczność ukazywania bezsensu egzystencji, do stosowania wyłącznie negatywnej krytyki w odniesieniu do dobra. Przykładem wymownym aktu prawnego będącego owocem takiego myślenia jest tzw. „konwencja o przeciwdziałaniu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej”, która nie wnosi żadnych rozwiązań prawnych przeciwdziałających przemocy ! Natomiast wiąże ona zjawisko przemocy z: tradycją, kulturą, religią i naturalnym modelem rodziny, opartym na związku mężczyzny i kobiety, i tylko mężczyzny i kobiety.

Dalsza część artykułu dostępna w nr 1/2016 Polityki Polskiej.

[bsa_pro_ad_space id=4]